Po 40 latach znów chcą tego dokonać. Mają już ciężarówkę, która została odrestaurowana. Koszt wyprawy jest bardzo duży, dlatego zorganizowali zbiórkę na stronie PolakPotrafi.
- Dlaczego to robimy? Aby przypomnieć dokonania Złotej Ery Polskiego Himalaizmu, a przede wszystkim warunki, jakim musieli sprostać nasi “lodowi wojownicy” podczas podróży w najwyższe góry świata. Oprócz determinacji, zaangażowania i waszego wsparcia, Jelczem do Nepalu zabierzemy ze sobą także podarunki, które rozdamy w Kathmandu, w związku z piątą rocznicą trzęsienia ziemi w Nepalu. Wsparcie jakie możemy przy okazji tego projektu udzielić potrzebującym, jest bowiem celem samym w sobie, niewymiernym i ponadczasowym- opowiada Maciej Pietrowicz.
W 2020 roku minie dokładnie 40 lat od historycznego wejścia pierwszych ludzi na najwyższy szczyt świata.
- Naszym wymiernym i głównym celem, który chcemy zrealizować jest udanie się raz jeszcze Jelczem do Nepalu - do podnóża Wielkich Himalajów! Ponieważ wyruszamy w szczególnym roku 2020r oddamy tym samym także hołd naszym rodakom, równo 40 lat po zdobyciu najwyższego szczytu świata zimą jako pierwsi ludzie w historii. Nasz Jelcz stał się zatem częścią uroczystych obchodów tego Jubileuszu, a jeden ze zdobywców tej góry - Krzysztof Wielicki, ambasadorem naszego projektu- opowiada Pietrowicz. - Karkołomne zadanie z jakim mieli do czynienia kierowcy wyprawowych ciężarówek Jelcz miało na celu dostarczenie niezbędnego sprzętu oraz w wielu przypadkach zawiezienie także czołowych himalaistów w góry wysokie.
Dlaczego akurat Jelcz? Ciężarówka zyskała także miano Jeżdżącego Pomnika Złotej Ery Polskiego Himalaizmu. Docierała w najtrudniejszych warunkach w Himalaje. Ciężarówka z oponami dętkowymi, bez całej masy części zamiennych, nie pokona niestety tak dużego dystansu. Stąd też pomysł na zbiórkę na stronie PolakPotrafi. Potrzeba 150 000 złotych. Do zakończenia zbiórki pozostały 24 dni.
- Biorąc pod uwagę uwarunkowania polityczne oraz zwiększone ryzyko na bliskim wschodzie, trasa nie będzie przebiegać przez granicę Irańsko – Afgańską, aby dostać się do Indii, nie będziemy także próbować przejechać przez Pakistan. Przemierzymy trasę na południe Iranu do portu Czabahar, z którego drogą morską przypłyniemy do Bombaju. Tam po połączeniu się z grupą samolotową udamy się w dalszą podróż do Nepalu- opowiada pan Maciej.
Trasa liczy ponad 10 000km w jedną stronę i przebiega przez takie kraje jak: Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Turcja, Iran, Indie i Nepal.
O zbiórce i całym projekcie więcej dowiecie się TUTAJ
Zobacz film!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?