Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Namawiają do rozmów przy wigilijnym stole

Anna Gabińska
Skromny wygląd plakatów z poruszającymi hasłami przyciąga wzrok przechodniów Fot. Paweł Relikowski
Skromny wygląd plakatów z poruszającymi hasłami przyciąga wzrok przechodniów Fot. Paweł Relikowski
W tramwajach, na słupach ogłoszeniowych i podświetlanych tablicach reklamowych - w całym Wrocławiu zawisło aż dziesięć tysięcy mniejszych i większych plakatów, zachęcających do podarowania na święta bliskim czegoś ...

W tramwajach, na słupach ogłoszeniowych i podświetlanych tablicach reklamowych - w całym Wrocławiu zawisło aż dziesięć tysięcy mniejszych i większych plakatów, zachęcających do podarowania na święta bliskim czegoś naprawdę ważnego. Czyli czego? Własnego czasu, uwagi, uczucia.
Kampanią społeczną zajmują się ludzie z Młodzieżowego Centrum Informacji i Rozwoju. W najbliższą niedzielę i w drugi dzień świąt jego pracownicy będą rozdawać w Rynku trzy tysiące śpiewników z kolędami. Oczywiście za darmo.

- Dostajemy sporo sygnałów, że wiele rodzin ma kłopoty ze świętowaniem Bożego Narodzenia w swoim gronie - tłumaczy Łukasz Łaskawiec, koordynator Centrum.
I dodaje, że w wielu rodzinach ani ojciec, ani matka nie znajdują czasu na codzienne rozmowy z bliskimi.
- Często okazuje się, że w takich domach nikt tak naprawdę nie wie, o czym rozmawiać przy wigilii - dodaje Łukasz Łaskawiec.
Podobna kampania była prowadzona już rok temu, lecz wówczas skupiano się na składaniu życzeń.
Dlatego Młodzieżowe Centrum rozwieszało w całym Wrocławiu plakaty: "Pogadaj z ojcem" i "Pogadaj z matką".
W tym roku pracownicy centrum dodali jeszcze dwie wersje: "Pogadaj z córką" i "Pogadaj z synem".
- Nie chcemy wszystkiego zrzucać na młodych. Rodzice też powinni spróbować - twierdzi Łaskawiec.
Wyjaśnia, że to ma działać na zasadzie szpilki. Trzeba w sposób symboliczny ukłuć wrocławian. Skoro w dzień powszedni nie mają czasu na rozmowy, to święta mogą być doskonałą okazją, by sobie wyjaśnić nieporozumienia i przełamać lody.
Akcję Centrum popiera wrocławianka Barbara Adamowicz, mama czworga dzieci: ośmioletniej Natalii, siedmioletniego Mateusza, pięcioletniego Konrada i trzyletniego Huberta. Obserwując reakcje dzieci zauważa, że coraz częściej większe wrażenie robi na nich to, co jest pod choinką, a nie - od kogo pochodzi prezent. Zaś w szkole dzieci prześcigają się w przechwałkach, jak drogie prezenty dostały od rodziców.
Na pewno u Adamowiczów wszyscy będą śpiewali kolędy. To dobry sposób, by zbliżyć się do siebie. Natalia drugi rok chodzi na lekcje nauki gry na skrzypcach.
- Nareszcie będziemy mieli podczas wigilii prawdziwy akompaniament - cieszy się dumna mama.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto