Dowcipy nadesłane 18 lutego

Na Wasze śmieszności Akademia czeka do pierwszego dnia wiosny. Dowcipy, które jury zakwalifikuje do ścisłego finału publikuję co piątek na tej stronie. Będą nagrody: czajnik elektryczny, radiobudzik, suszarka i cała licząca 6 tysięcy żartów antologia Masztalskiego.
Naprawdę!

– Mój kotek potrafi powiedzieć swoje imię! – chwali się mała Kasia, witając w drzwiach dziadka i babcię.

– Niemożliwe! – wykrzykują jeden przez drugiego. – A jak ma na imię?

– Miau!

[Z listu Kasi Dziedzic (lat 6) ze Świerklańca]

Z taryfikatora anestezjologa

Pacjent ustala szczegóły dotyczące operacji:
– A ile będzie kosztować narkoza? – pyta.
– 1200 złotych – odpowiada anestezjolog.
– 1200 złotych za to, żeby mi się film urwał? Trochę za drogo, nie sądzi pan?
– Nie. Urwany film dostaje pan gratis. Opłata jest za to, żeby znowu zaczął się wyświetlać...
[Nadesłał Paweł Bogusław z Katowic]

No właśnie!

Nauczycielka wezwała ojca Jasia do szkoły i mówi:
– Ile razy spytam o coś pańskiego syna, zawsze odpowiada: „No właśnie!” Czy w domu też tak trudno jest z nim porozmawiać?
– No właśnie!...
[Z listu Agnieszki Kłyś ze Świętochłowic]

Zawodowa diagnoza

Przychodzi meteorolog do lekarza:
– Co panu dolega? – pyta lekarz.
– Temperatura bez większych zmian, ciśnienie wysokie, wiatry słabe i umiarkowane...
[Z listu Benedykta Nowickiego z Katowic]

Żart z dedykacją!

Adasiowi z najlepszymi życzeniami od Piotra...

Po ślubie

– Adaś, słyszałem, że się ożeniłeś?!
– A, bo przestało mnie już bawić to ciągłe przesiadywanie w knajpach.
– I jak teraz, po ślubie?
– Teraz znowu mnie bawi...
[Nadesłał Piotr Rener z Olkusza]

Spodobał mi się pomysł pana Piotra! Proponuję więc: chcesz, Szanowny Studencie zadedykować komuś dowcip, proszę bardzo. W Akademii jest już miejsce na dowcip ze specjalną dedykacją!