Wykładałem ostatnio i potwierdzam, Drodzy Studenci, jeśli ktoś z Was jeszcze nigdy nie wymyślił żartu, to najprościej rozpocząć od zabawy polegającej na wykorzystaniu wieloznaczności słów i związków wyrazowych. To jeden z podstawowych i najsympatyczniejszych sposobów budowania dowcipów, po który najczęściej sięgają humoryści. Radzę obłożyć się słownikami, a najważniejsze to: "Słownik języka polskiego" i "Słownik frazeologiczny języka polskiego". Jakie mogą być efekty tej zabawy?
Żarty homonimowe, polisemiczne, czyli oparte na wieloznaczności (cz. II)
Ze szpilek (1936r.)
- Wczoraj przez pomyłkę użyłam do budyniu płatków mydlanych zamiast owsianych.
- I co na to mąż?
- Strasznie się pienił.
Z serii o milicjantach
- Poproszę coś do czytania.
- Coś lekkiego?
- Niekoniecznie, mam samochód przed księgarnią…
Zwariowane opowieści
• Dwie kobiety z Poznania pojechały do sanatorium i wróciły nie do poznania.
• Jeden facet miał tysiąc pomysłów na minutę. Poszedł na wojnę i znowu coś mu do łba strzeliło.
• Pewna babcia poszła kupić lody z automatu i dostała dwie kulki.
• Pewna kobieta z miasta poszła na wieś kupić mleko i dostała z bańki.
• Pewien polityk otworzył sobie szafę i zaczął mówić do rzeczy.
Chyba najpopularniejszy żart!
- Dla pana szanownego kawa z mlekiem czy bez?
- Pan chyba oszalał? A po co mi bez!!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?