Opisaliśmy w nim dramat rodziny Grzegorza, która nie ma pieniędzy przy przywieść ciało syna do Polski i tu go godnie pochować. Koszt transportu to bowiem kwota 12 tys. zł. Dla rodziny Grzegorza, to pieniądze niewyobrażalne.
- Wzruszyła nas ta historia i chcemy tej rodzinie pomóc – mówi Cecylia Ewa Stankiewicz, prezes zarządu Fundacji Polska Miedź. - Przekażemy brakujące im pieniądze, tak by jeszcze przed świętami ciało chłopaka zostało przywiezione do Bielawy i by tu odbył się pogrzeb Grzegorza - zapewnia pani prezes.
Wczoraj przed południem ta dobra wiadomość dotarła też do rodziców chłopaka. - Nie mogę w to uwierzyć – mówiła płacząc Alina Skręty. - Dziękuję. Dla mnie śmierć syna jest straszną tragedią, ale jeszcze większym dramatem byłoby nie móc pomodlić się na jego grobie – dodaje matka.
Te pieniądze to dla rodziny wybawienie, bo mimo trwającej od tygodnia zbiórki, w którą włączyli się znajomi chłopaka udało się zebrać niespełna 2,5 tys. zł.
Przypomnijmy. Grzegorz Skręty z Bielawy wyjechał do Wielkiej Brytanii blisko dwa lata temu. Pojechał z dziewczyną, za pracą. Myślał o powrocie do kraju. Zostawił tu rodziców. Pomagał im finansowo, bo oboje stracili pracę. W kwietniu miał na kilka tygodni przyjechać do Polski. Czekali na niego bliscy i znajomi, których miał tu mnóstwo. 7 marca wracał z pracy do domu. Najprawdopodobniej zasnął albo zasłabł za kierowcą. Auto uderzyło w drzewo. Grzesiek zginął na miejscu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?