Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z prof. Jerzym Hołowieckim, kierownikiem Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku Śląskiej Akademii Medycznej w Katowic

Mariola Marklowska
KRYSTYNA BOCHENEK: Co to są węzły chłonne? PROF. JERZY HOŁOWIECKI: Są czymś, czego nie wyczuwamy, kiedy jesteśmy zdrowi, jednak w pewnych sytuacjach, o których powiem później, powiększają się i są bolesne.

KRYSTYNA BOCHENEK: Co to są węzły chłonne?
PROF. JERZY HOŁOWIECKI: Są czymś, czego nie wyczuwamy, kiedy jesteśmy zdrowi, jednak w pewnych sytuacjach, o których powiem później, powiększają się i są bolesne. Pełnią bardzo ważną rolę w organizmie. Można by je porównać z komisariatami policji, do których trafiają złoczyńcy z rejonu, za który są odpowiedzialne. W przypadku węzłów chłonnych takimi „złoczyńcami” są np. bakterie. W węzłach są zgrupowania limfocytów — składników krwi, które analizują czy „złoczyńca” jest już znany i nie stanowi większego zagrożenia, czy też nieznany i niebezpieczny. Jeśli jest znany, to uaktywni się i odnowi system jego niszczenia. W przeciwnym wypadku może się okazać, że trzeba będzie uruchomić skomplikowany system wytwarzania odporności, która obejmuje komórki walczące bezpośrednio z przeciwnikiem oraz przeciwciała. Węzły chłonne pełnią więc funkcję pewnego rodzaju aktywnych filtrów, przez które przepływają zanieczyszczenia i są tam traktowane w taki sposób, by zapobiec rozwojowi zakażenia. Jeśli skaleczymy nogę, mogą nam się powiększyć węzły pod kolanem, potem w pachwinie, a nawet w jamie brzusznej.

KB: Gdzie są umiejscowione węzły chłonne? Najczęściej myśląc o nich lokalizujemy je chyba pod pachami...
JH: Są wszędzie, jednak ze względu na to, że w naszym klimacie najczęściej dotykają nas infekcje górnych dróg oddechowych, powiększają się węzły chłonne umiejscowione na szyi i pod pachami.

KB: Jak duże są węzły chłonne?
JH: Są bardzo małe, właściwie nie do znalezienia, jeśli człowiek nie ma stanu zapalnego.

KB: Wszyscy mają taką samą liczbę węzłów chłonnych?
JH: Myślę, że tak.

KB: A ile ich jest?
JH: Trudno powiedzieć. Mówi się raczej o ich wadze, a wszystkie razem ze zgrupowaniami limfatycznymi w jelitach ważą około dwóch kilogramów. Masa wzrośnie, jeśli się z jakichś przyczyn powiększą, szczególnie, gdy walka z czynnikiem, który doprowadził do ich powiększenia, będzie nieefektywna lub gdy rozrost ma charakter nowotworowy.

KB: Dlaczego węzły czasami się powiększają i bolą?
JH: Przyczyn jest wiele. Od zwykłego zapalenia gardła i aft w jamie ustnej aż po choroby nowotworowe. Jeżeli węzły się powiększają i są bolesne, sygnalizują najczęściej jakąś infekcję. W sytuacji, gdy skaleczymy się w rękę, powiększy się węzeł „regionalny” pod pachą. Skaleczymy się w nogę — zareaguje węzeł pachwinowy. Choroby narządów płciowych spowodują powiększenie węzłów pachwinowych. Przyczyną powiększenia węzłów chłonnych mogą być również choroby zakaźne, takie jak: odra, ospa, żółtaczka zakaźna czy błonica. Ze względu na to, że wywołujące je wirusy lub bakterie krążą po całym ustroju, powiększą się węzły zlokalizowane w różnych miejscach. Do powiększenia węzłów dochodzi również w infekcjach swoistych, dających charakterystyczne odczyny, np. w gruźlicy i kile, oraz w toksoplazmozie, tularemii i zakażeniach grzybiczych, czy w promienicy. Wymienione przyczyny powodują „obronne” powiększenie węzłów chłonnych, które ustępuje po zwalczeniu infekcji. Węzły mogą powiększyć się również w chorobach autoimmunologicznych i wtedy ich funkcja nie mieści się już w ramach reakcji fizjologicznej. Szczególnie ważne i groźne są powiększenia węzłów chłonnych spowodowane nowotworami układu limfocytowego. Są to chłoniaki złośliwe, które dzieli się na dwie grupy: chłoniaki nieziarnicze i ziarnicę złośliwą, czyli chorobę Hodgkina. Powiększenie węzłów może być też spowodowane przerzutami nowotworów litych (raków). Zdarza się czasem, że do powiększenia węzłów chłonnych dochodzi w wyniku reakcji na leki.

KB: Jakie leki mogą wywoływać taką reakcję?
JH: Na przykład przeciwpadaczkowe i preparaty żelaza podawane domięśniowo.

KB: A leki przeciwbólowe, które zażywamy często bez konsultacji z lekarzem?
JH: Nie mają bezpośredniego związku z powiększeniem węzłów chłonnych. Mogą być jednak przyczyną leukopenii (uszkodzenie szpiku). W ostatnim czasie mieliśmy kilka przypadków ciężkiego uszkodzenia szpiku po zażywaniu jednego z reklamowanych leków przeciwbólowych.

KB: Jakie badania trzeba wykonać, żeby stwierdzić, czy mamy do czynienia z chorobą węzłów chłonnych?
JH: Jeżeli pacjent zauważy, że ma powiększony węzeł chłonny, powinien się udać do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który stwierdzi, jaka jest przyczyna tego powiększenia. W sytuacji, gdy lekarz wykluczy infekcję, a powód powiększenia nadal będzie nieznany, powinien skierować pacjenta do regionalnego ośrodka hemato-onkologicznego (w Polsce jest takich ośrodków ponad 20) lub poradni hematologicznej. Postawienie diagnozy powinno być oparte na badaniu fizykalnym, biopsji operacyjnej węzła i zbadaniu go w specjalistycznej pracowni histopatologicznej przez wyspecjalizowanego patomorfologa. Nie może to być pracownia podstawowego stopnia referencyjności, przeznaczona do bardziej ogólnych celów. Punkcja igłowa w przypadku objawów wskazujących na chłoniaka jest niewystarczająca i może opóźnić diagnozę nawet o kilka miesięcy. Można ją natomiast zastosować w przypadku podejrzenia przerzutu raka. W zależności od sytuacji wykonuje się również badanie szpiku kostnego, badania biochemiczne, immunologiczne, ultrasonografię, tomografię komputerową, rezonans magnetyczny, scyntygrafię i pozytronową tomografię emisyjną. Diagnostyka ma na celu ustalenie, czy mamy do czynienia z nowotworem (jeśli jest to chłoniak złośliwy, to jaki jest to podtyp), jaki jest stopień zaawansowania klinicznego i jaki jest stopień ryzyka. Te trzy informacje pozwalają ustalić optymalne leczenie i prognozę.

KB: A jakie są prognozy?
JH: Różne w zależności od typu chłoniaka, stopnia zaawansowania klinicznego oraz tzw. czynników ryzyka.

KB: Które choroby dają lepsze rokowania?
JH: Są tzw. chłoniaki indolentne, które rozwijają się niekiedy przez wiele lat, oraz tzw. chłoniaki agresywne, rozwijające się gwałtownie. Nie oznacza to jednak, że te łagodniejsze łatwiej się leczy.

KB: Czy usunięcie jednego węzła chłonnego ma jakieś znaczenie dla zdrowia?
JH: Nie ma istotnego znaczenia, bo mamy ich wiele.

KB: Usuwanie węzłów jest metodą leczenia?
JH: W chłoniakach nie jest, gdyż mamy tu do czynienia z chorobą całego układu, natomiast w przypadku raka usuwa się zajęte węzły „regionalne”. Ich liczba jest np. w raku piersi jednym ze wskaźników prognostycznych rozwoju choroby.

KB: Porozmawiajmy o chorobach nowotworowych objawiających się powiększeniem węzłów chłonnych. Wspomniał pan m.in. o chłoniakach. Jakie są objawy tej choroby?
JH: Chłoniaki powodują niebolesne i często asymetryczne powiększenie węzłów chłonnych, mogących tworzyć zgrupowania.

KB: Towarzyszy im osłabienie, utrata wagi, gorączka albo poty?
JH: To są tzw. objawy ogólne, które występują zazwyczaj w przypadku choroby uogólnionej. Ich obecność jest bardzo obciążającym czynnikiem ryzyka pogarszającym rokowanie.

KB: W którym momencie pacjenci zgłaszają się zwykle do lekarza?
JH: Z tym bywa bardzo różnie. Niektórzy przychodzą natychmiast, gdy zauważą powiększone węzły chłonne, np. przy goleniu, inni przez pewien czas nie zwracają na nie uwagi, przyzwyczajają się do nich. Są też pacjenci, którzy zgłaszają się po nieudanej próbie leczenia antybiotykami. Generalnie w Polsce pacjenci zgłaszają się dopiero w zaawansowanych stadiach choroby, często w trzecim lub czwartym stopniu klinicznym. W Stanach Zjednoczonych chłoniaki są na ogół rozpoznawane we wcześniejszych stadiach.

KB: W jaki sposób leczy się chłoniaki?
JH: Musi to być kompleksowy i konsekwentny system obejmujący ustalenie dokładnej diagnozy, stopnia zaawansowania i ryzyka, a następnie dobranie najwłaściwszego programu leczenia. Leczenie to powinno być prowadzone w ośrodku specjalistycznym. Samych sposobów leczenia jest kilka: chemioterapia, radioterapia, immunoterapia, przeszczep szpiku autologiczny, polegający na przeszczepianiu własnego szpiku pacjenta lub allogeniczny, czyli od drugiego człowieka. Dla każdego pacjenta trzeba indywidualnie dobrać sposób leczenia. Czasami, w indolentnych chłoniakach przez pewien czas bacznie obserwujemy pacjenta, a czynne leczenie rozpoczynamy w razie progresji. W większości przypadków konieczna jest natychmiastowa, bardzo intensywna terapia. Gdy chłoniak nie reaguje na podstawowe zestawy, wprowadza się leczenie drugiej linii, oparte na wyższych dawkach i innych zestawach leków. Duży postęp przyniosło wprowadzenie do leczenia przeciwciał monoklinalnych, np. rituksimabu. Rutynowo stosowana jest obecnie terapia chłoniaków oparta na zastosowaniu bardzo silnego leczenia, a następnie podaniu uprzednio pobranych i oczyszczonych własnych komórek krwiotwórczych szpiku, czyli autoprzeszczep. Takich zabiegów wykonujemy rocznie około stu. W ostatnich latach coraz częściej stosujemy też do leczenia alloprzeszczep, co jest znacznie bardziej skomplikowane, ale daje zupełnie inną jakość. Nie u wszystkich pacjentów jest to jednak możliwe.

KB: Są jakieś ograniczenia wiekowe?
JH: Ostatnio leczymy coraz starszych ludzi. Kilka dni temu wypisaliśmy z kliniki 58-letnią pacjentkę po przeszczepie allogenicznym, do którego jeszcze niedawno kwalifikowano chorych do 40. roku życia. I nie jest to wyjątek. Po przeszczepie autologicznym mamy pacjentów nawet po siedemdziesiątce. Dla starszych ludzi nowe możliwości stwarzają też wspomniane ciała monoklonalne. Są one bardziej selektywne w działaniu i dają mniej niepożądanych objawów. Co najważniejsze, te wszystkie metody można kojarzyć. Problemem są niestety rosnące koszty tych niezwykle zaawansowanych terapii. Stanowi to wyzwanie dla współczesnego świata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto