Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czytelnicy pytają, specjalista odpowiada

Mariola Marklowska, Agata Pustułka
Do kogo powinien się udać po pomoc pacjent, który nie może sobie poradzić z drżeniem rąk, poci się i ma kołatanie serca, a na dodatek nie bardzo potrafi opisać, co mu dolega? Prof.

Do kogo powinien się udać po pomoc pacjent, który nie może sobie poradzić z drżeniem rąk, poci się i ma kołatanie serca, a na dodatek nie bardzo potrafi opisać, co mu dolega?
Prof. Irena Krupka-Matuszczyk:
Tego typu objawy mogą świadczyć o zaburzeniach lękowych. Zwykle pacjenci mówią też, że nie mogą oddychać, odczuwają bardzo silny i rozpierający ból w klatce piersiowej, „kulę” w gardle, zawroty i bóle głowy. Zgłaszają się do lekarzy rodzinnych prosząc, aby ich leczyli z tego powodu. Nie nazywają tego uczuciem lęku. Bardzo często się zdarza, że lekarze rodzinni wykonują im szereg badań, żeby wykluczyć np. chorobę serca. Jeśli badania wykażą, że nie ma żadnych zmian w organizmie, to pozostają zaburzenia lękowe. Dawniej nazywano je nerwicą, ale z klasyfikacji chorób zniknęło już to określenie. Zostało zastąpione zaburzeniami lękowymi, które mogą przebiegać m.in. pod postacią nagłych napadów paniki, niezależnych od sytuacji, w jakiej człowiek się znajduje. Jest oszołomiony i przerażony. Może mieć również zaburzenia zachowania. Analizowano zaburzenia lękowe u osób, które często zgłaszają się do lekarza z różnego powodu. Okazuje się, że 12 proc. z nich to ludzie mający zaburzenia lękowe, z czego tylko połowa uzyskuje fachową pomoc.
Urodziłam się trzynastego. Nie boję się myszy. Kiedy byłam małą dziewczynką, dziadek, bardzo mądry człowiek, położył mi na dłoni małą myszkę. Od tej pory bardzo lubię myszy, mogę je wziąć do ręki. Ale w wieku dojrzałym byłam na wycieczce na kopalni. Przeszłam tylko kawałek sztolnią i zaczęło mi się robić słabo. Miałam zaburzenia widzenia i nogi jak z waty. Od tej pory unikam zamkniętych i niskich pomieszczeń. Wywołują u mnie przykre doznania.
Prof. Irena Krupka-Matuszczyk:
To klasyczne objawy lęku, który nawet psychiatrom nie jest obcy. Jeden z profesorów, psychiatra dziecięcy, nie wsiądzie do samolotu, jeśli nie wypije wcześniej kilku kieliszków koniaku.

Czy lęk, np. wysokości, to rzecz nabyta,
czy też człowiek się z nim rodzi, a w pewnym momencie się u niego ujawnia? Chciałabym również zapytać, czy lęk może się z czasem pogłębiać?
Prof. Irena Krupka-Matuszczyk:
Lęk przed wysokością u osób dorosłych ma swój początek w dzieciństwie. Wynika z jakiegoś przykrego doświadczenia, w którym została wyeksponowana wysokość, np. dziecko podprowadzono pod okno na dziesiątym piętrze i powiedziano mu: Popatrz,
jak tu wysoko. Jak stąd spadniesz, to się zabijesz. Udowodniono, że jeśli nasi rodzice lub dziadkowie zdradzali zaburzenia lękowe, to istnieje ryzyko,
że i my ich doświadczymy. Prawdopodobnie mamy predyspozycję genetyczną. Lęk może się pogłębiać pod wpływem niekorzystnych sytuacji, takich jak: bezrobocie czy śmierć kogoś bliskiego,
albo pod wpływem różnych chorób, m.in. nowotworowych. Osoby cierpiące na nowotwory powinny uzyskać wsparcie psychologa.

Czy można samemu przełamać lęk, np. w przypadku lęku wysokości skacząc na bungee?
Prof. Irena Krupka-Matuszczyk:
Przełamywanie własnych lęków jest świetnym pomysłem, o ile mamy silną osobowość. Możemy sobie wówczas pomóc. Ale nie każdy człowiek ma taką osobowość. Niektórzy wymagają pomocy specjalisty.

Na co zwrócić uwagę idąc do prywatnego gabinetu psychoterapeuty?
Prof. Irena Krupka-Matuszczyk:
Przede wszystkim trzeba sprawdzić, czy osoba, do której się zgłosiliśmy, posiada odpowiedni certyfikat. Wydaje go Polskie Towarzystwo Psychiatryczne. Szkolenia w tym zakresie prowadzi działająca przy tym towarzystwie Sekcja Psychoterapii, a także Instytut Ericsonowski. Takie szkolenia trwają kilka lat.

Osoby cierpiące na zaburzenia lękowe mają zwykle również zaburzone postrzeganie rzeczywistości. Czy w związku z tym są bardziej podatne na kontakt z sektami i innymi dziwnymi organizacjami, które pod pozorem pomocy mogą je wciągnąć w potworną pułapkę?
Prof. Irena Krupka-Matuszczyk:
To trafne spostrzeżenie. Wiele takich osób szuka pomocy w medycynie niekonwencjonalnej i ucieka się do różnego rodzaju sekt. Są bardzo podatne na ich perswazję.

Co pani sądzi o walerianie? Biorę krople walerianowe na uspokojenie i chciałabym wiedzieć, czy to ma jakiś sens.
Prof. Irena Krupka-Matuszczyk:
Jeśli pani pomagają, to pochwalam. Na pewno pani nie uzależnią.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto