Dobrze wiemy jak wiele psów pomaga ludziom, jednak ostatnio wyjątkowo głośno zrobiło się wokół Rufusa, psia który w zrujnowanym przez huragan Nowym Orleanie uratował od śmierci swojego pana.
Rufus został zauważony przez ratowników patrolujących zalane miasto, gdy niósł w pysku torbę z mandarynkami. Zaprowadził ratowników do domu gdzie przebywał jego właściciel, którym okazał się 39-letni Reyne Johnson, prawdopodobnie upośledzony umysłowo. Od ataku huraganu nie opuszczał domu, gdyż bał się wyjść. Przeżył, bo jak się okazało, jedzenie (głównie konserwy i puszki) przynosił mu pies.
Ocalony właściciel trafił do szpitala, a Rufus do schroniska gdzie jest intensywnie leczony. Bardzo ciężkie warunki spowodowały, że pies się odwodnił i miał poranione łapy.
źródło: www.psy.pl
Ziemia polskich rolników warta miliony