Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Myśliwy, który zastrzelił żonę oskarżony

Redakcja
Prokuratura Rejonowa w Dzierżoniowie oskarżyła w piątek 40-letniego Jacka K., który we wrześniu podczas polowania na dziki zastrzelił swoją żonę.

Deweloper z Krakowa opowie za nieumyślne spowodowanie śmierci kobiety. - Bardzo szczegółowo sprawdziliśmy wątek tego, jak się dziś okazuje, nieszczęśliwego wypadku. Badaliśmy czy sprawa nie miała jakiegoś drugiego dna – mówi Emil Wojtyra, szef wydziału śledczego prokuratury. Podkreśla, że nie było nawet poszlak, że mogło chodzić o zbrodnię doskonałą.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że śledczych zaniepokoił po pierwsze fakt, że ktoś myli w ciemności zwierzę z własną żoną i nieodpowiedzialnie bez sprawdzenia czy na pewno ma do czynienia z dzikiem pociąga za spust, a także zachowanie samego myśliwego. Mężczyzna już kilka tygodnie po tragedii przyjechał na przesłuchanie do prokuratury z dwójką swoich dzieci, świeżo po urlopie i zachowywał się jakby nic się nie stało. Operacyjnie sprawdzano nawet czy Jacek K. nie spotyka się z jakąś inną kobietą, jego przeszłość oraz to jak mu się układało w małżeństwie. - Kobieta nie miała żadnych ubezpieczeń na życie, osobnych oszczędności. Oskarżony nic nie zyskał na jej śmierci, a tylko stracił – mówi prokurator Emil Wojtyra.
Przypomnijmy. Do tego tragicznego wypadku doszło nocą w lasach w okolicy Niemczy. 40- latek przyjechał na Dolny Śląsk do przyjaciela. To 38-letni myśliwy z Piławy Dolnej. Feralnej nocy wybrali się z żonami na polowanie na dziki. To jedyny zwierz, na którego poluje się pod osłoną nocy. Jacek W. siedział przyczajony w krzakach. Nagle, sto metrów dalej, zobaczył zarys postaci. Był przekonany, że to dzik. I mimo że posiadał strzelbę z lunetą, miał latarkę nie sprawdził, czy to na pewno zwierzę. Nie zastanawiając się długo przymierzył broń i strzelił. Wedy rozległ się przeraźliwy krzyk. Okazało się, że trafił żonę. 43-letnia Aneta K. zmarła na wskutek krwotoku wewnętrznego. Kula przeszyła jej brzuch.
Na przesłuchaniu myśliwy tłumaczył, że to było jego ostatni dzień pobytu, a polowania jak dotąd nie były udane. Dlatego kiedy zobaczył w oddali jak mu się wydawało dzika, stracił głowę.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi mu do 5 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto