Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci odpowiedzą za śmierć Dziekańskiego

MM
Czterej kanadyjscy policjanci, którzy przyczynili się w 2007 roku na lotnisku w Vancouver do śmierci Roberta Dziekańskiego, będą mieli postawione zarzuty składania fałszywych zeznań.

To efekt wznowionego w 2009 roku śledztwa w sprawie użycie wobec Dziekańskiego paralizatorów. Początkowo policjanci twierdzili, że Polak był agresywny i nie mieli innego wyjścia jak porazić go paralizatorem, ale potem opinia publiczna poznała nowe fakty z wydarzeń na lotnisku. Między innymi ten, Polak owszem był zdenerwowany, ale kiedy stróże prawa zbliżyli się do niego podniósł ręce do góry, a to międzynarodowy znak oznaczający poddanie się. W efekcie w 2010 roku przedstawiciele Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej przeprosili publicznie matkę Roberta Dziekańskiego za śmierć syna. Policja zdecydowała się też na wypłatę odszkodowania.
Przypomnijmy. Robert Dziekański zginął 13 października. Przyleciał do Kanady do mieszkającej tu od wielu lat matki. To była jego pierwsza podróż samolotem. Przez 10 godzin błąkał się bezradny po lotnisku. Szukała pomocy, ale nie znał słowa po angielsku. W końcu zdenerwowany zaczął krzyczeć, rzucił też krzesłem. Wezwano policjantów. Kiedy podeszli do niego był spokojny, ale mimo to porazili go kilkakrotnie paralizatorem. Tuż obok była Sima Asharafima, która telefonem komórkowym nagrała policyjną interwencję. To dzięki niej cały świat poznał prawdę o tym co wydarzyło się na lotnisku, a to co widać na filmie, różni się od zeznań funkcjonariuszy.
- Oni cały czas mówili, że nie popełnili błędu, że działali zgodnie z zasadami. A tu okazuje się, że było zupełnie inaczej – opowiadała matka Dziekańskiego Zofia Cisowska. Rodzina Roberta Dziekańskiego z Pieszyc gdzie się wychował i został pochowany również nie potrafiła pogodzić się z bezkarnością policjantów.
- Modlimy się by proces został wznowiony, by winni zostali ukarani. Robert nie zasłużył na to co mu zrobili. Nawet jeśli krzyczał. Przecież on był przerażony – mówiła nam Czesława Dziekańska ciotka zabitego.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto