Głogów: Pacjenci bez lekarza, starostwo nic nie wie
Kacper Chudzik
Między godz. 8 a godz. 16 wielu pacjentów musiało odejść z kwitkiem, bo nie było lekarza, który mógłby udzielić im pomocy.
Nie odsyłano tylko dzieci i rannych.
- Przyjęli mnie, bo potrzebowałem pomocy chirurgicznej - mówił pacjent, pan Jan. - Musiałem poczekać, ale na szczęście chirurg przyszedł. Przede mną była kobieta z wysoką gorączką, którą odesłali z powrotem do lekarza rodzinnego. Gdy wchodziłem do poczekalni, mijała mnie też grupa wściekłych mężczyzn prowadzących kobietę. Podejrzewam, że oni też pocałowali klamkę.
Więcej na ten temat w Gazecie Wrocławskiej
Wideo
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!