Wśród policyjnych interwencji wiele spowodowanych jest sporami sąsiedzkimi. Te wybuchają przede wszystkim w budynkach wielorodzinnych. Zwaśnieni sąsiedzi nie tylko wzywają na siebie policję, ale piszą też skargi do spółdzielni mieszkaniowych. Wiele z nich trafia do głogowskiej SM „Nadodrze".
– Wiele z nich zgłaszanych jest też administracjom osiedlowym. Mieszkańcy dzwonią, bo sąsiadka wywiesza na balkonie mokre pranie i zalewa inne balkony, bo dzieci za głośno biegają, bo sąsiad wystawia worki ze śmieciami na klatce, bo szczeka pies. W ramach odwetu za takie notoryczne działania, często dają też sąsiadowi do zrozumienia, że im się to nie podoba i walą w rurki grzejnika, głośniej słuchają muzyki, puszczają pralkę późnym wieczorem albo piszą kolejne skargi do administracji. Z biegiem czasu te wydawałoby się błahe nieporozumienia, jeśli nie zostały rozwiązane w zalążku, urastają do rangi wielkich konfliktów. A wtedy ich zakończenie bywa już trudne – mówi Mateusz Kowalski z SM „Nadodrze" w Głogowie.
Jak zaznaczają przedstawiciele głogowskiej spółdzielni, takie konflikty sąsiedzkie i niemożność ich pokojowego rozwiązania rodzą frustracje, które w konsekwencji mogą i często prowadzą do rozstrzygnięć sporów w sądzie.
Poprowadzą mediacje między sąsiadami
Aby pomóc mieszkańcom z takimi problemami, Spółdzielnia Mieszkaniowa „Nadodrze" wyszła z pomysłem stworzenia nietypowego programu.
– Są sposoby pokonania tych wszystkich przeszkód – mediacje. Chcemy ruszyć w spółdzielni z nowym programem, którego założeniem jest wsparcie skonfliktowanych sąsiadów w dążeniu do zakończenia sporu. Nawiązujemy współpracę z Głogowskim Stowarzyszeniem „Otwarte Drzwi”, w którego szeregach pracują mediatorzy. Jeśli taka będzie wola zwaśnionych sąsiadów, przekażemy ich dane mediatorom, którzy podejmą próbę polubownego zakończenia konfliktu – dodaje Mateusz Kowalski.
Warto dodać, że jeśli spór będzie dotyczył osób mieszkających w zasobach SM „Nadodrze” oraz szeroko rozumianych spraw związanych z zamieszkiwaniem i innymi tematami, które wynikają z działalności spółdzielni, strony nie poniosą kosztów mediacji.
Jak będą wyglądać mediacje?
W obecności obiektywnego i neutralnego mediatora skonfliktowane osoby będą mogły przystąpić do procesu mediacji.
– Mediacje są dobrowolne i poufne. Prowadzone będą na neutralnym terenie, a pracownicy spółdzielni, o ile inaczej nie zdecydują skłóceni mieszkańcy, nie będą brali w nich udziału. Mediator pomoże osiągnąć kompromis i w konsekwencji porozumienie, które w przyszłości powinno skutkować harmonijnym funkcjonowaniem w środowisku. Mediator podczas spotkania nauczy posługiwania się narzędziami służącymi poprawieniu komunikacji, co spowoduje złagodzenie napięć, sprawniejsze wyrażanie własnych emocji i myśli oraz budowanie zdrowych relacji – dodają pracownicy spółdzielni.
Warto wiedzieć, że w każdym dowolnym momencie i na każdym etapie uczestnicy będą mogli zrezygnować z kontynuowania mediacji. Mediator przez cały czas będzie wspierał strony w szukaniu rozwiązań i nie reprezentuje żadnej ze stron.
– Stoi na straży równości stron w mediacji. Gdy stronom uda się wypracować porozumienie, zapisze je w formie ugody, będzie czuwał nad jej treścią tak, aby była ona zgodna z prawem, regulaminami spółdzielni, zasadami współżycia społecznego, jasna i zrozumiała, aby nie naruszała interesów żadnej ze stron i dawała satysfakcję wszystkim uczestnikom – dodaje.
W razie chęci podjęcia takich mediacji, należy skontaktować się z administracją osiedla. Jeśli obie strony konfliktu wyrażą chęć podjęcia mediacji, wspólnie z mediatorem zostanie ustalony termin i miejsce spotkania.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?