Tak bardzo pochłonęło nas kibicowanie polskim olimpijczykom, że zaniedbaliśmy obowiązki i nasz pamiętnik kurzem już trochę obrósł. Święty potrafi - nasi zawodnicy namówili do startu swoje piękne panie i w walentynkowych zmaganiach udział wzięło 10 par. Zgłosiło się więcej, ale jury zweryfikowało niektórym definicję związku… Oprócz salomonowych nagród, wśród zakochanych rozlosowane zostało zaproszenie na romantyczną kolację w restauracji „Metafora”.
Trasa wzbudziła emocje, ale finalnie dała wszystkim uczestnikom wielką satysfakcję. Zwycięzcy byli rzeczywiście najlepsi, a dla pozostałych zawodników pokonanie trasy było dowodem na to, że poziom sportowy uczestników jest coraz wyższy. Wszyscy zaliczyli „BUCZKI-TEST”. Strach pomyśleć, jakie prędkości, czasy i wyniki osiągną podczas ostatnich edycji SNS’a.
Ze specjalną dedykacją dla wszystkich biegających w Jakuszycach i w Whistler odtwarzaliśmy przysposobiony na tą okoliczność „Hymn olimpijski” Rojka i Smolika:
„Oczy mi się śmieją i krew krąży szybciej, gdy głośno krzyczę:
Jeszcze jeden piękny dzień
Dzięki Wam czuję się jakbym wygrał sam!
Brawo, brawo, brawo, brawo!
Spokojnie teraz możemy się rozluźnić. Wiemy, że mamy złoto…” I to jest wróżba dla nas wszystkich na sobotni start Justyny Kowalczyk na 30 km klasykiem!
A niedziela będzie dla nas… o czym przypominają organizatorzy Salomon Nordic Sunday.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?