18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd za próbę spalenia byłej żony i syna

MM
Najpierw odciął zasilenie w domu, by uniemożliwić byłej żonie i synowie ucieczkę. Bez prądu nie mogli otworzyć antywłamaniowych rolet. Potem przez małą szybę nad drzwiami wejściowymi wrzucił do środka trzy „koktajle mołtowa”, a kiedy wybuchł pożar uciekł.

Jego rodzina omal nie spłonęła żywcem.
Do Sądu Okręgowego w Świdnicy trafił wczoraj akt oskarżenia przeciwko 48-letniemu Zbigniewowi R. Ten z wykształcenia chemik, z zawody dyrektor w dużej handlowej firmie na Śląsku odpowie za usiłowanie zabójstwa poprzez podpalenie. Grozi mu dożywocie.
Do zdarzenia doszło w październiku w Bielawie. Sprawca w środku nocy przyjechał pod dom swojej byłej żony. Był dobrze przygotowany. Przywiózł butelki z benzyną. Wcześniej by zapewnić sobie alibi w domu na Śląsku ugotował kolację i zepsuł monitoring na parkingu. Miał potem mówić że spędził noc przed telewizorem, że nie ruszał się z mieszkania.
Kiedy przyjechał do Bielawy doskonale wiedział, że w środku jest nie tylko jego była zona (rozwiodła się z nim w 2010 roku) ale i 8-letni syn i była teściowa. Kiedy wybuchł pożar cała trójka próbowała gasić ogień i wszyscy ucierpieli. Najbardziej syn, który z rozległymi poparzeniami rąk trafił do szpitala. Nazajutrz jakby niby nic żona otrzymała bukiet kwiatów kurierem. Śledztwo wykazało, że wysłał go sprawca. - Oskarżony od samego początku utrzymywał, że w ogóle nie było go feralnej nocy w Bielawie – mówi Emil Wojtyra, szef wydziału śledczego Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie. - Udowodniliśmy mu jednak że kłamał, bo zatrzymał się na jednej z naszych stacji benzynowych i został zapamiętany przez jej pracowników – dodaje prokurator.
Podkreśla, że mężczyzna był chorobliwie zazdrosny o byłą żonę i nie mógł pogodzić się z ich rozstaniem. Już wcześniej został oskarżony o stalking. Potrafił wysłać do byłej żony tysiąc sms-ów dziennie lub nieustannie do niej dzwonić, zmieniając numery telefonu, kiedy przestawała odbierać. Kiedy w ubiegłym roku sąd skazał go za to na karę więzienia w zawieszeniu, ale orzekł też zakaz zbliżania się do kobiety postanowił się zemścić. Najoficjalniej śledczy mówią, że jego zazdrość to już choroba. - Oskarżony odmówił przebadania przez psychologa i psychiatrę – mówi Wojtyra.
Zbigniew R. od ponad trzech miesięcy przebywa w areszcie.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto