Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ginące frachtowce - tom II - w księgarniach

Anna Jaszowska
Czy opisane tu niedokończone podróże mogą nas jeszcze czegoś nauczyć, przed czymś ostrzec, wskazać niedobre nawyki i zwyczaje, ktoóe najczęściej bywają podwaliną zła i wszelkich nieszczęść? - zastanawia się autor.

Mam to szczęście, że znam Ryszarda Leszczyńskiego osobiście. Skromny człowiek o ogromnym talencie i równie wielkiej pracowitości z benedyktyńską cierpliwością dokumentuje temat katastrof polskich frachtowców.
Pierwszy tom tej trylogii (wydawca – Fundacja Promocji Przemysłu Okrętowego i Gospodarki Morskiej - zapowiada w przyszłym roku tom trzeci) ukazał się w roku 2007, a dotyczył tragedii takich statków jak: Kielce, Lech, Katowice, Praca, Prezydent Gottwald, Stalowa Wola, Drawa, Polanica, Nysa, Wrocław II czy Józef Conrad. To były statki PLO, PŻM, Chipolbroku.
Drugi tom ukazał się z opóźnieniem, jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że Ryszard Leszczyński nadal pływa jako chief po morzach i oceanach świata i trudno wyobrazić sobie, by mógł na krańcu świata dotrzeć do dokumentów czy tym bardziej świadków. Zejście na ląd oznacza dla tego autora wytężoną pracę, bowiem R. Leszczyński niczego nie przyjmuje na wiarę. Przedziera się przez tomy dokumentów archiwalnych, znajdujących się m.in. w Izbie Morskiej, a kiedy okazuje się, że żyją gdzieś świadkowie wydarzeń, nie szczędzi czasu, by odwiedzać ich i rozmawiać o faktach.
Trzeba być pasjonatem, by dokumentować z taką starannością zdarzenia, których dotąd nikt nie zebrał w jednym miejscu. Mamy więc w drugim tomie spisane i opisane największe katastrofy morskie, które zdarzyły się w latach 1979-84 w Polskiej Marynarce Handlowej. Staranowany Zamość, spalony Reymont, zatopiony Stanisław Dubois, utracony Józef Wybicki. Leszczyński sięga po wszystkie dostępne dokumenty i zapiski, rozmawia ze świadkami zdarzeń (np. uratowani członkowie załogi Kudowy Zdroju), z rodzinami tych, którzy nie wrócili z morza…Niewątpliwą dodatkową wartością tej pozycji są jakże liczne zdjęcia archiwalne, niektóre dotąd nie publikowane.
Książka jest autentycznym dokumentem, napisanym jednak z reporterskim, a nawet literackim zacięciem. Człowiek morza, starszy mechanik pozostający za pan brat z maszyną okrętową włada pięknym, literackim językiem, a jego proza ma wysoką próbę. Potrafi stworzyć właściwą dla tematu, dramatyczną atmosferę, wciągającą czytelnika bez reszty.
Kto ma szczęście znać Ryszarda Leszczyńskiego, ten wie, że posiadł wiedzę o morzu, statkach i ludziach i potrafi przekazywać ją w niezwykle interesujący sposób.
Na szczęście ma kolejne plany wydawnicze. Trzymamy go za słowo!

Ryszard Leszczyński, Ginące frachtowce, t. II, Fundacja Promocji Przemysłu Okrętowego i Gospodarki Morskiej, cena 58 zł.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto