Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z prof. Krzysztofem Ziają, chirurgiem naczyniowym

Katarzyna Rożko
Krystyna Bochenek: Co to jest tętnica? Prof. Krzysztof Ziaja: Z serca wychodzą dwa potężne naczynia: aorta, która rozprowadza krew oraz jej rozgałęzienia, czyli tętnice.

Krystyna Bochenek: Co to jest tętnica?
Prof. Krzysztof Ziaja: Z serca wychodzą dwa potężne naczynia: aorta, która rozprowadza krew oraz jej rozgałęzienia, czyli tętnice. Wśród nich jest tętnica, która wychodzi do płuc i która pompuje krew żylną oraz żyły, czyli system napływu i odpływu krwi. O prawidłowej pracy tego układu decyduje przepływ, czyli mikrokrążenie. To są te najdrobniejsze naczynka, które znajdują się w każdej części naszego ciała. Zatrzymajmy się na moment i spróbujmy wyobrazić sobie krew. Krew to jest taki płyn, który — gdyby go porównać do strumienia wody — to byłby to strumień z 50-procentową zawartością błota. Żeby płynął, musi być jakaś siła napędowa, którą jest serce. Czym jest to „błoto”? To są krwinki czerwone, białe, płytki krwi, włókna krwi, włókna fibryny itd. Mamy od 40 do 50 proc. tego „błota” w strumieniu krwi. Najpierw ten strumień płynie szeroko, łagodnie, potem gwałtownie, burzliwie, potem znowu rozlewa się, potem znowu gwałtownie płynie przez kaskady. Przy każdym zwężeniu i przy przejściu na łagodniejszą taflę tworzą się wiry. W tych wirach są puszki, butelki. Te brudne wiry można porównać do formowania się skrzepliny w układzie krwionośnym, czyli czegoś co zaczyna się tworzyć w miejscu, w którym krew powinna płynąć szybko i burzliwie.

KB: Co jest przyczyną powstawania skrzepu w tętnicy?
KZ: Są nią zaburzenia układu krzepnięcia, które my nazywamy trombofilią, np. nadmierna ilość płytek, krwinek, włókien fibryny, czyli elementów, które będą decydowały o zatrzymaniu się tego strumienia krwi. Spożywając dużo alkoholu, tłusto jedząc, paląc papierosy — zakrzepicę mamy, jak w banku.
Wróćmy na chwilę do tego strumienia wody z „błotem”. Jeśli przyjrzymy się, jak jest on w człowieku rozmieszczony, to zobaczymy, że w sercu mieści się tylko 7 proc. jego objętości. Mikrokrążenie, czyli te najdrobniejsze naczynka, to 8 proc. W tętnicach znajduje się tylko 17 proc. krwi. Głównym łożyskiem, w którym zalega krew, są żyły — ogromny rezerwuar krwi. Jeżeli człowiek waży 70 kg to ma 70 ml krwi na kilogram masy ciała, czyli ok. 5 litrów krwi. W tym 2,5—2,6 l to woda a reszta to elementy upostaciowane. Żeby one mogły popłynąć to zadaniem każdego z nas jest pić wodę, herbatę, rumianek, kompot. Człowiek powinien dziennie wypić ok. 2-3 litrów płynów. Jeśli nie zasilimy tego strumienia wodą to ulegnie on zagęszczeniu. W pewnym momencie stanie i wtedy mówimy o zakrzepicy.

KB: A co z wpływem leków na tętnice i żyły?
KZ: Jest lekka histeria na temat leków antykoncepcyjnych oraz leków, które zwiększają komfort życia w okresie menopauzalnym, czyli hormonalnej terapii zastępczej. Jeżeli jednak nie ma ryzyka takiego jak ciężkie żylaki, choroby układu krążenia to dlaczego mamy tak cierpieć jak nasze babcie czy mamy.

KB: Czy dziedziczenie ma jakiś wpływ?
KZ: Zdecydowanie tak. W przypadku krewnych zstępnych, z bezpośredniej linii, ryzyko zakrzepicy, czyli możliwość dziedziczenia trombofilii — niestety jest duża.

KB: W którym momencie organizm daje sygnał alarmowy, że trzeba się wybrać do lekarza, jeśli chodzi o zaburzenie ukrwienia mózgu?
KZ: Wtedy, gdy pojawiają się zawroty głowy, mroczki przed oczami, utrata przytomności. Ośrodkowy układ nerwowy jest unaczyniony przez cztery tętnice: dwie szyjne i dwie kręgowe. W środku głowy znajduje się koło Willisa, do którego dopływają te cztery tętnice i jedna z nich jest znacząco zwężona. W tym miejscu dochodzi do zawału mózgu, bo tętnica zatyka się nagle i wykrzepia całe to naczynie. Czas na to, by przywrócić normalne krążenie, to tylko ok. 4 godzin. W tym czasie których pacjent musi trafić do szpitala na odpowiedni oddział i podjęte musi zostać właściwe leczenie.

KB: Czy nie można tego zagrożenia wykryć wcześniej?
KZ: Można. Wystarczy badanie lekarskie podczas którego lekarz przyłoży słuchawkę do tętnicy szyjnej pacjenta. Tam, gdzie jest zwężenie, gdzie jest burzliwy turbulentny przepływ — tam będzie słychać szmer.

KB: Czy to wystarczy, żeby stwierdzić jakieś nieprawidłowości w pracy tętnicy?
KZ: Tak, jako wstępna diagnoza wystarczy. Nie mówimy jednak, że pacjent jest chory na tętnicę szyjną, wieńcową czy na tętnicę w kończynie. Mówimy o chorym na miażdżycę. Chciałbym podkreślić, że miażdżyca dotyczy całego człowieka i jest przyczyną ok. 50 proc. wszystkich zgonów. Poprzez to, że tworzą się zwężenia czasami dochodzi do obumarcia pewnych elementów naszego ciała spowodowanych zatorem. Chory jest zawsze człowiek, a nie kawałek człowieka. Jedni chorzy będą się kwalifikować do tego, aby ich leczyć endowaskularnie — za pomocą stentu. Trzeba im założyć rusztowanie w naczyniu. Inni — mają w obrębie tego zwężenia skrzeplinę. Taki chory nie może mieć już założonego stentu, bo wkładając go wypchniemy te wszystkie skrzepliny, a one popłyną do głowy. Obecność zakrzepicy w środku naczynia, gdzie wszystko powinno normalnie płynąć dyskwalifikuje chorego do konkretnej metody leczenia.

KB: Czy jest taki przedział wiekowy, w którym lekarz podczas badania powinien przyłożyć słuchawki do tętnic szyjnych?
KZ: Myślę, że 40 lat to jest wiek który decyduje o wielu chorobach naczyniowych. Wtedy one często się ujawniają.

KB: Które tętnice są najbardziej narażone na powstanie skrzepu?
KZ: Stosunkowo rzadko mamy do czynienia z zakrzepicą żylną w obrębie wnętrza czaszki. Grawitacyjna siła sama powoduje odpływ krwi z mózgu. Każde zaburzenie napływu doprowadzenia pożywienia i odprowadzenia śmieci wiąże się z uszkodzeniem jakiejś części ciała. W obrębie serca natomiast elementem, który będzie nas predysponował do zakrzepicy, konkretnie w środku jam serca, będzie zaburzenie i zniszczenie węzła przedsionkowo-komorowego, czyli tego „komputera”, który kontroluje pracę całego serca. On działa fantastycznie do momentu aż mu się „poniszczy kable”. To zniszczenie może być spowodowane jakimś przebytym zawałem serca lub ostrym incydentem wieńcowym. Dochodzi wtedy do uszkodzenia pęczka Hisa, a tym samym do nierównej pracy serca. Oddzielnie biją przedsionki, oddzielnie komory. Mówimy wtedy o nierówności pracy serca, która powoduje turbulentny przepływ krwi i możliwość formowania się skrzepliny w jamach serca. Ten skrzep może — z różnych powodów — ulec w pewnym momencie fragmentacji. Po prostu się urwie i popłynie do obwodu. Może trafić do głowy, spowodować zator mózgu, może wylądować w nogach powodując zawał i zator kończyny.

KB: Czy może sobie krążyć w organizmie i nic nie spowodować?
KZ: Nie ma takiej możliwości. W jakimś miejscu zawsze utknie.

KB: Czy może się gdzieś przylepić i nie dawać żadnych objawów?
KZ: To będzie zależało od jego rozmiarów. Może spowodować dysfunkcję jakiejś części organizmu, ale zwykle powoduje katastrofę: zawał serca, mózgu, jelita, kończyny dolnej. Wracając do pytania o tętnice najbardziej narażoną na powstanie w nich skrzepliny... Będzie to tętnica udowa w obrębie kanału przywodziciela, czyli pomiędzy kolanem a pachwiną. W tym miejscu umiejscowiona jest najpotężniejsza grupa mięśniowa, która cały czas pracuje.

