Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatni spacer suni. Wyjaśnione okoliczności zdarzenia.

baronek
Dotarliśmy do świadka wydarzeń z wieczoru 7 października, do pani Krystyny Leszczyńskiej, właścicielki psa (mamy Adrianny), kiedy to sunia imieniem Wiktoria zatruła się, nieokreśloną dokładnie, substancją.

Dotarliśmy do świadka wydarzeń z wieczoru 7 października, do pani Krystyny Leszczyńskiej, właścicielki psa (mamy Adrianny), kiedy to sunia imieniem Wiktoria zatruła się, nieokreśloną dokładnie, substancją.

To był wieczorny, mglisty spacer. W pewnym momencie pani Krystyna zauważyła, że pies wylizuje jakiś papierek. Podeszła i spod pyszczka suni wyciągnęła woreczek strunowy z zawartością białej substancji. Wówczas nie pomyślała z czym ma do czynienia i jakie będą konsekwencje psiej ciekawości.

Po około godzinie od powrotu do domu pies zaczął się dziwnie zachowywać. Chodził po domu bez celu i sensu, gramoląc się pod szafki, za lóżko i na panią Krystynę. Gdy opadł z sił, leżał z szeroko otwartymi, nieprzytomnymi oczami. Potem dostał silnego ślinotoku.

W nocy nie można było skontaktować się z żadnym weterynarzem, więc dopiero na drugi dzień rano pani Krystyna zawiozła psa do lekarza. Tam niezwłocznie podano Wiktorii kroplówkę. Niestety było już za późno. Po kilku godzinach pies zdychał w ogromnych męczarniach.

Jak powiedziała nam pani Krystyna, nie była wówczas w stanie myśleć racjonalnie. Była zrozpaczona. Do końca wierzyła, że pies z tego wyjdzie, że wszystko skończy się dobrze. Niestety tak się nie stało.

Z naszych ustaleń wynika, że tą substancją była prawdopodobnie amfetamina, co wskazywałoby na pobudzenie psa po około godzinie od pobrania narkotyku, szeroko otwarte oczy, nieprzytomne spojrzenie. Możliwe też, jak powiedziała nam osoba mająca w pracy do czynienia z narkotykami, że amfetamina będąca w woreczku strunowym zawierała domieszkę innej substancji, stąd szybkie pogorszenie stanu zdrowia psa. Wcześniej podejrzewana kokaina nie spowodowałaby takich objawów, to narkotyk którego stężenie w organizmie opada po ok. 1 godzinie.
Amfetamina to chemia, a przy większej dawce może utrzymywać się w organizmie, pobudzając go, nawet do 48 godzin.

Pani Krystyna od policji oczekiwała tylko porady, co zrobić aby ustrzec innych przed skutkami czyjejś bezmyślności. Upłynęło już zbyt wiele czasu by odnaleźć tamten papierek i udowodnić, z czym zetknął się pies. Innych jednoznacznie świadczących dowodów o istnieniu narkotyku w krwi psa również nie było.

Przez kilka dni po śmierci Wiktorii była wyłączona z życia. Śmierć suni to dla niej wielka strata, tym bardziej, że w tej chwili tylko z nią dzieliła dom. Córka mieszka od niedawna w Holandii (skąd do nas mailowała).
Ten pies to był kawał mojego życia, wiele nauczył nas, zwłaszcza moją córkę, pokazał jak wielkie serce może mieć stworzenie na 4 łapach. Do dziś nie mogę się z tym pogodzić i jestem wdzięczna, że ktoś zainteresował się tą sprawą - powiedziała nam pani Krystyna.

Dziś chce tylko, aby wydarzenie to było przestrogą dla wszystkich spacerujących z dziećmi, psami a zwłaszcza dla tych, którzy nieodpowiedzialnie korzystają z tego typu środków odurzających narażając nie tylko swoje ale i czyjeś życie. Chce też powiedzieć ludziom, że pies to istota, która kocha i chce być kochana, że dla niej był to członek rodziny, ktoś kto dzielnie towarzyszył jej w dobrych i złych chwilach. Chce aby ludzie zrozumieli, że starta psa to strata największego przyjaciela, który kocha i akceptuje bezwarunkowo, jacy byśmy nie byli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto