Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obrona przed reklamą

(maz)
Reklama jest dźwignią handlu. Taki slogan znany jest od dawna. I jest w tym sporo racji, bowiem nie ma chyba dziś człowieka, który nie uległby nawet podświadomie walorom zachwalanych rzeczy.

Reklama jest dźwignią handlu. Taki slogan znany jest od dawna. I jest w tym sporo racji, bowiem nie ma chyba dziś człowieka, który nie uległby nawet podświadomie walorom zachwalanych rzeczy. Wiedzą o tym doskonale ich producenci, którzy robią wszystko, by nam je sprzedać. Tylko czy aby zawsze „magiczne” łóżka, „najsłodsze” cukierki czy najbardziej „niezawodne” samochody takimi właśnie są?

My, konsumenci, dobrze wiemy, że nie, tylko czy możemy coś w tej kwestii zdziałać, jeśli producenci reklam piszą drobnym drukiem na ulotkach, że podane w nich informacje nie stanowią oferty w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego? Nie mają racji i jeśli w reklamach podają nieprawdziwe informacje, pod wpływem których ulegliśmy i kupili ich wyrób, możemy się bronić.
Zapamiętajcie!
Ustawa o sprzedaży konsumenckiej sprawiła bowiem, że prezentujące właściwości towaru elementy reklamy wchodzą w skład zawartej z konsumentem umowy sprzedaży. Do umów tych nie ma zatem zastosowania art. 71 kodeksu cywilnego, który w razie wątpliwości pozwala na traktowanie ogłoszeń, reklam, cenników i innych informacji skierowanych do ogółu lub do poszczególnych osób nie za ofertę, lecz jedynie za zaproszenie do zawarcia umowy. Umieszczając w reklamie formułkę, że nie jest ona ofertą sprzedawcy sądzą, aczkolwiek błędnie, że będą zwolnieni z odpowiedzialności wobec konsumenta, jeśli po zawarciu umowy stwierdzi on, że towar nie ma cech, o których istnieniu zapewniano w reklamie.
Praktyka wskazuje, że informacje o zastosowaniu art. 71 kodeksu cywilnego nie dość, że wprowadzają konsumentów w błąd, to jeszcze tak są wydrukowane, że „gołym okiem” nie sposób ich dojrzeć. Są umieszczane przy krawędzi ulotek, pionowo w stosunku do pozostałej treści, mikroskopijnym i zlewającym się z tłem drukiem.
Stwierdzenie, że towar nie ma podanych w reklamie właściwości, czyli jest niezgodny z umową, uprawnia kupującego do zażądania od sprzedawcy wymiany towaru niezgodnego z umową na nowy, zgodny z umową. Jeśli niezgodność polega na braku pewnych możliwych do uzupełnienia elementów, na przykład na dostarczeniu programu komputerowego, w który, zgodnie z treścią reklamy, komputer miał być wyposażony, kupujący może zażądać ich uzupełnienia. Jeśli jednak rozbieżność między informacją o towarze w reklamie, a jego rzeczywistymi cechami będzie taka, że zgodność z umową nie może zostać w ten sposób uzyskana, wtedy konsumentowi pozostaje odstąpienie od umowy i zażądanie od sprzedawcy zwrotu ceny towaru. Nieprawda w reklamie o towarze sięga bowiem tak daleko, że faktycznie jest on zupełnie inny.


Odpowiedzialność ponosi sprzedawca - wyjaśnia Adam Zawiszowski ze Śląskiej Inspekcji handlowej

Sprzedawca odpowiada za niezgodności, które istniały w momencie sprzedawania rzeczy konsumentowi, a później jedynie wyszły na jaw. Wcale nie musi ich spowodować lub o nich wiedzieć, aby ponieść za nie odpowiedzialność. Będzie z niej zwolniony tylko wtedy, gdy konsument o niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien był wiedzieć bądź przed zawarciem umowy poinformuje kupującego, że w rzeczywistości towar nie ma cech podawanych w oznaczeniu lub właśnie reklamie. Za treść reklamy nie będzie odpowiadał, gdy wykaże, że pokazano ją w niedostępnym w Polsce programie telewizyjnym lub sformułowano w obcym języku. Jeśli jednak reklama będzie pochodzić od samego sprzedawcy, nie będzie mógł on zwolnić się z odpowiedzialności wobec konsumenta za jej treść.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto