Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kobieta bez tajemnic

Mariola Marklowska, Agata Pustułka
Rozmowa z prof. Violettą Skrzypulec, ginekologiem, endokrynologiem, wojewódzkim konsultantem ds. seksuologii KRYSTYNA BOCHENEK: Kiedy tak naprawdę zaczyna się rozwój psychoseksualny człowieka, bo zwykle, jeśli w ...

Rozmowa z prof. Violettą Skrzypulec, ginekologiem, endokrynologiem, wojewódzkim konsultantem ds. seksuologii

KRYSTYNA BOCHENEK: Kiedy tak naprawdę zaczyna się rozwój psychoseksualny człowieka, bo zwykle, jeśli w nazwie pojawia się coś, co kojarzy się ze słowem „seks”, to rezerwujemy to raczej dla wieku dojrzałego.

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Trzeba zacząć od wyjaśnienia słowa „seksualność”, które tak naprawdę oznacza wszystko to, co nas otacza. To biologiczna siła napędowa decydująca o tym, że dojrzewamy, jesteśmy piękne, rodzimy dzieci, starzejemy się i układamy sobie życie wspólnie z naszym partnerem. Każdy ma swoją seksualność. Ona jest różna w zależności na przykład od tego, jaki klimat reprezentuje konkretna kobieta, od jej potrzeb zawodowych. Seksualność kobiety zajmującej wysokie stanowisko różni się od seksualności kobiety zajmującej się domem, która ma więcej czasu dla siebie. Jeżeli mówimy o rozwoju seksualnym, musimy wspomnieć również o zdrowiu seksualnym, które dotyczy zarówno serca, mózgu, narządów płciowych, sposobu myślenia i procesów dojrzewania. Seksualność zaczyna się już w wieku dziecięcym. Mówimy o niej dlatego, że zmieniła się pozycja kobiety w społeczeństwie. Wcześniej nikt się nie zastanawiał nad tym, czym ona jest. Wiadomo było, że dominującą rolę w domu odgrywał mężczyzna. W momencie, kiedy w XX wieku kobiety uzyskały wolność i zaczęły głosować, zmieniło się spojrzenie na seksualność. Od tego czasu nie tylko o tym głośno mówimy, ale potrafimy leczyć wiele dolegliwości, które kiedyś stanowiły powód nieudanych małżeństw i rozwodów.

KRYSTYNA BOCHENEK: Kiedy postanowiła się pani zająć seksuologią? Przecież jeszcze niedawno o „tych sprawach” mówiło się cicho i z pewnym zażenowaniem. Dopiero w ostatnich latach, dzięki zmarłej niedawno Michalinie Wisłockiej, profesorowi Zbigniewowi Lwu-Starowiczowi i pani, przestaliśmy się czerwienić.

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Dano nam możliwość łączenia specjalizacji. W momencie, kiedy połączyliśmy ginekologię z seksuologią, okazało się, że duża grupa kobiet w wieku pięćdziesięciu, sześćdziesięciu i siedemdziesięciu lat ma dolegliwości, które utrudniają im życie seksualne, a można im zapobiec.

KRYSTYNA BOCHENEK: Ale od kiedy mówimy o tych sprawach „po imieniu”?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Głośno mówimy o tym od jakichś dziesięciu, piętnastu lat.

KRYSTYNA BOCHENEK: Kiedy mama powinna pójść pierwszy raz z córką do ginekologa?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Jeżeli nas nic nie niepokoi, pierwsza wizyta powinna się odbyć około szesnastego, siedemnastego roku życia.

KRYSTYNA BOCHENEK: Jak przygotować córkę do takiego spotkania?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Większość moich pacjentek zabiera ze sobą swoje dojrzewające córki na jedną z własnych wizyt. Pokazuję im, jak wygląda gabinet. Myślę, że na pierwszą wizytę warto się wybrać z córką do ginekologa-kobiety.

KRYSTYNA BOCHENEK: Dla dziewcząt jest jakieś specjalne badanie?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Dziewczynki są na ogół wystraszone podczas pierwszej wizyty. Wchodzą do gabinetu, w którym stoi duży fotel i bardzo je to peszy. Przygotowuję dla nich drobne upominki, na przykład cukierki albo długopisy firmowe. Za każdym razem pytam taką młodą damę, czy życzy sobie obecności mamy. Zdarza się, że mama wychodzi z gabinetu, ale bywa i tak, że nawet 22-letnia dziewczyna chce, aby mama jej towarzyszyła podczas badania. Jeśli nie dzieje się coś niepokojącego, pierwsza wizyta trwa od 15 do 20 minut.

KRYSTYNA BOCHENEK: Coś niepokojącego, czyli...

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Kiedy dziewczynka zaczyna miesiączkować za wcześnie, to znaczy przed ukończeniem ósmego roku życia albo kiedy skończyła już szesnaście lat, a jeszcze nie miesiączkuje. Niepokojące są również pojawiające się upławy, krwawienia nie mające związku z miesiączką i nadmierne owłosienie. Prawdziwą plagą XXI wieku jest zespół policystycznych jajników, objawiający się m.in. tłustą cerą, owłosioną twarzą i nieprawidłowym owłosieniem innych części ciała. Mnóstwo młodych dziewcząt przewija się z tego powodu przez oddziały endokrynologii. Ważne jest również, by nie pozwolić córce w okresie dojrzewania zażywać leki hormonalne bez wcześniejszych badań hormonalnych.

KRYSTYNA BOCHENEK: Jakie zagrożenia mogą się wiązać z przedwczesnym dojrzewaniem płciowym?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Niebezpieczne jest przede wszystkim to, że w momencie, kiedy dziewczynka zaczyna miesiączkować, powoli przestaje rosnąć, co ma związek ze wzrostem poziomu hormonów. Obawiamy się również niekorzystnych zmian w zachowaniu. Dziewczynki przedwcześnie miesiączkujące są zwykle zamknięte w sobie albo agresywne, popadają w kompleksy.

KRYSTYNA BOCHENEK: W jakim wieku kobieta staje się dojrzała?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Właściwie już w wieku szesnastu, siedemnastu lat, choć przyjęło się, że okres dojrzałości zamyka się w przedziale 19-35 lat.

KRYSTYNA BOCHENEK: Jaką metodę antykoncepcji poradziłaby pani 18-letniej dziewczynie?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Tabletki, ponieważ są najzdrowsze, zabezpieczają praktycznie w stu procentach i nie niszczą jajeczka.

KRYSTYNA BOCHENEK: A kalendarzyk?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: To dobra metoda, ale wymaga sporej wiedzy. Trzeba doskonale znać swój cykl miesiączkowy, żeby wiedzieć, kiedy dochodzi do owulacji. Młodzież nie chce się tego nauczyć.

KRYSTYNA BOCHENEK: Jaki wpływ na życie erotyczne kobiety może mieć nieudana inicjacja seksualna?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Jeśli jest związana z gwałtem lub molestowaniem seksualnym, pozostawia trwały ślad, którego nie da się wymazać. Czasem ten „pierwszy raz” nie jest za bardzo chciany, wynika raczej z chęci udowodnienia swojej dorosłości lub przytrzymania przy sobie partnera. On też pozostawia po sobie ślad – w postaci niezaspokojonych marzeń. Ale jeśli znajdzie się ten prawdziwy, ukochany mężczyzna, na ogół zapomina się o tym.

KRYSTYNA BOCHENEK: Kiedy rozpoczyna się okres okołomenopauzalny?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: W Polsce przypada na 49. -50. rok życia, ponieważ u większości kobiet występuje wtedy ostatnia miesiączka. To bardzo trudny okres w życiu kobiety między innymi dlatego, że brak estrogenów może nasilać różnego rodzaju depresje i smutne myśli. Chcę jednak wyraźnie powiedzieć, że w okresie menopauzalnym możemy tworzyć, kochać i rządzić. Dzieci na ogół wyfrunęły już z domu, więc możemy poświęcić więcej czasu sobie.
Jeśli mamy trochę grosza, możemy wreszcie spełnić marzenie o podróżach.

KRYSTYNA BOCHENEK: Wokół hormonalnej terapii zastępczej narosło wiele mitów i legend. Jest pani za czy przeciw wspomaganiu hormonalnemu kobiet, które są już w okresie przekwitania?

PROF. VIOLETTA SKRZYPULEC: Hormonalna terapia zastępcza ma służyć kobiecie. Stosuje się ją tylko wtedy, kiedy jest rzeczywiście potrzebna, to znaczy, jeśli kobieta wchodzi w okres menopauzalny, ma zaburzenia cyklu miesiączkowego, silne uderzenia ciepła, oblewają ją poty – powinna po nią sięgnąć. Dziś już wiemy, że taka terapia nie chroni serca, nie zastąpi nitrogliceryny i nie może być stosowana bezkarnie, bo powoduje również objawy uboczne. Świat medyczny stoi na stanowisku, że należy ją stosować tylko wtedy, kiedy jest naprawdę potrzebna. Nie proponujemy jej kobietom po 60. roku życia. Jeżeli pacjentka jest obciążona ryzykiem raka piersi, hormonalną terapię zastępczą stosujemy u niej bardzo krótko, tylko wtedy, kiedy nasilą się u niej objawy klimakterium.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto