Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie tylko młodzi pracownicy romansują w pracy! Starsza kadra też sobie nie żałuje!

Katarzyna Piojda
Nie tylko młodzi pracownicy romansują w pracy! Starsza kadra też sobie niczego nie żałuje! Na 10 pracowników czterech ma romans właśnie w pracy!
Nie tylko młodzi pracownicy romansują w pracy! Starsza kadra też sobie niczego nie żałuje! Na 10 pracowników czterech ma romans właśnie w pracy! Pixabay
Romanse w pracy to niby temat tabu, a jednak takie przypadki często się zdarzają. Czterech na dziesięciu pracowników romansuje w pracy, a 23 procent kadry swoją drugą połówkę poznało właśnie w firmie.

Romanse w pracy – jest ich więcej niż przypuszczasz

Zaczyna się zwykle niewinnie. Ona to młoda sekretarka albo asystentka prezesa, od niedawna zatrudniona w korporacji. On jest tym prezesem. Przełożony uwodzi podwładną, ale bywa też odwrotnie. To jeden z przykładów romansów w pracy.

Inna sytuacja: kobieta i mężczyzna pracują w biurze na jednakowym stanowisku. Najpierw często wyjeżdżali służbowo na kilka dni. Wtedy jeszcze rezerwowali osobne pokoje w hotelu. Z czasem zaczęli zajmować jeden pokój. To dlatego, że zostali parą. Podobne rzeczy zdarzają się także we wszystkich branżach, w małych, kilkuosobowych firmach, dużych koncernach międzynarodowych, urzędach, instytucjach.

Związek w biurze

Romanse w pracy nadal potrafią szokować. Tak dzieje się zwłaszcza wtedy, gdy okazuje się, że ona i on od dawna spotykali się, ale na gruncie prywatnym. W firmie zachowywali pozory, łącznie ze zwracaniem się do siebie nawzajem: „proszę pani", „proszę pana". Pary, których połączyło przedsiębiorstwo, przeważnie nie od razu ujawniają się albo wcale się nie ujawnią. Ukrywają związek, ponieważ nie chcą być na językach, a przecież romans w pracy to wdzięczny temat plotek dla niemal wszystkich pozostałych pracowników działu czy wydziału. Mało które pary przyznają, że są ze sobą także w życiu prywatnym – głównie wówczas, gdy płomiennie uczucie łączy koleżankę i kolegę z pracy, chociaż oboje pozostają w związkach małżeńskich, lecz z kim innym.

Okazja do poznania kogoś interesującego

Psychologowie i socjologowie twierdzą, że skoro przeciętny Kowalski spędza w firmie mniej więcej 1/3 dnia, to w tym czasie nadarzają mu się okazje, aby z początku zwykłe spotkania służbowe przerodziły się z czasem w coś więcej niż przyjaźń. Statystyczny Polak, jeżeli jest zatrudniony na pełen etat, tygodniowo pracuje 40 godzin, a często zostaje w nadgodzinach. W tym czasie nadarzają się okazje, żeby nawiązać nowe kontakty nie tylko z kontrahentami czy klientami, ale również z ludźmi, z którymi pracujemy.

Romans po fachu
Adecco Polska podało, że 40 procent pracowników romansuje w biurze, natomiast 23 procent osób zatrudnionych poznało swoją drugą połówkę w firmie. Kilka rzeczy powoduje, że kadra zaczyna spotykać się z koleżanką lub kolegą po fachu. W firmie można wykazać się wiedzą, przedsiębiorczością, dobrą organizacją pracy albo też – po prostu – świetnymi, ponadprzeciętnymi wynikami. To imponuje innym członkom (czy członkiniom) zespołu. W ten sposób koleżanka może spojrzeć na kolegę nie tylko przez pryzmat spraw służbowych, ale także tak inaczej, normalnie, po koleżeńsku.

Atrakcyjność również ma znaczenie. W firmie, przede wszystkim, jeżeli wykonujemy pracę biurową, zwykle pojawiamy się elegancko, schludnie ubrani, mamy nienagannie ułożone włosy itp. Chcąc, nie chcąc, jesteśmy wzrokowcami. Skoro koleżanka przyszła do pracy w krótkiej spódniczce i bluzce z większym dekoltem, a jeszcze jej strój ma takie kolor, że podkreśla opaleniznę kobiety, to pewnie taki widok nie pozostanie obojętny męskiej części załogi.

Minusy romansowania w firmie

Czasem romans w pracy może pomóc. Tak jest choćby w przypadku, gdy w związek angażują się np. podwładna oraz jej przełożony. On może w krótkim czasie załatwić jej awans, a co za tym idzie, podwyżkę. Zdarza się, że ona zasłuży na awans, ale współpracownicy i tak będą krytycznie na nią patrzyli, gdyż ich zdaniem to zasługa nie jej wiedzy oraz kompetencji, lecz zażyłości z szefem.

Powstanie problem, gdy para się rozstanie. Niezręcznie będzie przebywać razem 8 godzin dziennie w pracy, tym bardziej, że wszyscy w przedsiębiorstwie wiedzieli o związku, a teraz wiedzą także o rozstaniu. Konsekwencje najpierw związania się, a później zerwania z koleżanką lub kolegą z pracy, mogą być przykre. Statystyki podają, że co 12. zatrudniony musiał zrezygnować z pracy właśnie z powodu romansu. Para decyduje, że skoro jest razem w życiu prywatnym, to lepiej będzie, aby jedno z nich odeszło z pracy, przede wszystkim dlatego, aby nie być ciągle na językach. Po rozstaniu z kolei ona i on nie mogą patrzeć na siebie nawzajem, więc znowu jedno odchodzi z pracy, aby nie musieć wciąż natrafiać na siebie w zakładzie pracy oraz żeby sytuacja się unormowała.

To też cię zaciekawi: Kochankowie zza biurka

Jest jeszcze jedna wada romansowania w firmie. Zakochani, zamiast skupić się na obowiązkach służbowych, więcej czasu poświęcają na zastanawianiu się, co zrobić, żeby związek się nie wydał. Skutek jest taki, że spada produktywność pracownika. Przestaje być on również dyspozycyjny, bo robi jedynie to, co musi i co wynika z jego umowy. Nie chodzi tutaj nawet o nadgodziny, ale o brak chęci przykładowo do wzięcia udziału w szkoleniu czy na wyjazd służbowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto