Nasza antologia liczy już 701 haseł, czyli współczesnych aforyzmów i powiedzonek, które na szczęście coraz rzadziej kolportowane są poprzez elewacje naszych domów, a coraz częściej znajdują godne miejsce np. w gazetach. Zasługują na to. Z porcji zeszłotygodniowej spodobało mi się: „Nie rób na własną rękę” autorstwa Anny Wojdeckiej z Chorzowa i zakręcone kunsztownie przysłowie autorstwa Tadeusza Guza (przy okazji pozdrawiam pana wójta Marklowic Górnych, bo on ci to!): „Apetyt rośnie w miarę rządzenia”. Kontynuujemy:
702. Dobrze jest jak jest, gorzej jest, jak nie ma.
703. Drugi raz nie dam się naciągnąć! – prezerwatywa.
704. Historia lubi się powtarzać. Ja z powodu historii powtarzałem rok.
705. Bóg zapłać, bo ja nie mam czym.
706. Tylko pierwotny strój Ewy nie wyjdzie z mody!
707. Jakże stare to zaczynanie od nowa.
708. Polak cierpi, gdy nie cierpi!
709. Nie porywaj się z motyką na słońce! Musi nam ono starczyć jeszcze na miliardy lat.
710. Zdecydujcie się natychmiast, bo jak nie, to poczekam.
711. Gdybyśmy byli razem, to nikt nie byłby osobno, a tak to każdy jest sam.
712. Homo sapiens sie nie drapiens przy ludziach.
* 702-704 – autorstwa Mateusza Grzybka
ze Skoczowa, dalej z listów: Bogny Tokarczyk z Jaworzna, Wacława Pietrzyka z Jastrzębia, Romana Urbańczyka z Katowic, Stanisławy Konior z Buczkowic (proszę o adres!), Czesława Trojanowskiego z Rybnika, Małgosi Śniedź z Chorzowa, Cezarego Gałuszki z Gliwic.
100 Najbogatszych Polaków „Forbesa” 2021