Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadciśnienie tętnicze trzeba leczyć całe życie

Krystyna Bochenek
Rozmowa z prof. Franciszkiem Kokotem, internistą i nefrologiem Krystyna Bochenek: Dlaczego dochodzi do wzrostu ciśnienia? Prof. Franciszek Kokot: Na początku warto byłoby powiedzieć, co uznajemy za optymalne i ...

Rozmowa z prof. Franciszkiem Kokotem, internistą i nefrologiem


Krystyna Bochenek:
Dlaczego dochodzi do wzrostu ciśnienia?

Prof. Franciszek Kokot: Na początku warto byłoby powiedzieć, co uznajemy za optymalne i prawidłowe ciśnienie. Na przestrzeni ostatnich 50 lat definicja wysokiego ciśnienia uległa aż ośmiokrotnie zmianom. Kiedy byłem studentem za prawidłowe uznawano takie ciśnienie, które obliczało się dodając do wieku pacjenta sto. Np. dla 24 latka wynosiło ono 124. Teraz za prawidłowe ciśnienie uznaje się to wynoszące 120 na 80. Mówię oczywiście o osobach dorosłych, bo u dzieci powinno wynosić poniżej stu.


Krystyna Bochenek:
Skąd wiadomo, że 120 na 80 to najlepsze ciśnienie?

Prof. Franciszek Kokot: Wynika to z analiz statystycznych dotyczących przeżywalności ludzi. Okazało się, że im niższe ciśnienie w starszym wieku tym człowiek dłużej żyje. Nadciśnienie tętnicze jest uzależnione od wielu czynników i wpływa na pracę różnych narządów. Około 20 proc. społeczeństwa na nie cierpi, zaś wśród osób po 60. roku życia aż połowa!


Krystyna Bochenek:
Jak często należy mierzyć ciśnienie?

Prof. Franciszek Kokot: Osoby cierpiące na nadciśnienie powinny to robić dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Po przebudzeniu i po kolacji przed snem. A uzyskane wartości należy zapisać. Rytm ciśnienia ma bowiem znaczenie dla ewentualnego późniejszego leczenia.


Krystyna Bochenek:
O jakiego wieku należy tak często mierzyć ciśnienie?

Prof. Franciszek Kokot: Nie ma granic wiekowych. Każdy, kto dba o zdrowie powinien mierzyć ciśnienie, ale np. obciążenie genetyczne, a zatem występowanie rodzinne nadciśnienia, jest bezwzględnym wskazaniem do wykonywania systematycznych pomiarów.
Gdy dwa lub trzy razy pomiary wykażą pomiary patologiczne tj. powyżej 140 na 90 to trzeba pójść do lekarza. Gdy wartości osiągną 160 na 95 mówimy o łagodnym nadciśnieniu, zaś wyższe wymagają już intensywnego leczenia.


Krystyna Bochenek:
Dlaczego ciśnienie zmienia się jest inne rano, a inne wieczorem?

Prof. Franciszek Kokot: Są wahania dzienno-nocne ciśnienia i może ono wzrastać w określonych porach. W związku z tym powinno się zmieniać dawkowanie leków. Każdy z nas ma swój rytm ciśnienia. W nocy, jeśli noc spokojna i samotna, to niższe.


Krystyna Bochenek:
A jeśli nie jest samotna?

Prof. Franciszek Kokot: To ciśnienie rośnie, ale akurat tego nie trzeba leczyć. Regułą jest jednak, że w nocy zwykle dochodzi do spadków i to znacznych ciśnienia. Chory budzi się z odrętwieniami rąk i nóg, które są po prostu niedokrwione. W ciągu dnia, gdy człowiek rozwija swą aktywność ciśnienie rośnie i może osiągnąć wartości chorobowe, patologiczne.
Jeśli jednak ciśnienie wzrośnie nam niepokojąco po spotkaniu z szefem, urzędasem lub gdy długo stoimy w korku, to nie mówimy jeszcze o nadciśnieniu.


