Dziś okazuje się, że owy życzliwy kierowca to tak naprawdę winowajca, bo to młody mężczyzna sam zgotował kotom taki los, a potem perfidnie kłamał.
Po tym jak TOZ opublikował informacje i apel by pomóc znaleźć właściciela kociaków, do towarzystwa zgłosiła się zrozpaczona kobieta, która od dwóch dni szukała swoich pupili.
Wtedy też wyszło na jaw, że to mama kierowcy. Syn kobiety zabrał koty z domu i okłamał zarówno matkę (chciał pozbyć się zwierząt, bo jak tłumaczył jest na nie uczulone) jak i społeczników z TOZ-u.
Dobre i złe sąsiedztwo grochu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?