Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces policjantów podejrzanych o pobicie na komisariacie w Bydgoszczy. Zeznawał były zastępca komendanta komisariatu

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
- Na komisariacie byłem 5 listopada około godziny 16 - w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy zeznawał w środę Maciej N., były zastępca komendanta komisariatu w bydgoskim Fordonie. Odniósł się do wydarzeń z zeszłego roku, kiedy to policjanci mieli pobić jednego z zatrzymanych braci P.

N. powiedział, że dowiedział się o zatrzymaniu dwóch osób za naruszenie przez nich nietykalności funkcjonariuszy.

- Miałem wtedy dyżur domowy. Naczelnik pionu kryminalnego powiedział, że jeszcze tego samego dnia, o ile pozwolą na to środki i siły, zostaną tym osobom postawione zarzuty. Później dowiedziałem się, że miało to miejsce tego samego dnia późnym wieczorem.

W poniedziałek do N. zadzwonił komendant miejski i zapytał, czy N. wie o zdarzeniu opisanym w prasie, a które miało dotyczyć pobicia zatrzymanych przez policję.

- Nic o tym nie wiedziałem. Zapoznałem się z treścią artykułu. Z późniejszego postępowania wynikało, że na komisariacie doszło do samookaleczenia jednego z zatrzymanych, który miał uderzyć się głową w ścianę w toalecie.

N. został w tej sprawie najpierw zawieszony w wykonywaniu obowiązków, a teraz po przeniesieniu pełni funkcję zastępcy komendanta w Białych Błotach.

Jeremi P., ofiara pobicia, występuje w procesie jako oskarżyciel posiłkowy. Poszkodowany i jeszcze jedna osoba mieli wracać z imprezy, wtedy zatrzymał ich patrol policji. Jednego zabrano na komisariat.

Oficjalne stanowisko policji po zdarzeniu było takie, że pokrzywdzony dokonał samookaleczenia, uderzając głową w biurko, za którym go posadzono.

Obrońcy oskarżonych - Janusz Olkiewicz i Krzysztof Olkiewicz - wnieśli na początku procesu o wyłączenie jawności sprawy, czyli faktycznie o utajnienie procesu. Argumentowali, że obaj oskarżeni są funkcjonariuszami publicznymi, rozważają powrót do służby, a media opisując tę głośna sprawę już im zaszkodziły "wydając wyrok". Poza tym obrońcy podnosili, że w toku postępowania będą przedstawiać dowody, których ujawnienie jest niepożądane.

Innego zdania był prokurator oraz adw. Janusz Mazur, pełnomocnik poszkodowanego. Ostatecznie sędzia Karol Przybysz postępowania nie utajnił.

- Postawienie w stan oskarżenia jest już w pewnym sensie obciążające dla oskarżonych, ale pamiętajmy o zasadzie domniemania niewinności - mówił.

W akcie oskarżenia prok. Adam Kuraś zarzucał mundurowym, że działali wspólnie i w porozumieniu, a w łazience komisariatu w Fordonie uderzali nieuzbrojonymi rękoma po twarzy i głowie poszkodowanego, powodując u niego liczne obrażenia.

Przeczytaj także: Przez skołtunioną sierść trudno było rozpoznać, że to pies

Lalusia to niewielki pies w typie rasy shih tzu. Gdy trafiła do Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy była w opłakanym stanie. - To trzeba zobaczyć, by uwierzyć jak można udręczyć zwierzę okrutnym zaniedbaniem - opisują pracownicy azylu. - Nie mieliśmy pojęcia, jak ten piesek mógł się załatwiać i jeść poprzez zbitą skorupę zapchlonej oraz śmierdzącej sierści.

Aby pracownicy mogli usunąć sfilcowaną skorupę, suczkę trzeba było poddać narkozie. Okazało się, że dwa miejsca na skórze zwierzęcia były już chorobowo zmienione. 

Ta historia ma szczęśliwe zakończenie. Lalusia trafiła do nowego domu. - Jest radosna i pełna życia, biega po całym domu i ogrodzie jak mały szczeniaczek - dodają w schronisku. - Regularnie jeździ do weterynarza i fryzjera. Bardzo też lubi podróżować samochodem. 


LICZ SIĘ ZE ŚWIĘTAMI - MIKOŁAJ DO WYNAJĘCIA.

Przez skołtunioną sierść trudno było rozpoznać, że to pies. ...

Stop Agresji Drogowej. Odcinek 4

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto