Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoda naturalnym środowiskiem człowieka

Aleksander Trzaska
Już od lat towarzyszy mu legenda i od lat nie zabiega o popularność, nie afiszuje się. Publiczność przyjmuje go entuzjastycznie i co interesuje przede wszystkim Akademię Humoru — z serdecznym, szerokim uśmiechem.

Już od lat towarzyszy mu legenda i od lat nie zabiega o popularność, nie afiszuje się. Publiczność przyjmuje go entuzjastycznie i co interesuje przede wszystkim Akademię Humoru — z serdecznym, szerokim uśmiechem. Gdybym miał stworzyć listę najpogodniejszych polskich artystów, to on byłby na pewno w ścisłej czołówce. Za katedrą Akademii staje Jerzy Połomski.

AT: Byliśmy w różnych sytuacjach, ale wokół pana zawsze jest pogodnie. Co pan robi, żeby tak było?
JP: Nic nie robię. Zachowuję się normalnie, jestem sobą, a to nie zmusza mnie do jakiegoś nadzwyczajnego wysiłku.

AT: Jestem sobą, to znaczy?
JP: Jestem człowiekiem pogodnym i uważam, że nastrój pogody w nas i wokół nas to naturalne środowisko człowieka. Tylko w takim środowisku można normalnie, godziwie i długo żyć.

AT: Człowiek pogodny — to jaki?
JP: Długo można wymieniać. Zwykłą wesołość, z którą często utożsamiamy pogodę ducha, wymieniłbym na końcu, to przede wszystkim: życzliwość, serdeczność, tolerancja, której tak nam brakuje, takt, kultura osobista, prawość, pozytywne myślenie, uśmiech...

AT: Wiem, że lubi pan dowcipy. Dobry dowcip to pańskim zdaniem jaki?
JP: To wszystko zależy od opowiadającego. Większość dowcipów jest dobra, tylko trzeba wiedzieć, kiedy i jak je opowiadać. Przypominam sobie taki żart dość frywolny, który słyszałem z różnych ust i za każdym razem brzmiał inaczej, w najgorszej wersji był nie do przyjęcia, w najlepszej rozśmieszył wszystkich naprawdę serdecznie...

I miała rację!
(żart wynikający z wieloznaczności)

Mąż przychodzi po pracy do domu, patrzy, a żona trzyma w rękach wibratorek.
— Co to jest?! — wykrzykuje oburzony.
Na to żona:
— Nie twój interes!


Wraz z Jerzym Połomskim wybieramy dowcipy związane z egzaminami...
Niech Wam się zdaje, Szanowni Studenci
Bardzo klasyczne

Redaktor pyta:
– Ile trzeba czasu, żeby opanować język chiński?
– Pięć lat – odpowiada profesor.
– Trzy lata – odpowiada magister.
– A kiedy egzamin? – pyta student.


Nocny telefon

O trzeciej nad ranem w dniu egzaminu u profesora w domu dzwoni telefon. Profesor budzi się, podnosi słuchawkę i słyszy:
– Śpisz?!
– Oczywiście – odpowiada zaspanym głosem. – Przecież jest trzecia w nocy!
– No, widzisz, a my się jeszcze uczymy!...
[Nadesłał Tadeusz Maciarz z Gliwic]

Pech
Ojciec beszta syna:
– Już po raz drugi oblewasz ten sam egzamin. Nie za dużo to już? A tak poważnie, co masz na swoje usprawiedliwienie?
– Co ja mogłem zrobić? – odpowiada student. – Profesor zadał mi to samo pytanie co w zeszłym roku...
[Nadesłała Marlena z Jaworzna]

Konkretna rozmowa
Przed egzaminem z historii literatury pewien student, pragnąc rozerwać się, zaprosił do swego pokoju niezbyt rozgarniętą studentkę z roku. Gasi światło, próbuje ją objąć, a ona na to:
– Porozmawiajmy trochę!
– Dobrze – odpowiada student. – Czytałaś Prousta?
– Nie.
– A Joyce’a?
– Nie.
– No, to się kładź!


Dowiedział się

Student siada przed profesorem. Profesor przygląda mu się uważnie i mówi:
– A więc pan nic nie umie, jest pan głupi i mało inteligentny...
– Ależ panie profesorze, dlaczego?!
– No bo aż trzy osoby prosiły mnie, żeby zdał pan ten egzamin.


Swój człowiek

(bardzo stare)
Do sali egzaminacyjnej wchodzi podchmielony student, staje przed profesorem i pyta, lekko bełkocząc:
– Panie profesorze, wiem, że pan profesor to swój człowiek i zrozumie. No, zdarza się! Krótko mówiąc, czy przyjmie pan pijanego?
– No dobrze – godzi się profesor.
Student kłania się, otwiera drzwi i woła w stronę korytarza:
– Chłopaki, wnieście go...
[Przypomniał Jerzy Grochowski z Sosnowca]

Sinusoida
Na egzaminie z matematyki zjawia się pijany student. Egzaminator pozwala mu zdawać.
– Na rozgrzewkę proszę narysować sinusoidę.
Student bierze kredę, podchodzi do tablicy i rysuje piękną sinusoidę.
– Jednak nie jest z panem aż tak źle – chwali go egzaminator.
Na to student:
– Niech pan profesor poczeka. To dopiero oś współrzędnych....
[Nadesłał Paweł Bogusław z Katowic]

Przewidujący
Student do studenta:
– Ile oblałeś egzaminów podczas tej sesji?
– Z jutrzejszym pięć.
[Nadesłała Stanisława Konior z Buczkowic]

Niezła wiadomość
Ojciec pewnej studentki, żeby dowiedzieć się, jak poszedł córce egzamin, dzwoni do akademika.
– Akademik, słucham – odzywa się męski głos.
– Czy z Kasią Nowak można?
– Tu ze wszystkimi można – odpowiada recepcjonista.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto