Liczba katowanych zwierząt stale rośnie

TARNOWO PODGÓRNE | Zabił psa, ponieważ czworonóg zaatakował gęś.
Strażnicy gminni w Tarnowie Podgórnym i Baranowie znaleźli zwłoki dwóch psów. Oba czworonogi zostały prawdopodobnie zakatowane przez właścicieli. Sprawcom grozi do roku pozbawienia wolności.

Psa w Tarnowie Podgórnym prawdopodobnie zakatował na śmierć jego 80-letni właściciel. Zdenerwował się, kiedy zwierzę zaatakowało jedną z jego gęsi.

– Pies został zabity kołkiem – wyjaśnia Zbigniew Kowalczyk, komendant Straży Gminnej w Tarnowie Podgórnym.

Natomiast zwierzę w Baranowie – jak twierdzi komendant Kowalczyk – zostało zaatakowane, ponieważ właściciel chciał się go pozbyć. Następnie zakopał zwłoki niedaleko swojego domu.

Strażnicy gminni stwierdzili, że oba zdarzenia mogą okazać się przestępstwami. Prowadzenie postępowań przekazali więc policji.

– Zwłoki psów trafiły do schroniska w Poznaniu, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja – mówi Tomasz Paziewski z komisariatu w Tarnowie Podgórnym. – W przypadku psa z Tarnowa Podgórnego sprawa jest raczej oczywista. Został zakatowany przez właściciela. Zwierzę znalezione w Baranowie mogło umrzeć śmiercią naturalną, dlatego tak ważne są wyniki sekcji.

Za znęcanie się nad zwierzęciem, które skutkuje śmiercią czworonoga, grozi do roku pozbawienia wolności, jej ograniczenie lub grzywna.

– Kary za znęcanie się nad zwierzętami są zdecydowanie za niskie. Jestem przekonana, że człowiek, który zabija własnego psa, mógłby tak samo zachować się w stosunku do dziecka czy osoby starszej – mówi Stefania Kozłowska, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Poznaniu.

Stefania Kozłowska twierdzi, że w tym roku do schroniska trafiło najwięcej od lat pobitych psów. Uważa, że 50 procent właścicieli zwierząt w ogóle nie powinna ich mieć.

– Biorą psa, szybko się nudzą i wyrzucają na ulicę albo oddają do schroniska – podsumowuje Kozłowska.

Katarzyna Fertsch - Głos Wielkopolski