Krystyna Bochenek:
Kiedy możemy powiedzieć o zdiagnozowanym nadciśnieniu tętniczym?

Prof. Franciszek Kokot: Przede wszystkim, aby stwierdzić nadciśnienie musimy mierzyć ciśnienie w standaryzowanych warunkach, najlepiej na siedząco, po 15-minutowym odpoczynku. Najlepiej, by zmierzył je nie lekarz, ale pielęgniarka. Czynnik białego fartucha jest bardzo ważny, bo pacjenci ze strachu reagują na widok lekarza właśnie wzrostem ciśnienia.


Krystyna Bochenek:
Czy nadciśnienie jest chorobą samą w sobie, czy też objawem choroby?

Prof. Franciszek Kokot: Nadciśnienie może być chorobą lub objawem chorobowym. Ma nawet numer statystyczny I 10. Nadciśnienie jest jednak najczęściej objawem chorobowym.
Duże ciśnienie uszkadza naczynia krwionośne, które ulegają szybszemu zużyciu. Dochodzi do uszkodzenia funkcji wewnątrzwydzielniczej śródnabłonka. Tak zaczyna się proces miażdżycowy. Naczynie staje się coraz mniej elastyczne, a przecież przy wzroście ciśnienia powinno się odpowiednio rozszerzać, zaś przy spadku odpowiednio skurczyć, by odpowiednia ilość krwi napływała krwi narządów.
Nadciśnienie może być spowodowane zmianami chorobowymi różnych narządów: nerek, rdzenia i kory nadnercza, serca, ośrodkowego układu nerwowego.
Z reguły jednak w jego powstawaniu uczestniczą czynniki genetyczne, a zatem w grę wchodzą czynniki dziedziczne. Nie należy też zapominać o wpływach środowiskowych. Spożywanie alkoholu, nadwaga, palenie papierosów i spędzanie całych dni przed telewizorem to kolejne gwoździe do trumny. Każdemu zalecam w ramach terapii ruch i to bez względu na pogodę. Dwa razy dziennie trzeba wyjść na 20-minutowy spacer. Jest to zupełnie bezpłatne leczenie.


Krystyna Bochenek:
Czy dobrze się leczymy na nadciśnienie?

Prof. Franciszek Kokot: Najczęściej chory przychodzi do lekarza już ze skutkami nie leczonego nadciśnienia tętniczego, bo najczęściej w ogóle nie wiedział, że cierpi na nadciśnienie.
Przy prawidłowym leczeniu można unikać bardzo wielu schorzeń, często śmiertelnych. Niewydolność nerek, choroby serca, zawały, udary, zaburzenia widzenia to wszystko mogą być konsekwencje nie leczonego lub źle leczonego nadciśnienia.


Krystyna Bochenek:
Uprawnione jest zatem określenie nadciśnienia jako cichego zabójcy?

Prof. Franciszek Kokot: Zdecydowanie tak, gdyż u wielu chorych nadciśnienie przebiega bezobjawowo. I często po rozpoczęciu leczenia zaczyna je odczuwać. Gdy dany pacjent miał ciśnienie 180 na 100 to jego organizm po prostu się do niego przyzwyczaił. Np. mózg przyzwyczaił się do napływu krwi pod takim właśnie ciśnieniem. Jeśli obniżamy to ciśnienie może dojść do przejściowego niedokrwienia. Bywa i tak, że pacjent przychodzi z pretensjami mówiąc: Biorę trzy leki, a ciśnienie i tak mi nie spada.
Trzeba jasno powiedzieć, że spadek taki nie jest u wszystkich pacjentów możliwy, a u pewnej grupy chorych wręcz nie jest zalecany. Gdy chory ma zwężoną tętnicę szyjnę obniżenie ciśnienia spowoduje, że ograniczony zostanie dopływ krwi do mózgu, co w efekcie może skończyć się udarem.
Skuteczności leczenia nadciśnienia nie należy jednoznacznie identyfikować tylko ze spadkiem jego wartości.


Krystyna Bochenek:
To po co bierzemy te leki?

Prof. Franciszek Kokot: Leki przeciwnadciśnieniowe mają doprowadzić m.in. do stabilizacji zmian miażdżycowych, chroniąc przez zawałami. To, że ciśnienie nie obniża się nie oznacza, że chory nie jest leczony. Dowodem na skuteczność leczenia jest wzrost długości życia u chorych na nadciśnienie. Przed wojną chory z nadciśnieniem żył 50 lat, dziś osoby te żyją tylko dwa lata krócej od osób bez nadciśnienia. Statystycznie dla chorych na nadciśnienie kobiet wiek przeżycia to 74 lata (bez nadciśnienia 76), zaś u mężczyzn chorych przeżywalność wynosi 70 lat, a u zdrowych 72 lata.


Krystyna Bochenek:
Jak często się zdarza, że nie dochodzi do spadku ciśnienia?

Prof. Franciszek Kokot: Bardzo często, u 15 do 20 proc. chorych nie ma spadku ciśnienia. W ogóle u 95 proc. pacjentów przyczyny nadciśnienia nie są znane, ale aż u 5 proc. jest ono całkowicie uleczalne. Dzieje się tak wówczas, gdy nadciśnienie jest skutkiem np. zwężenia tętnicy nerkowej lub, gdy kora nadnerczy produkuje za dużo hormonów. Wystarczy chirurgicznie usunąć przyczynę.
Pierwszym objawem nadciśnienia może być zaburzenie wzroku, zawał, albo upośledzona funkcja wydalnicza nerek. Bywa nim też chromanie przestankowe, czyli ból nóg po zrobieniu kilku kroków.


Krystyna Bochenek:
Jak nadciśnienie skutkuje na serce?

Prof. Franciszek Kokot: Lewa komora, która musi pracować pod zwiększonym oporem przerasta. Dochodzi do usztywnienia mięśnia sercowego. Np. objawem nadciśnienia może być to, że pacjent szybko się męczy.


Krystyna Bochenek:
Czy zmiany w siatkówce oka korespondują z nadciśnieniem tętniczym?

Prof. Franciszek Kokot: Tak. Dlatego warto oglądać dno oka, co np. w USA jest standardem. Można wtedy zauważyć krwawe wylewy i blizny na siatkówce, co powinno stać się powodem dalszych badań.


Krystyna Bochenek:
Jakie badania potwierdzają nadciśnienie?

Prof. Franciszek Kokot: Oczywiście przede wszystkim pomiar ciśnienia. Skutki długotrwałego nadciśnienia widać badając dno oka oraz wykonując badanie moczu, co jest niezwykle ważne, gdyż nadciśnienie prowadzi często do uszkodzenia nerek. W moczu u takiego chorego występuje białko. Warto też wykonać EKG.


Krystyna Bochenek:
Czy leczenie nadciśnienia można przerwać?

Prof. Franciszek Kokot: Leki na nadciśnienie trzeba brać całe życie. Nie wolno przerwać leczenia. To tak jak w przypadku chorych na cukrzycę insulinozależną. Na własną rękę nie wolno odstawiać leków, ani zmniejszać dawki. W przypadku odstawienia niektórych leków może dojść do przełomu nadciśnieniowego, którego skutkiem bywa udar.


Krystyna Bochenek:
I jeszcze pytanie dedykowane miłośnikom kawy. Czy kawa podnosi ciśnienie i czy zatem mogą ją pić chorzy na nadciśnienie.

Prof. Franciszek Kokot: Mam dobrą wiadomość. Picie kawy nie ma istotnego wpływu na nasze ciśnienie, a więc nie trzeba z niej rezygnować. Kawa poprawia za to ukrwienie mózgu. Mała czarna nie zaszkodzi chorym na nadciśnienie. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto