Są nowe szczegóły śledztwa dotyczącego tajemniczego postrzelenia 58-letniej mieszkanki Bielawy. Sprawę opisywaliśmy wczoraj. Policja twierdzi, że najbardziej prawdopodobne jest to, że kobieta strzeliła do siebie z wiatrówki sama. Nie wiadomo jednak, na czym się te przypuszczenia opierają.
– Nic więcej nie mogę powiedzieć, również ze względu na rodzinę poszkodowanej – mówi Wojciech Wilczek, komendant Komisariatu Policji w Bielawie.
Nieprzytomną kobietę znalazł w piątek tuż przy drodze prowadzącej na ogródki działkowe przypadkowy przechodzień. Z ranami postrzałowymi głowy trafiła do szpitala. Podczas operacji lekarze znaleźli tam śrut. Było więc pewne, że ktoś strzelał do niej z wiatrówki. Broni wciąż nie znaleziono. Mieszkańcy miasteczka są sprawą zaniepokojeni. Nie wierzą w to, że emerytka mogła próbować popełnić w taki sposób samobójstwo. Mówią o tym, że niebezpieczne zabawy z wiatrówką zdarzały się już w mieście wcześniej. Przytaczają przykład sprzed kilku dni, kiedy to z okna jednego z bloków ktoś strzelał w budynek sklepu. Policja jednak nie wiąże tych spraw.
– Z pewnością nie mamy tu do czynienia z usiłowaniem zabójstwa – mówi komendant Wilczek.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?