Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprzęt DVD na każdą kieszeń

(as)
Najtańsze, proste i bezmarkowe odtwarzacze DVD supermarkety w Polsce sprzedają już za niewiele ponad sto złotych. Oczywiście bez systemów głośnikowych i wzmacniacza.

Najtańsze, proste i bezmarkowe odtwarzacze DVD supermarkety w Polsce sprzedają już za niewiele ponad sto złotych. Oczywiście bez systemów głośnikowych i wzmacniacza. Hitem sprzedaży w Polsce są obecnie tanie odtwarzacze DVD z Diviksem, typu Manta czy Wiwa. Obydwie maszyny są wyspecjalizowane raczej w wykorzystywaniu ich do odtwarzania płyt filmowych nagranych właśnie w formatach Divix czy Xvid.

Wiwa DVD Player HD 228 kosztuje poniżej 250 złotych. Odtwarza prawie wszystkie formaty wideo, audio CD i MP3. Pokazuje napisy z polskimi znakami w formatach TMPlayer, MicroDVD, MPL2, SRT, SUB. Obsługuje polską czcionkę w TXT. Wyjścia analogowe, cyfrowe i optyczne. Można aktualizować oprogramowanie.
Podobne parametry i ceny mają playery firmy Manta: modele Emperor, Predator a ostatnio Prince 010. Odtwarzacz czyta filmy ze wszystkich stref kodowych DVD. Firmy sprzedające ten sprzęt dają na niego 24-miesięczną gwarancję. Do tej samej grupy zaliczyć trzeba odtwarzacze firmy Bellwood (kilkadziesiąt złotych droższe, szersze menu, mniej błędów w oprogramowaniu).
Wyżej wspomniane, tańsze odtwarzacze DVD (z Diviksem) są sprzedawane najczęściej w marketach lub przez Internet. Duże sieci markowych sklepów RTV raczej ich unikają.
Za średniej klasy odtwarzacze DVD o podobnych funkcjach firm Thomson, Sony, Samsung czy LG trzeba już zapłacić o 100-200 złotych drożej. Wybór jest bardzo duży.
Przykładem niech będzie Philips DVP5500S za niespełna sześćset złotych, z wbudowanymi dekoderami Dolby Digital i DTS. Urządzenie ma też Progressive Scan.
Ale za model z amplitunerem, tunerem RDS i zestawem głośników (z subwooferem), czyli Philips HC 710 zapłacimy już prawie 2 tysiące złotych.
Górna półka odtwarzaczy DVD zajęta jest przez sprzęt firm Marantz (DVD-890), Yamaha (DVD -S795), Pioneer (DV-717) czy Kenwood (DVF-9010). Ceny od czterech tysięcy do nawet dziesięciu tysięcy za urządzenie. To oferta jedynie dla hobbystów i audiofilów. Jakości obrazu i dźwięku przeciętny konsument filmów z gazet nie jest w stanie docenić. Tak jak i wykorzystać wielu przydatnych, choć rzadko używanych „bajerów” sprzętowych.
Odtwarzacz DVD to jednak nie musi być dodatkowa skrzynka w naszym salonie, obowiązkowo podłączona do telewizora, a czasami jeszcze do sześciu głośników. Urządzenie DVD już aspiruje do spełniania roli domowego centrum rozrywki. Z tunerem radiowym czy tv odtworzy program każdej stacji, zapisze muzykę, audycję czy film w pamięci lub na dysku DVD, odtworzy dźwięki w systemach audio czy MP3, zarejestrowane na zwykłych płytach CDR, może stanowić domowe archiwum zdjęciowe, gdzie przechowywane są fotki wykonywane aparatem cyfrowym. Jest jak dobry telewizor bez ekranu, który umożliwi korzystanie nawet z funkcji PIP, czyli „obrazu w obrazie”. Wystarczy podpiąć do urządzenia monitor. Ale bez niego nie byłoby przecież radości korzystania z DVD.
Niestety, takie domowe superkombo kosztuje już majątek. Jeśli za stacjonarną nagrywarkę-odtwarzacz DVD zapłacimy poniżej tysiąca złotych, to na model Panasonica DMR-E500HEGS trzeba będzie wydać już około sześciu tysięcy złotych. I to bez kolumn.
Urządzenie ma wbudowany dysk twardy 400 GB, pozwalający na nagrania do 709 godzin. Na płytę DVD-R przegrywa zapamiętany materiał z 64-krotną prędkością.
Mniej majętni mogą się zadowolić nagrywarką z dyskiem o standardowej pojemności 80 GB. Za relatywnie niższą kwotę.
Philips w swych superkombach montuje dodatkowo stereofoniczny magnetowid. Mamy więc wszystko w jednym srebrnym pudełku. Tych, którzy się zapalili do takiego właśnie rozwiązania wszystkich problemów z muzyką, zdjęciami, filmami i nagrywaniem z tv musimy jednak ostrzec, że drogie modele najczęściej nie odczytują formatu Divix. W tym segmencie rynku DVD moda ma zdecydowanie wolniejszy wpływ na konstrukcję urządzeń.


Rady fachowca

Mówi Dorota Wlazeł, konsultant działu Hi-Fi Media Markt w Katowicach

Wielu klientów nic nie wie o możliwościach odtwarzaczy DVD. Nic im nie mówią skróty: DVD minus, DVD R+, czy nawet Divix. Oni zamierzają nabyć urządzenie, które pozwoli im oglądać filmy na płytach załączane do kolorowych czasopism. Wiele takich płyt jest nagranych nadal w formacie VCD. To technologia wypierana, znacznie gorsza jakościowo od DVD. Ale znaczy to też, że ktoś taki nie powinien kupować większości odtwarzaczy DVD firmy Samsung, które nie „czytają” formatu VCD.
Osoba planująca zakup DVD powinna się przede wszystkim zastanowić, do jakich celów chce wykorzystywać urządzenie. Czy oglądać filmy z wypożyczalni lub przegrywane z DVD, własne zdjęcia cyfrowe w formacie JPG, słuchać muzyki z nagrywanych czy przegrywanych płyt audio i MP3... Stacjonarny odtwarzacz DVD można kupić już za 150 złotych. Ale osiemdziesiąt procent naszych klientów w ostatnim czasie kupuje odtwarzacze z myślą o oglądaniu filmów w formacie Divix. To głównie filmy ściągane z Internetu. Takie krążą najczęściej pomiędzy znajomymi. Praktycznie każdy odtwarzacz DVD z Diviksem odtworzy każdy film w tym formacie. Także te najtańsze za około 250 złotych. Gorzej jest ze ścieżką tekstową, czyli napisami. Polskie napisy możemy na stałe wkleić do przegrywanej płyty, albo załączać na oddzielnym pliku, najczęściej w formacie txt. Jedynym odtwarzaczem DVD z Diviksem, który czyta wszystkie pliki-napisy (bez specjalnych zabiegów technicznych) jest duński player DVD marki Kiss (cena 549 złotych). To naprawdę godny polecenia sprzęt dla tych, którzy chcą korzystać z Diviksa. Choć ja, gdybym teraz miała kupować odtwarzacz DVD (nie kierując się wyłącznie Diviksem) wybrałabym jakiegoś Panasonica, Pioneera albo LG Dobry sprzęt DVD, który jednocześnie nagrywa i odtwarza płyty DVD oraz potrafi zastąpić całkowicie magnetowid przez rejestrowanie z telewizji ulubionych programów czy filmów na wbudowanym dysku twardym. Kosztuje od 1700 złotych.
Generalnie nie ma takiego producenta, który zagwarantowałby, że jego sprzęt odtworzy wszystko. Jeśli płyta będzie zbyt mocno porysowana, lub nagrana ze zbyt dużą prędkością to urządzenie też sobie może nie poradzić z odczytem danych.
Wróćmy do problemów z Divixem. Pliki tekstowe z innymi rozszerzeniami po kropce (.srt,
.smi) czytają także odtwarzacze takich firm jak Thomson, Samsung, LG i inne. Tyle że nie otrzymamy wtedy polskiej czcionki; literki „ą”, „ę”, czy „ź” staną się nieczytelne (radzę wykorzystać wtedy konwerter „gżegżółkę”, która zamieni polskie znaki diakrytyczne na zwykłe „a”, „e” czy „z”. Będzie większa wygoda w czytaniu).
Osoby, które nie chcą się bawić dopasowywaniem napisów lub nie mają o tym bladego pojęcia powinny kupić odtwarzacz Kiss.
Najpopularniejsze (bo najtańsze) obecnie w Polsce odtwarzacze DVD z Diviksem, czyli Manta sprawują się dobrze, ale są awaryjne. Trzeba brać pod uwagę, że długo nam nie będą służyć. Choć łatwo można w nich wymienić oprogramowanie na nową wersję łatwo pobraną z Internetu. Tak jest też z playerem Kissa. I nie da się go zepsuć, bo graficznie maszyna instruuje użytkownika jaką kolejną czynność musi wykonać.
Divix ma tylko jedną główną wadę, o której powinni pamiętać zainteresowani. Dźwięk nagrywany jest jedynie w stereo 2.0. Czyli wszelkie instalacje do kina domowego z dźwiękiem przestrzennym nam się nie przydadzą.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto