Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na parapecie po białym puchu, czyli...

Katarzyna Pachelska
...wybieramy sprzęt dla początkującego snowboardzisty. Chcesz pójść w ślady Jagny Marczułajtis-Kolasińskiej czy Michała lub Pauliny Ligockich? Snowboard uprawia coraz więcej ludzi, i choć deski są pogardliwie ...

...wybieramy sprzęt dla początkującego snowboardzisty.

Chcesz pójść w ślady Jagny Marczułajtis-Kolasińskiej czy Michała lub Pauliny Ligockich? Snowboard uprawia coraz więcej ludzi, i choć deski są pogardliwie nazywane przez narciarzy „parapetami” prawda jest taka, że ten sport powoli staje się pełnoprawną zimową dyscypliną. Co ważniejsze, w narciarstwie klasycznym nie odnosimy ostatnio wielkich sukcesów, a w snowboardowych zjazdach czy ewolucjach na halfpipie wręcz przeciwnie.

Słowem, młodzi ludzie nie powinni się długo zastanawiać czy wybrać „boazerię” czy deskę, tylko od razu kompletować sprzęt i ruszać na stok.

Pomożemy wam przebrnąć przez przygotowania do szusowania na desce, poradzimy jak wybrać odpowiednią deskę, jakie dopasować do niej wiązania i buty oraz (w przyszłym tygodniu) jak się ubrać, by nie narobić sobie obciachu.

Najważniejsza jest dusza

Najwięcej uwagi trzeba zwrócić na dobór deski. W sklepach aż roi się od bajecznie kolorowego sprzętu, ale nie styl i kolorystyka są tu najważniejsze, tylko dusza deski, czyli to, co ma w środku. Deski dzielą się na twarde i miękkie. Na twardych jeżdżą ci, którzy uwielbiają szybkość, miękkie wybierają ci snowboarderzy, którzy stawiają przede wszystkim na przyjemność sunięcia po białym puchu i wykonywania na nim skoków i ewolucji. Twarda deska (tzw. alpejska) z przedniej strony (dziób) przypomina deskę miękką, ale za to w piętce (czyli na końcu) nie jest zaokrąglona, tylko poziomo ścięta. Jest dłuższa od miękkiej, ale za to węższa.

Dodatkowo deski miękkie dzielą się na te przeznaczone do freeridu, czyli swobodnych zjazdów i freestylu, czyli wykonywania ewolucji. Dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę ze snowboardem i nie zdecydowanych na konkretny styl jazdy, odpowiednie będą deski łączące właściwości tych freeridowych i freestylowych, oznaczone zwykle jako freeride/freestyle. Oznaczeń trzeba szukać na desce, bo amator raczej nie rozpozna po wyglądzie deski, czy jest ona przeznaczona do freestylu czy freeridu. Deska dla początkującej osoby powinna być miękka i komfortowa.

Niezastąpione drewno

Rdzeń deski może być skonstruowany z drewna („woodcor”) lub z materiałów syntetycznych. Te pierwsze mają znacznie lepsze parametry jezdne, są bardziej trwałe i miękko pracują. Są obrabiane ręcznie. Deski z materiałów syntetycznych nie utrzymują parametrów jezdnych tak dobrze jak drewniane, produkowane są seryjnie na taśmie. Informacji o materiale, z którego został wykonany rdzeń należy szukać na desce.

Jak dobrać deskę do wzrostu i wagi

Deski różnią się długością i szerokością. Przyjmuje się, że deska przeciętnej osoby (czyli nie za szczupłej ani nie za grubej) powinna mieć taką wysokość, by ustawiona pionowo na ziemi mieściła się w przedziale od brody do nosa. Jeśli mamy więc 170 cm wzrostu, deska powinna mieć długość ok. 154-158 cm. Snowboardzista, który jest wysoki, ale waży stosunkowo mało, może dobierać deskę tak, by sięgała mu od obojczyka do brody, natomiast osoba niska i ciężka powinna zdecydować się na ciut dłuższą deskę – taką, która będzie mieściła się w przedziale nos-oczy.

Trzeba pamiętać, aby nie przesadzać z długością deski. Długie nie są zbyt komfortowe, zwłaszcza dla osób początkujących.

Deski dziecięce produkuje się w długościach od 90 do 143 cm, standardowe dla dorosłych – od 142 do 166 cm, deski niestandardowe (zwłaszcza te do freeridu) mogą mieć długość nawet 170 cm.

But przypięty do wiązania nie może zbyt wystawać za krawędź deski. Im dłuższa deska, tym jest szersza, ale dla niektórych osób może być wciąż za wąska. Jeśli więc mamy duże stopy, powinniśmy pytać o deski tzw. „wide” (ok. 26-27,5 cm w talii – w części centralnej – buty o rozmiarach 43-48), czyli szersze niż standardowe (ok. 25 cm – buty o rozmiarach 40-44). Występują jeszcze deski wąskie „narrow”, do których nadają się buty w rozmiarach 38-41. Deski szersze są dodatkowo sztywniejsze.

  • Ile kosztują deski

    Deska to największy wydatek. W hipermarketach znajdziemy co prawda deski „no name”, czyli niefirmowe, które kosztują mniej niż 500 zł, ale należy wiedzieć, że rdzeń takich desek wykonany jest z materiałów syntetycznych. Tym samym deska jest mało trwała, i po kilku wypadach na stok może się po prostu złamać lub stać się uciążliwa. Dlatego, jeśli zależy nam na tym, żeby deska przetrwała co najmniej kilka sezonów, zdecydujmy się na tę wykonaną z drewna, choć jest ona droższa od syntetycznej.

    Jeśli chcemy jak najtaniej kupić firmową deskę, pytajmy o te z poprzedniego sezonu. Nie będą co prawda miały najmodniejszego wzoru, ale za to, jeśli zdecydujemy się w danym sklepie kupić cały komplet – deskę, wiązania i buty – zapłacimy od nawet 950 do ok. 1.500 zł. Innym rozwiązaniem jest kupno deski po sezonie, np. w kwietniu, kiedy zaczynają się obniżki.
  • Buty

    Do twardej deski używamy butów podobnych do tych narciarskich. Większość snowboardzistów – tych, którzy uprawiają freeride lub freestyle jeździ jednak w miękkich butach. Takie buty są do siebie dość podobne, a tym, co oprócz kolorystyki je odróżnia, jest twardość. Niestety, nie ma ogólnych norm twardości, dlatego buty jednego producenta są bardziej miękkie, a drugiego bardziej twarde.

    Ogólnie przyjmuje się, że osoba początkująca powinna mieć buty raczej miękkie (choć trzeba unikać butów zbyt miękkich, które nie będą dobrze trzymać stopy), a zaawansowana – jeżdżąca agresywnie lub wykonująca skomplikowane ewolucje – o ile będzie jej wygodnie, buty sztywniejsze. Stopa w bucie nie może się ruszać na boki, a pięta za wysoko podnosić.

    Dodatkowym problemem jest to, że buty są produkowane w różnych standardach szerokości i wysokości podbicia. Dlatego bardzo ważne jest przymierzenie przynajmniej kilku par, zanim zdecydujemy się na konkretne – musimy się w nich czuć dobrze, stopa nie może być zbyt uciskana ani zbyt luźna.

    Buty składają się zwykle z wyjmowanej części wewnętrznej (którą można łatwo wysuszyć) i części zewnętrznej. Takie rozwiązanie jest bardziej praktyczne, ale nawet wśród droższych modeli zdarzają się buty z integralną wkładką.
    Znaczna większość butów jest wiązana na sznurówki, ale od kilku sezonów pojawiają się buty zapinane na specjalny mechanizm stalowych cienkich linek.

    Są one szczególnie użyteczne dla pań, bo nie wymagają użycia siły – kręci się lekko specjalnym pokrętłem i druciki coraz bardziej się zacieśniają. Ich minusem jest ciągle wysoka cena (od 700-800 zł) i to, że jeśli mechanizm się zepsuje, but jest praktycznie do wyrzucenia.

  • Ceny butów zależą w dużym stopniu od użytych do produkcji butów materiałów i stopnia skomplikowania procesu ich wytwarzania. Generalnie należy się spodziewać, że buty sztywniejsze będą droższe od tych miękkich. Już za 350 zł kupimy firmowe buty o średniej klasie, nadające się dla osób początkujących. Dobre buty to wydatek ok. 450 zł, a bardzo dobre – 600-1.000 zł.

    Wiązania

    Służą do stabilizacji buta na desce. Powinny być mocne, stabilne, nie sprawiające problemów przy zapinaniu, odporne na działanie warunków atmosferycznych. Wiązania różnią się wielkością, najczęściej stosowane są dwa standardy: S/M (do butów w rozmiarach od 36 do 42) i M/L (rozmiary butów od 40 do 48).

    Osoby ciężkie nie powinny oszczędzać na wiązaniach – muszą bowiem pamiętać, że to one mają utrzymać buty na desce. Najlepiej, gdy dobiorą te o zwiększonej wytrzymałości.
    Aby dowiedzieć się, która noga powinna stać jako przednia na desce, wystarczy zrobić prosty test. Trzeba poprosić kogoś, by popchnął nas lekko z tyłu. Noga, która jako pierwsza wysunie się do przodu, aby podeprzeć ciało, to noga silniejsza, i to właśnie ona powinna stać na przodzie.

    Standardowy kąt ustawienia wiązań na desce to dla przedniej nogi – 30 stopni (+/- 5), a dla tylnej 0 stopni (+/- 10).
    Większość firm dodaje do wiązań pasek, który przyczepiamy do nich, oplatamy wokół nogi i zapinamy na klamerkę. Robimy to przed zapięciem wiązań, aby mieć pewność, że jeśli deska wyślizgnie się spod nas, gdy będziemy w trakcie zapinania wiązań, nie ucieknie nam w dół stoku, co może skończyć się nie tylko jej zniszczeniem, ale także zranieniem kogoś na stoku.

  • Ceny waązań. Wiązania średniej klasy, które wystarczą początkującym kosztują od ok. 250-300 zł.
  • emisja bez ograniczeń wiekowych
    Wideo

    20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto