Śledztwo w tej sprawie prowadzi wałbrzyska policja. W tej chwili jedną z najważniejszych rzeczy do ustalenia jest to, w jaki sposób chłopak dostał się do Wałbrzycha. 21-latek studiował we Wrocławiu, a pochodzi ze Świnoujścia. W dniu śmierci był na imprezie u kolegi we Wrocławiu. Ta skończyła się około g. 0.30. Na torach w Wałbrzychu zauważył go maszynista o g. 5.38. Nie wiadomo, jak chłopak się tam dostał. O tej porze nie ma bowiem żadnego autobusu ani pociągu z Wrocławia do Wałbrzycha. Iwona Wojtczak, dziewczyna Pawła przyznaje, że nie miał po prostu prawa tam być. Ostatni raz widziała się z nim właśnie 18 stycznia.
Pierwszą oceną przyczyny śmierci było potrącenie przez pociąg. Sekcja zwłok wykazała jednak, że Paweł nie żył już wcześniej. Zmarł z powodu wychłodzenia organizmu.
– Prosimy o wszelkie informacje, które pomogą w wyjaśnieniu sprawy – apeluje Jerzy Rzymek z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
18 stycznia Paweł Mucha ubrany był w czarną, firmową kurtkę z kapturem (mógł go mieć założonego na głowie), sportową, granatowo-biało-czarną bluzę. Miał też firmową czapkę z granatowymi, szarymi i brązowymi pasami i sportowe buty. Na torach został odnaleziony już bez nich. Nie miał również cennego zegarka. Informacje na temat tej sprawy można przekazywać pod numerami telefonów: 074-842-03-82 lub 074-842-04-78. Policja zapewnia wszystkim informatorom anonimowość.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?