Bez dachu nad głową zostało już co najmniej 40 lokatorów na Dolnym Śląsku, głównie w powiecie dzierżoniowskim. - Mamy do czynienia z dobrze zorganizowaną grupą, które w dodatku zastrasza ofiary – mówi Emil Wojtyra, szef wydziału śledczego Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie i dodaje, że śledztwo zostało wszczęte nie dlatego, że ktoś zgłosił się do prokuratury, a dzięki uzyskanym przez policję informacjom operacyjnym. A kiedy potem prokuratorzy zaczęli docierać do poszkodowanych, zaledwie kilka osób przyznało się do tego, że mieszkanie sprzedało, ale nikt skargi nie złożył, nie chciał ścigania przestępców. - To smutne, ale wobec takiej postawy jesteśmy bezradni. Poszkodowani sami sprawili, że ci bandyci czują się bezkarny – dodaje prokurator.
Dlatego nikomu w sprawie nie postawiono zarzutów, mimo że śledztwo toczy się już od października 2009 roku.
Ludzie boja się bowiem zeznać. Jednemu z mężczyzn, który zgodził się na współpracę z policją (był naganiaczem, wyszukującym najemców atrakcyjnych mieszkań i wskazał kilkanaście osób, które je straciły), grożono śmiercią. W jego mieszkaniu ktoś wybił wszystkie okna i pobito jego syna. Kazano mu przekazać ojcu, że to dopiero „początek zemsty za sypanie policji”.
Gang działał jak filmowym długu. Wyszukiwał mieszkańców atrakcyjnych, a nie wykupionych jeszcze przez najemców, mieszkań komunalnych, a potem się z nimi zaprzyjaźniał. Pożyczał nawet drobne kwoty na zakupy lub rachunki. Po kilku tygodniach proponował pożyczkę na wykup mieszkania, tłumacząc, że to okazja, bo gmina sprzedaje mieszkania najemcom z 95 procentową bonifikatą. Najemcy przyjmowali pieniądze, kupowali lokal, ale już kilka tygodni później przestępcy żądali od nich zwrotu pożyczki, w dodatku z ogromnymi procentami. - A kiedy ci mówili, że nie mają, dostawali propozycję nie do odrzucenia, oddawali mieszkanie za dług – tłumaczy prokurator.
Więcej w środę w Gazecie Wrocławskiej
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?