KB: Czym się różni zakrzepica tętnicza od żylnej?
KZ: Różnice jest zasadnicza. Po stronie tętniczej jest zupełnie inny skład skrzepliny. Będzie zawierała płytki krwi, trochę krwinek czerwonych. Po stronie żylnej są to włókna fibryny i bardzo dużo krwinek czerwonych. Po stronie tętniczej skrzep będzie jasno czerwony, po stronie żylnej — fioletowy. Najprościej tłumacząc zakrzepica naczyń tętniczych dotyczy układu napływu, a zakrzepica naczyń żylnych — układu odpływu krwi.

KB: Jak się leczy tętniaka aorty ze skrzepliną?
KZ: Tętniaka trzeba jakoś zamknąć, bo ta skrzeplina może się fragmentować, łamać i wylatywać na obwód. Dlatego do naczynia wprowadzamy rusztowanie czyli stent, który doprowadza do tego, że całkowicie wyłączona zostaje z jednej strony osłabiona ściana naczyniowa a z drugiej strony ta skrzeplina, którą przytwierdza się do ściany naczynia. Tak w sposób mało mało inwazyjny, przez tętnice biodrowe, zapobiegamy zagrożeniu, czyli pęknięciu i fragmentacji skrzepliny, poprzez wszczepienie tej protezy.

KB: Na jak długo wystarcza ta proteza?
KZ: W tej chwili obserwacje są siedemdziesięcioletnie. To są takie tworzywa prawie niezniszczalne.

KB: A recydywa tętniaka w tym miejscu?
KZ: Recydywa może być powyżej lub poniżej. W tym miejscu już nie.

KB: Przejdźmy do zakrzepicy żylnej...
KZ: Układ żylny kończyn dolnej składa się z dwóch części. Tej która tkwi głęboko i której nie widać, a którą odpływa ok. 90 proc. krwi oraz tej, która jest widoczna w postaci żyłek, żylaków i tym układem powierzchniowym płynie tylko 10 proc. krwi. Najwięcej patologii, m.in. żylaków, jest w tej części powierzchniowej. Jeżeli znowu wrócimy do naszego strumienia wody, w części zwężonej płynie bardzo szybko, w części szerokiej jest wolny. W żylaku jest przepływ wirowy, turbulentny czyli możliwość kumulowania się tam tych śmieci w takich rozszerzeniach jest ogromna, czyli samo to stwarza pogotowie zakrzepowe. Jedną z przyczyn zwolnionego przepływu krwi, a tym samym zwiększonego pogotowia zakrzepowego jest przewlekła niewydolność żylna. Brak równowagi między objętością krwi, która dopływa do kończyny w stosunku do objętości, która odpływa z kończyny, powoduje zatrzymanie wody i obrzęki. Weźmy człowieka, który mierzy 170 cm. W jaki sposób jego organizm potrafi przetransportować krew od kostki do serca? Serce jest gdzieś na wys. 135 cm, siła ssąca serca to 8-15 słupa wody, klatki piersiowej przy wdechu to jest następne 10-12 cm, a gdzie do 135 cm? Musi być jeszcze jakiś organ, który będzie tę krew pompował. Jest to — serce układu żylnego — pompa łydkowa.
Jeśli zegniemy grzbietowo stopę to wypompujemy 150 ml krwi z nogi. Jeżeli zrobimy przysiad — 500 ml krwi z obu nóg. Podobnie jeśli staniemy na palcach i piętach, zwiększamy napływ do serca a elementem, który decyduje o sile odpływu jest łydka. W pracy, w domu stawajmy na palcach i na piętach. Siedzenie z nogą na nodze zamyka ten odpływ.

KB: Czy to jedyna rzecz, której powinniśmy unikać nie chcąc skończyć z diagnozą zakrzepicy żylnej?
KZ: Podkreślę raczej to, co powinniśmy robić. Pić, pić i jeszcze raz pić. Zalecam również zgubienie zbędnych kilogramów oraz ruch, nie na poziomie wyczynowym, ale zwykłej rekreacji. Rower, pływanie, spacer. Poza tym kochajmy się takimi, jakimi jesteśmy i szanujmy własne zdrowie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto