Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczny apel ratowniczki medycznej z Grodziska: "To już akt desperacji i wyraz bezsilności wobec tego, jak bezmyślni są ludzie"

Igor Chudziński
Igor Chudziński
- Tak się wygląda po kilku godzinach wyjazdu do pacjenta covidowego. Zaczerwieniona, poodciskana skóra, suche usta bo o łyku wody możesz zapomnieć.
- Tak się wygląda po kilku godzinach wyjazdu do pacjenta covidowego. Zaczerwieniona, poodciskana skóra, suche usta bo o łyku wody możesz zapomnieć. Monika Maluśka/ Facebook
- Ten apel to już wręcz akt desperacji i wyraz bezsilności wobec tego, jak bezmyślni stali się ludzie w obecnej sytuacji. Nie mogę zrozumieć co się stało ze społeczeństwem, dlaczego przez ludzi przemawia taka lekkomyślność. Czy przestali liczyć się ze zdrowiem swoim i swoich bliskich? - opowiada nam Monika Maluśka, ratowniczka medyczna z Grodziska Wielkopolskiego, autorka dramatycznego apelu w mediach społecznościowych o noszenie maseczek.

Monika Maluśka jest ratowniczką medyczną w Grodzisku Wielkopolskim. W niedzielę, 18 października na swoim Facebookowym profilu zamieściła ona dramatyczny apel o noszenie maseczek.

- Tobie jeszcze ciężko założyć na twarz zwykłą maseczkę, idąc na zakupy? Takie to dla Ciebie uwłaczające? Tak bardzo narusza to Twoje prawa? Taki jesteś bohaterski, bo masz w du..e innych i maseczki nie nosisz? To zapraszam do karetki, na SOR, na zakaźny i wszędzie tam, gdzie ludzie codziennie w pełnym opancerzeniu spędzają długie godziny - pisze Monika Maluśka.

Miał objawy COVID-19, ale wypisali go do domu. Zobacz wideo:

Skontaktowaliśmy się z panią Moniką i poprosiliśmy ją o kilka słów komentarza. Zapytaliśmy, dlaczego zdecydowała się zamieścić swój wpis.

- Ten apel to już wręcz akt desperacji i wyraz bezsilności wobec tego, jak bezmyślni stali się ludzie w obecnej sytuacji. Nie mogę zrozumieć, co się stało ze społeczeństwem, dlaczego przez ludzi przemawia taka lekkomyślność. Czy przestali liczyć się ze zdrowiem swoim i swoich bliskich? Pracuję w pogotowiu ratunkowym, jestem ratownikiem medycznym, może mój staż pracy nie jest przeogromny, ale naoglądałam się już dramatów ludzkich. W obecnym czasie społeczeństwo powinno się zmobilizować i robić wszystko, aby jak najbardziej zahamować rozprzestrzenianie się wirusa - odpowiada Monika Maluśka.

Zobacz też: Jak się nie dać koronawirusowi? Pięć rad profesora Simona

Ratowniczka zwraca uwagę, że szpitale w Polsce nie są przygotowane na tak duże obciążenie zakażonymi koronawirusem.

- Mie chcemy dopuścić do sytuacji, gdzie będzie trzeba wybrać, kto znajdzie się pod opieką w szpitalum a kogo ta pomoc nie obejmie. Ludzie musza się opamiętać. My, medycy, mamy dość, dość ludzkiej bezczelności, dość wysłuchiwania, że to nasza praca i mamy nie narzekać, tylko robić, co do nas należy. Każdy z nas ma rodzinę, męża, żonę, dzieci, matkę, ojca... Każdy z nas przychodzi na dyżur i nie wie, czy wróci do domu czy zostanie wysłany na kwarantannę, ile to potrwa, czy mimo całego ochronnego opancerzenia nie zarazi się, nie przyniesie tego ze sobą do domu, zarazi bliskich - zwraca uwagę.

Zobacz też:

Monika Maluśka podkreśla też, że COVID-19 stanowi też zagrożenie dla młodych ludzi, nawet tych bez żadnych schorzeń.

- Koronawirus niszczy ich układ oddechowy, ludzie tracą z dnia na dzień węch, smak, bolą ich stawy, mięśnie, jakby przebiegli co najmniej półmaraton. Nikt z nas do końca nie wie, jakie jeszcze skutki uboczne może zostawić po sobie COVID w naszym organizmie. Nasze życie zmieniło się przeogromnie. Dotyczy to nas wszystkich, dlatego wszyscy bez wyjątków powinniśmy zachować się odpowiedzialnie. Strasznie irytuje mnie, kiedy ludzie tak bardzo narzekają, że nakazano im nosić maseczki, czy to naprawdę tak bardzo ograniczyło ich człowieczeństwo? Nie sądzę. Maseczka w niczym im nie przeszkadza, ma ich i osoby wokół ochronić. To zarazem tak mało i tak wiele, wystarczy tylko zasłonić usta i nos, ale nie... Oczywiście jak zawsze, w każdej sytuacji muszą się znaleźć tacy, którzy będą na "nie", którzy poszukają wyssanych z palca argumentów, że nie trzeba, że to nic nie da.. Mówią że im duszno, źle, niewygodnie - zwraca uwagę nasza rozmówczyni.

Dramatyczny apel ratowniczki medycznej: "Nie możemy dopuścić żeby ziściło się najgorsze, żeby ludzie umierali bez pomocy"

Ratowniczka medyczna z Grodziska Wielkopolskiego obrazowo tłumaczy, z jakimi trudnościami muszą zmagać się pracownicy służby zdrowia.

- Zapraszam do założenia kombinezonu ochronnego, czterech par rękawiczek ochronnych, owinięcia się ciasno taśma, założenia naszych masek, które pozostawiają takie właśnie ślady na twarzy, gogli które parują i ledwo co człowiek widzi. Wszystko wtedy boli, piecze, swędzi. Chce się pić, a napić się nie można, chce się załatwić potrzebę fizjologiczna, ale też nie da rady i tak przez kilka, kilkanaście godzin. A gdy ściągnie się całe to opancerzenie, to już nie ma siły na nic, nawet ten łyk wody, o którym tak się marzyło.. Więc niech ludzie pomyślą o tym, kiedy następnym razem będą narzekać, że na 15-minutowe zakupy mają zasłonić usta i nos - mówi Monika Maluśka. - A jeśli już naprawdę mają w głębokim poważaniu swoje zdrowie, niech pomyślą o innych. Każdy z nich ma przecież bliskich i nie sądzę, że chcieliby, aby spotkały ich powikłania związane z COVID-em. Ludzie muszą zrozumieć, że koronawirus to nie wymysł, że on jest wśród nas, atakuje podstępnie, jedni przejdą zakażenie bezobjawowo, innych zniszczy. Nie możemy dopuścić, żeby ziściło się najgorsze, żeby ludzie umierali bez pomocy. My, medycy, tez mamy granice wytrzymałości, nie jesteśmy z kamienia, też boimy się o swoje zdrowie, o naszych bliskich. Za chwilę nie będzie miał kto ratować życia ludzkiego, bo nasze siły i "pasja" dawno się wyczerpały - podsumowuje pani Monika.

Zobacz też:

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto