Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napoleoński epizod

[email protected]
Cesarz Francuzów kierując swoje armie na Śląsk nie miał zamiaru przyłączać tej pruskiej prowincji do Polski. Powody były bardziej prozaiczne, oczywiście z wojennego punktu widzenia.

Cesarz Francuzów kierując swoje armie na Śląsk nie miał zamiaru przyłączać tej pruskiej prowincji do Polski. Powody były bardziej prozaiczne, oczywiście z wojennego punktu widzenia.

Na Śląsku działał pruski przemysł zbrojeniowy. Tu również znajdowało się osiem potężnych twierdz z mocnymi garnizonami. Pozostawienie ich na flance groziłoby w każdej chwili atakiem na wydłużające się coraz bardziej szlaki komunikacyjne Wielkiej Armii.

Francuzi pod wodzą cesarskiego brata księcia Hieronima wkroczyli na Śląsk w 1806 roku. Pierwszą twierdzą na ich szlaku był Głogów. Obrońcy skapitulowali podobno przed ogniem napoleońskich armat. Jednak naprawdę dowódcę twierdzy do kapitulacji zmusiła miejscowa ludność, żądając poddania Głogowa Francuzom. Na stronę zwycięzców przeszła podobno grupa 100 Polaków, którzy zdążyli już dokonać dywersji na terenie pruskich fortyfikacji.

Zimowa ofensywa wojsk Hieronima Bonaparte ruszyła na Wrocław. Na odsiecz miastu pospieszył książę pszczyński, którego część dóbr znajdowała się również na Dolnym Śląsku. Nie zdążył. Na początku 1807 roku Hieronim mógł odbierać we Wrocławiu defiladę swoich wojsk.

Kolejne twierdze: Brzeg, Świdnica, Nysa, Koźle i Kłodzko również nie stawiały większego oporu. Z 4 tysięcy żołnierzy obsadzających Koźle na Francuzów czekał zaledwie tysiąc. Reszta zdezerterowała. Jedynym punktem oporu zdolnym przeciwstawić się atakującym była twierdza na przełęczy Srebrnej w Srebrnej Górze. Tu jednak znaczenie miał trudny teren i fakt, że forty Srebrnej Góry miały obronić jedynie odcinek stromej drogi przez górską przełęcz. Podobnie jak Kłodzko zajęto ją dopiero w czerwcu.

Sami Ślązacy też nie czekali bezczynnie na wojska Napoleona. Kiedy wojska francuskie i polskie oddziały wkroczyły na Śląsk, pod Tarnowskimi Górami i Gliwicami pojawiły się "zbrojne kupy" nękające Prusaków. Tarnowskie Góry zostały nawet otoczone przez "3400 wieśniaków uzbrojonych w piki i kosy". Zagrozili spaleniem miasta. Powstrzymać miał ich niejaki Mielęcki, pracownik tamtejszego Urzędu Górniczego.
W listopadzie 1807 roku w Tylży zawarto pokój. Nikt jednak nie myślał o przyłączaniu Śląska do kadłubowego Księstwa Warszawskiego. W jego skład weszły tylko ziemie tzw. Nowego Śląska: siewierska i pilecka z Będzinem, Lelowem i Sławkowem. Ludność pruskiej części Śląska nie miała jednak powodu do zadowolenia. Napoleońskie wojska trzeba było utrzymywać. Armia rekwirowała w hutach zapasy żelaza, amunicji, a nawet zakładowe kasy. Nic dziwnego, że w miastach Francuzów nie lubiano. Powstawały nawet tajne organizacje antynapoleońskie.

Moskiewska wyprawa Wielkiej Armii i jej wielki odwrót również nie ominęły Śląska. We Wrocławiu Fryderyk Wilhelm III wydał odezwę wzywającą do walki z Francuzami. Potem przez Śląsk przebiegała linia demarkacyjna między armią Napoleona a wojskami antynapoleońskiej koalicji.

Ostatnie działania wojenne na Śląsku miały miejsce pod Lwówkiem, nad Kaczawą i w twierdzy głogowskiej. Ten opanowany najwcześniej punkt oporu utrzymał się w rękach francuskich najdłużej, kapitulując dopiero w kwietniu 1814 roku.


Najefektowniejszym polskim epizodem okresu wojen napoleońskich na Śląsku było zwycięstwo pod Szczawienkiem.
11 lipca 1807 silny pruski oddział kawalerii (wsparty piechotą) majora Losthina dokonał wypadu z twierdzy kłodzkiej. Pod Kątami Wrocławskimi Prusacy dali potężnego łupnia Bawarom i Sasom pod wodzą generała Lefebvre-Desnouettes. Pobity Francuz zdołał jednak uzyskać pomoc napotkanych w Strzegomiu ułanów z Legii Polsko-Włoskiej, dowodzonych przez majora Piotra Świderskiego. 250 Polaków rzuciło się w pościg za wycofującą się w stronę Srebrnej Góry pruską kolumną. Dopadli ją pod Szczawienkiem. Natychmiast zaszarżowali i dzięki zaskoczeniu roznieśli Prusaków w mgnieniu oka, biorąc do niewoli 30 oficerów, ponad 800 żołnierzy i 4 działa. Straty Polaków wyniosły zaledwie 7 poległych i 15 rannych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto