Dzierżoniów: Gala boksu 9 kwietnia

Po blisko dwóch latach, pięściarze Andrzeja Gmitruka ponownie wystąpią przed dzierżoniowska publicznością. Fani WILKA będą mieli okazję zobaczyć go w ringu już 9 kwietnia. Piotr Wilczewski stanie do walki o tytuł mistrza International WBF.

- Ta walka ma dla mnie ogromne znaczenie – mówi Piotr Wilczewski. – Dzierżoniów to moje rodzinne strony, wspaniali kibice. Pamiętam atmosferę na ostatniej gali. To niesamowite uczucie słyszeć doping tylu ludzi, czuć, że są ze mną. Tego się nie zapomina – dodaje. Dokładnie dwa lata temu – 13 marca 2008r. – w Dzierżoniowie, Wilczewski po raz drugi obronił tytuł mistrza Świata TWBA w wadze super średniej. Pokonał wówczas Wenezuelczyka - Jairo Alvareza. – To był ciężki pojedynek, szybkie wymiany, walka w półdystansie, wszystko to co podoba się kibicom – wspomina.

9 kwietnia w Dzierżoniowie Wilczewski sięgnie po pas mistrza International WBF. Przygotowania do walki rozpoczęły się na początku marca. – Trenowałem w Lubienie pod okiem Andrzeja Gmitruka i Ryszarda Murata.

W niedzielę wylatuje do Niemiec na tygodniowy obóz sparingowy – tłumaczy. W Berlinie polski pięściarz będzie miał okazję sparować m.in. z Mikkelem Kesslerem, który ma na swoim koncie 42 zwycięstwa w tym 32 przez nokaut.

Podczas Boxing Show w Dzierżoniowie wystąpi również znany polskiej publiczności Łukasz Maciec. Ten 20-letni pięściarz z Lublina ma już na swoim koncie 10 zawodowych walk i tytuł mistrza International BBU.

Warto przypomnieć, że swoją ostatnią walkę stoczył 6 marca w katowickim Spodku, gdzie pokonał na punkty Rico Muellera. – Trenowaliśmy razem z Łukaszem w PACO Lublin, to ambitny zawodnik, ciężko pracuje na każde zwycięstwo – mówi Piotr Wilczewski.

W Dzierżoniowie kibice będą mieli okazję zobaczyć w ringu również Krzysztofa Szota. To właśnie z nim Łukasz Maciec poniósł jedyną porażkę w zawodowej karierze. Tym razem obaj pięściarze spotkają jednak nie w ringu, a podczas konferencji prasowej i oficjalnego ważenia przed galą.

Sportowe emocje czekają również kibiców Dariusza Sęka, który w Dzierżoniowie stoczy swój 6 pojedynek. Niespodzianką będzie występ niepokonanego na zawodowym ringu 21-letniego Szweda, Vamehi Kartweli, który do Polski przyleci już po raz czwarty.

– Chcemy by naszym imprezom towarzyszyły niezapomniane, sportowe emocje. To ma być boks na wysokim poziomie taki, jakiego oczekują od nas kibice – mówi Andrzej Gmitruk. – Dwa lata temu Dzierżoniów zgotował naszym pięściarzom wspaniałe przyjęcie, do takich miast i takiej publiczności, która kocha boks warto wracać.

Wilczewski: Sparingi z Kesslerem to twardy trening
Do gali w Dzierżoniowie pozostały już tylko dwa tygodnie. Dla Piotr Wilczewskiego to najcięższy etap przygotowań. Polski pięściarz wyleciał w niedzielę do Berlina, gdzie od poniedziałku przygotowuje się do mistrzowskiej walki sparując z Mikkelem Kesslerem.

- Tak jak oczekiwałem, Mikkele to twardy zawodnik. Ma niezłe uderzenie i jest szybki. Mamy za sobą już trzy sparingi, ale obaj jesteśmy zadowoleni z ich przebiegu – mówi Wilczewski. Przez pierwsze dni Piotr sparował z Kesslerem dwa razy po 3 rundy. Dziś trener niemieckiego pięściarza zdecydował się zwiększyć dystans do 6 rund. - Treningi przebiegają dobrze. Obojgu nam zależy na sile, szybkości i dynamice w ringu. Jestem zadowolony, ponieważ sparuję, co raz więcej rund. O formie przekonamy się podczas walki. Ciężko pracuje, waga jest, motywacja do walki też, więc jestem dobrej myśli – dodaje Piotr.

Polski pięściarz zostanie w Berlinie do niedzieli. W sobotę czeka go ostatni sparing z Kesslerem. Po powrocie do Polski, Wilczewski będzie kontynuował przygotowania pod okiem swojego szkoleniowca Andrzeja Gmitruka.
- W Dzierżoniowie chcę pokazać dobry boks, wiem, że tego oczekują ode mnie kibice. Do każdej walki wychodzę maksymalnie skoncentrowany, nigdy nie lekceważę rywala. Myślę, że publiczność w Dzierżoniowie czeka dobre widowisko sportowe, w wykonaniu całego mojego teamu – dodaje.

9 kwietnia podczas gali w Dzierżoniowie, w ringu będzie można zobaczyć również Dariusza Sęka, Łukasza Maćca, Krzystofa Szota i szwedzkiego zawodnika Vamehi Kartweli Terashvili. (Joanna Czarnik)