Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polak w kąpieli

Marzena i Tadeusz Woźniakowie
W dzisiejszej gawędzie, proszę ojca, chcielibyśmy zahaczyć o rewelacje natury higieniczno-kosmetycznej... – Nie wiem, czy nazwać można rewelacją propozycję powrotu do zwykłego, szarego mydła – zastanawia ...

W dzisiejszej gawędzie, proszę ojca, chcielibyśmy zahaczyć o rewelacje natury higieniczno-kosmetycznej...

– Nie wiem, czy nazwać można rewelacją propozycję powrotu do zwykłego, szarego mydła – zastanawia się głośno ojciec Jan Grande. – Szare mydło pośród tych, które reklamuje telewizja, jest podobnie sensacyjne, jak lalka krakowianka pomiędzy różnymi wcieleniami Barbie... Tymczasem stanowi ono najzdrowszy środek czystości. Całymi wiekami ludzie się nim myli i nie mieli skórnych przypadłości. A dziś – co trzeci pacjent przychodzi do mnie z uczuleniami po mydle czy szamponie, które w ogólnym mniemaniu uchodzą za markowe i są – oczywiście – odpowiednio drogie.


Najlepsze jest zwykłe mydło

Szare mydło, zwane również powszechnym lub zwykłym, świetnie oczyszcza skórę, nie odkwaszając jej i nie powodując podrażnień. Z powodzeniem można też myć nim włosy. Nawet te najbardziej brudne i tłuste doskonale się oczyszczą po trzykrotnym myciu i spłukiwaniu. Do ostatniego płukania dodajemy wodę zmiękczoną sokiem z cytryny lub odrobiną octu. A jeśli już jesteśmy przy tym temacie, to powiem – jak należy się myć...
– Wolne żarty, proszę ojca...
– Nie żartuję, moi drodzy. Polacy są narodem niechlujnym. 80 procent wielkomieszczuchów, mając łazienki w mieszkaniach, kąpie się od przypadku, a jeśli już to robi – to nieumiejętnie. Tymczasem nasze ciało bez przerwy zmienia naskórek, można powiedzieć, że dwa razy w miesiącu kompletnie liniejemy. Spękany naskórek ściera się i unosi w pyle domowego powietrza. Na dodatek – nasze mieszkania wyścielone są sztucznymi elektryzującymi dywanami, które ożywiają ruch drobinek kurzu i złuszczonej skóry, stanowiących doskonałą pożywkę dla roztoczy. Gdybyśmy przez jakieś specjalne okulary mogli zobaczyć, co unosi się wokół nas w powietrzu, co się w nim kotłuje, to pewnie ogarnęłoby nas przerażenie. Przechodząc z pokoju do pokoju, możemy trafić nosem w zagęszczoną, niewidoczną kulę roztoczy pełną bakterii i wirusów, i uczulenie lub infekcja gotowe.


Nauka prawidłowego mycia

Zalecam wszystkim, aby zamontowali na kaloryferach nawilżacze. W lekko wilgotnym powietrzu wszystkie te lotne substancje opadają.

Co drugi dzień należy obmyć całe ciało. Jak to się robi? Nie, proszę mi nie przerywać... Nie powinniśmy zażywać tradycyjnej kąpieli, podczas której pakujemy do wanny brudne nogi i niedotarty tyłek – Panie Boże, odpuść! – po czym tą samą wodą – rozanieleni – gębę płuczemy, włosy myjemy, do oczu, do nosa nalewamy... A szczęśliwi przy tym – nie przymierzając – jak małpa w kąpieli, bo to i mokro, i ciepło, i niby higienicznie...

Więc zanim wpakujemy się do wanny z czystą wodą i jakimś odprężającym pachnidłem – najpierw należy obmyć całe ciało pod natryskiem, wyszorować je dosyć ostrą gąbką (najlepiej roślinną), zbierając naskórek i oczyszczając pory. Dopiero po takim oczyszczeniu zakończonym kąpielą skóra oddycha, przedostaje się przez nią do wnętrza organizmu o 20 procent tlenu więcej.


Nie kieruj się zapachem

– A co ojciec Jan sądzi o pastach do zębów obecnych na naszym rynku?
– Najbardziej szkodliwe są te, które najpiękniej pachną i najlepiej smakują. Zawarte w nich chemiczne związki mogą się przyczynić nawet do wrzodów żołądka czy uczuleń dróg oddechowych. Zalecam bardzo dokładne płukanie ust po myciu zębów, żeby czasem nie zasypiać z resztkami pasty w zakamarkach jamy ustnej.
Pasta do zębów powinna zawierać w swoim składzie sodę oczyszczoną. Soda bardzo pięknie wybiela i działa bakteriobójczo. Niegdyś żydowscy aptekarze produkowali proszek do zębów na bazie kredy, w którym było zawsze 25 procent sody. Są to więc rzeczy wypróbowane i bezpieczne.
– Proszku do zębów nie ma, nie ma też żydowskich sklepików. Jaką pastę wybiera ojciec Jan do codziennego użytku?
– Najprostszą. Nie chcę robić specjalnej reklamy „Herbapolowi”, ale najbezpieczniejsze są pasty ziołowe polskiej produkcji.


Płatki mydlane lub proszek do pieluch

– A jakich proszków powinniśmy używać do prania?
– Jeszcze nie tak dawno praliśmy w płatkach mydlanych, najzdrowszych.
– Nie nadają się do pralki, ojcze Janie.
– Szukajcie zatem proszków do prania rzeczy dziecięcych. Tu normy producenckie są silnie kontrolowane. Wskazane też byłoby dodatkowe płukanie po pralce.
– Czy należy krochmalić bieliznę pościelową? – pytamy i o taką sprawę, przekonani, że nasz rozmówca ma radę „na wszystko”.
– Nie – słyszymy w odpowiedzi – ponieważ ścierający się, pylący krochmal jest dodatkową, organiczną pożywką dla roztoczy. Warto natomiast pokusić się – choć może to dla niektórych stanowić spory wydatek – o zakup bielizny pościelowej z kory. Jest najzdrowsza, nie trzeba jej ani krochmalić, ani prasować.
– Ojcze Janie, jeśli gdzieś u kogoś w mieszkaniu ocalała pierzyna po babce...
– To trzeba ją natychmiast wynieść do czyszczalni pierza, po czym dać przerobić na trzy kołdry. W tym względzie jestem przeciwnikiem tradycji. Człowiek dwudziestego pierwszego wieku pod ciężką, puchową pierzyną – to jednak jest straszny anachronizm. Po nocy przespanej pod takim okryciem wychodzi się spoconym, zmordowanym, w dodatku podtrutym własnymi gazami, ponieważ nie istnieje tam jakikolwiek ruch powietrza. Pierzyna jest przeżytkiem poniemieckiej, poznańskiej kultury, kiedy to sypiało się zimą w nieogrzewanych izbach.


Na twardym podłożu

– Jak, generalnie, powinniśmy sypiać?
– Na podłożu dosyć twardym, mogą to być nawet zwykłe deski. Kładziemy na to materac, choćby z gąbki, zaścielamy go kocem wełnianym i dopiero na to wszystko – prześcieradło, nie z gładkich tkanin, ale frotté. Przykrywamy się albo puszystym kocykiem w poszwie z kory, albo – jeśli kogoś stać – kołderką puchową. Pamiętajmy też o tym, aby na 10 minut przed snem – nawet przy najgorszej pogodzie – dokładnie przewietrzyć pomieszczenie, otwierając okna i robiąc solidny przeciąg.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto