Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podziemne Kłodzko i walące się kamienice. Jakie tajemnice i skarby kryją te miejsca?

Dawid Sarysz
Dawid Sarysz
Podziemne Kłodzko i walące się kamienice. Jakie tajemnice i skarby kryją te miejsca?
Podziemne Kłodzko i walące się kamienice. Jakie tajemnice i skarby kryją te miejsca? podziemia.klodzko.pl
Podziemna część Kłodzka znana jest przede wszystkim z części Twierdzy Kłodzkiej, w tym korytarzy kontrminowych, które przemierzać, podczas zwiedzania, możemy na wpół zgięci lub nawet na czworaka. Nie obca jest również Podziemna Trasa Turystyczna ciągnąca się pod kłodzką starówką. Podziemne tunele, chodniki i korytarze są efektem pracy mieszczan, którzy już od XIII w. stale powiększali swoje piwnice. Znaczna część tego podziemnego kłodzkiego labiryntu jest niedostępna, zasypana lub zamurowana. Badacze wciąż odkrywają nowej jej fragmenty. W historii miasta bywało też tak, że waliły się całe kamienice które do dziś stoją na całym systemie podziemnych tajemnic, a może i skarbów.

Panorama Kłodzka - Klodzko.naszemiasto.pl na Facebooku. Dołącz do nas!

Spis treści

O kłodzkich podziemiach

Pod kłodzką starówką ciągną się podziemia, udostępniane częściowo do zwiedzania. Podziemne tunele, chodniki i korytarze są efektem pracy mieszczan, którzy już od XIII w. stale powiększali swoje piwnice. Początkowo służyły one jako magazyny, w których handlarze przechowywali i ukrywali swoje towary. W głębokich piwnicach domów przechowywano również sławne kłodzkie piwo. Długi okres jego leżakowania, niekiedy nawet przez rok i dłużej sprawiał, że było ono zawsze doskonałej jakości. Niska i wyrównana temperatura jaka panowała w piwnicach przez wszystkie pory roku powodowała, że można było w nich łatwo przechowywać również duże ilości żywności. Poza tym szczupłość miejsca w obrębie murów obronnych miasta zmuszała mieszkańców do szukania miejsca na składowanie towarów pod ziemią. W ten sposób magazynowane towary były dodatkowo chronione przed grabieżą i zniszczeniem w czasie walk jakie toczyły się w mieście, oraz jakże częstych w średniowieczu pożarów.

Z biegiem czasu podziemne piwnice stały się bardzo ważnym czynnikiem zamożności Kłodzka. Tak pisze o znaczeniu piwnic dla mieszkańców miasta Ryszard Kincel: („Marce kłodzkiej tawerny” w: „Zeszyty Muzeum Ziemi Kłodzkiej” nr 5, Kłodzko 1994)

„(...) w żadnym innym grodzie Ziemi Kłodzkiej albo śląskiej nie odgrywały one tak wielkiej roli gospodarczej w rzemiośle i handlu. Toteż dbano o nie tak jak o domy. Piwnice kłodzkie bardzo często stanowiły o wartości domostw, więc troszczono się, odprowadzano z nich wody kruszące mury, konserwowano od góry do dołu. Jakość i sława kłodzkich piwnic wynikała przede wszystkim z tego, iż były one przeważnie wykute w litych skałach, co zapewniało niską i stałą temperaturę pomieszczeń. I to właśnie zapewniało długotrwałe przechowywanie artykułów żywnościowych i piwa kłodzkiego. Mieszczanie potrafili to wykorzystać i robić na tym świetne interesy, gdyż na rynkach wielu miast sprzedawali towary świeższe, czyli lepszej jakości niż skądinąd”.

A handlować było z kim ponieważ Kłodzko jako miasto powstało w miejscu prastarego traktu handlowego łączącego Śląsk z Czechami, a będącego jedną z odnóg „szlaku bursztynowego” przez który przemierzała bardzo duża ilość kupców. Było to jednak także bardzo ważne miejsce strategiczne. W związku z tym miasto było ciągle narażone na militarne, lub polityczne pretensje. Dlatego właśnie rozbudowa podziemi łączy się nierozerwalnie, już nie tylko z rozwojem gospodarczym miasta, lecz także z jego systemem obronnym. Podczas licznych walk toczonych w Kłodzku służyły one jako doskonałe schronienie dla jego mieszkańców.

Najwcześniejsze piwnice powstały wokół placu Bolesława Chrobrego i nieco poniżej. W tym właśnie miejscu znajdował się dawny Rynek otoczony mieszczańskimi kamienicami i głównymi miejscami targowymi. Część wyrobisk łączyła się bezpośrednio z budynkiem ratusza, część natomiast biegła kilka metrów, w odległości od jej południowej fasady. Na starych sztychach widać, że dobudowano do Ratusza sklepy, z których były wejścia do podziemnych korytarzy prowadzących bezpośrednio do domostw mieszkalnych handlarzy. W północnym rejonie Placu Bolesława Chrobrego znajdują się później powstałe wyrobiska. Odkryto tam tylko kilka chodników połączonych z Ratuszem. Świadczy to o ich przeznaczeniu obronnym.

Naukowcy odkrywają kolejne tajemnice kłodzkich podziemi

Bywało niebezpiecznie

Niestety na początku XX w., a zwłaszcza w okresie II wojny światowej i bezpośrednio po niej zapomniano o podziemiach. Nie konserwowano systemu odwadniającego, a spływająca woda zalewała lochy i piwnice. Do tego doszły jeszcze liczne awarie wodociągów i kanalizacji. Na skutki takiego stanu rzeczy nie trzeba było długo czekać. Pod domami i kamienicami zaczęły osiadać fundamenty. W wyniku powstałych zaniedbań rozebrano ok. 60 obiektów nie nadających się już do remontu. Niestety większość z nich to piękne, zabytkowe kamienice przy ul. Czeskiej i Północnej części Rynku. Znaczna część kłodzkiej starówki zagrożona była zawaleniem. Dalszym zniszczeniom zapobiegły prace naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz wałbrzyskim górnikom. Współpracując z nurkami, saperami i architektami sporządzili oni wstępne plany podziemi.

Podziemna Trasa Turystyczna na mapie

Podziemna Trasa Turystyczna

W 1966 r. – w 1000-lecie Państwa Polskiego, zespół specjalistów z AGH przygotował projekt i wytyczne dla przebiegu trasy podziemnej. Po dziesięciu latach ciężkiej pracy, zabezpieczaniu każdej piwnicy, wnęki i chodników, stworzono wielopoziomową podziemną trasę wiodącą pod ulicami Kłodzka. 4 grudnia 1976 r. udostępniono zwiedzającym 600-metrowy odcinek trasy. Odcinek ten nazwano Podziemną Trasą Turystyczną im. 1000-lecia Państwa Polskiego. Wejście do niej znajduje się u podnóża twierdzy, wyjście poniżej kościoła parafialnego Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny przy ul. Zawiszy Czarnego.

Również Twierdza Kłodzko kryje wiele niespodzianek

Godziny otwarcia Podziemnej Trasy Turystycznej

od 1 listopada do 31 marca
poniedziałek - niedziela w godz. 9:00 - 17:00
Ostatnie wejście do podziemi o godz. 16:30
Przerwa w zwiedzaniu od 13:00 do 13:15

od 1 kwietnia do 31 października
poniedziałek - niedziela w godz. 9:00 - 18:00
Ostatnie wejście do podziemi o godz. 17:30
Przerwa w zwiedzaniu od 13:00 do 13:15

Cennik biletów do Podziemnej Trasy Turystycznej

BILET NORMALNY 17,00 PLN
BILET ULGOWY (dla dzieci i młodzieży do 16 roku życia, emeryci i renciści i osoby z grupą niepełnosprawności po ukazaniu dokumentu uprawniającego do zniżki). Cena od osoby. 13,00 PLN
BILET RODZINNY (2 osoby dorosłe + 2 dzieci do 16 roku życia lub 1 osoba dorosła + 3 dzieci do 16 roku życia). Cena dla rodziny. 41,00 PLN
BILET GRUPOWY (dla grupy powyżej 20 osób z przewodnikiem/opiekunem). Cena od osoby. 15,00 PLN za osobę + przewodnik bezpłatnie
BILET SZKOLNY (dla grupy szkolnej z opiekunem). Cena od osoby. 12,00 PLN za osobę + opiekun grupy bezpłatnie
Dzieci poniżej 4 roku życia bezpłatnie
Po okazaniu kuponu członków Szlaku Tajemniczych Podziemi zniżka 1 PLN

Podziemna Trasa Turystyczna w Internecie

Zobacz galerię zdjęć tajemniczych kłodzkich podziemi

Podziemne Kłodzko i walące się kamienice. Jakie tajemnice i skarby kryją te miejsca?

Podziemne Kłodzko i walące się kamienice. Jakie tajemnice i ...

Twierdza Kłodzko

Twierdza Kłodzko na mapie

Twierdza Kłodzko w Internecie

Publiczne egzekucje w Kłodzku

Egzekucje publiczne w Kłodzku wykonywano od średniowiecza do XIX w. Stała szubienica w mieście była znakiem posiadania przywileju karania śmiercią tych, którzy wystąpili przeciw prawu i zasadom moralnym. Ostatnia egzekucja została tu wykonana w 1850 r. Kat ściął toporem niejakiego Treutlera za morderstwo chłopa z Drogosławia.

Kary wykonywano na szubienicy umiejscowionej za miastem przy drodze do Złotego Stoku oraz przy pręgierzu przed Ratuszem. Pręgierz w źródłach kłodzkich pojawił się w latach 1551-1552. Miał być zwieńczony figurką chłopa z workiem zboża. Obok pręgierza stawiano drewniany szafot, na którym uśmiercano skazanych przez ścięcie mieczem.

W aktach miasta Kłodzka zarejestrowano następujące kary: powieszenie, ścięcie, łamanie kołem, wleczenie na miejsce straceń i nabicie na pal, rwanie cęgami i spalenie, położenie na kole, pogrzebanie żywcem, ćwiartowanie, ścięcie i przebicie serca palem.

W XVII w. pod kłodzką katownię podlegało 60 okolicznych miejscowości.

Kaci kłodzcy

Pojawienie się urzędu kata należy wiązać w wykształcaniem się sądownictwa i pierwszych kodeksów prawa niemieckiego. Pierwsze wzmianki o zawodowych katach pojawiają się w źródłach w XIII w., ale profesjonalizacja fachu katowskiego i regulacje z nim związane ewoluowały powoli.

Obowiązki kata polegające początkowo na wymierzaniu kar cielesnych zostały z czasem poszerzone o wykonywanie tortur i wiele innych „nieczystych” funkcji w mieście. Kat miał dbać o katownie, jej oświetlenie, instrumentarium, stan techniczny urządzeń penitencjarnych na terenie miasta, dozorować miejsca straceń i kaźni, stan ciał wystawionych na widok publiczny po egzekucji, dbać o czystość w więzieniu miejskim, sprzątać nieczystości z ulic miasta, sprawować nadzór nad domem publicznym. Ta ostatnia funkcja z pozoru administracyjna była w istocie usankcjonowanym stręczycielstwem i sutenerstwem.

Profesja katowska

Kat otrzymywał stałą pensję z kasy miejskiej oraz świadczenia w naturze. Nie każde miasto stać było na utrzymywanie własnego kata. Wówczas musiało postarać się o jego wypożyczenie z innego, bardziej zamożnego miasta.

Sprawne wykonanie wyroku w dużej mierze zależało od woli, umiejętności i przychylności miejskiego kata. Aby uzyskać uprawnienia mistrza katowskiego uczeń musiał kształcić się pod okiem samodzielnego i doświadczonego egzekutora. Nauka była wieloletnia, a w przypadku synów kata trwała od najmłodszych lat. Od osób wykonujących ten zawód wymagano głównie perfekcji w zadawaniu śmierci, wymierzaniu chłosty, piętnowaniu skazańców i ucinania im członków ciała, torturowania, ale i późniejszego kurowania obrażeń. Za fuszerkę kat odpowiadał dalszą karierą, czasem zdrowiem lub własnym życiem.

Kat a inni mieszkańcy miasta

Kat był traktowany przez mieszczan z dużym dystansem. „Nieczysty” charakter profesji powodował społeczną alienację. Obecność kata wśród „porządnych obywateli” nie była pożądana, dotyczyło to zarówno miejsca w kościele, jak i karczmie. Dodatkowo kaci dość szybko się bogacili, co jeszcze bardziej potęgowało niechęć w stosunku do nich. Dom kata znajdował się na obrzeżach miasta, często obok miejsc zamieszkania hycla, grabarza czy domów publicznych Społeczny ostracyzm i ograniczenie funkcji społecznych dotykał całą rodzinę kata, co sprawiało, że zawód kata był dziedziczny niejako w skutek tej alienacji. Nawet związki małżeńskie zawierane były w obrębie rodzin katowskich. W ten sposób wykształcały się klany katowskie - opowiadają przewodnicy.

Miasto Kłodzko w XVI w. jako jedyne w regionie zatrudniało własnego kata. Pierwszy z znany z imienia i nazwiska Lorenz Volkmann pojawia się w źródłach kłodzkich ok. 1569 r.

Jednym z najbardziej znanych katów kłodzkich był Christopher Kühn, który w połowie XVII w. oprócz katowni w Kłodzku posiadał także Meisterei w Wambierzycach, Radkowie i być może w Otmuchowie, skąd pochodziła jego żona Anna Catharina Hildebrandt, córka kata otmuchowskiego. Kühn według źródeł wszedł na drogę przestępczą i nie przestrzegał nakazów kłodzkich władz miejskich.

Według przekazów w kłodzkich źródłach miejscowi kaci zajmował się również usługami medycznymi, przeciw czemu protestowali miejscowi cyrulicy oskarżając katów o fuszerki. Z tego powodu władze miejskie zwolniły z posad katów: Christophera Kühna i Hansa Gottschalka.

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzierzoniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto