Komisja Europejska szacuje, że ponad 30 proc. unijnych firm działających na rynku zamówień publicznych zdobywa kontrakty także poza granicami swego kraju. Dużym ułatwieniem są dla nich własne filie lub przedstawicielstwa w kraju zamawiającego. Bez tego szanse na zwycięstwo są znikome.
Na 100 przetargów zaledwie trzy wygrywają firmy, które nie mają żadnego formalnego związku z krajem, w którym ubiegają się o kontrakt. Dlaczego? Istnieje wymóg uzyskiwania przez polskich oferentów pozwoleń na pracę. Będą one stopniowo znikały - w zależności od kraju. W poszczególnych krajach UE są różne ograniczenia, wynikające np. z odmiennego prawa pracy, przepisów bhp lub prawa bezpieczeństwa produktów.
Przyczyny porażki czasem są zupełnie prozaiczne. W krajach unijnych nie ma jednolitego sposobu publikowania informacji o zamówieniach publicznych i przetargach. W Belgii istnieje wiele źródeł, w których można znaleźć informacje o zamówieniach. Jednak w praktyce ze względu na stosunkowo krótkie terminy składania ofert te informacje mogą się okazać spóźnione. Przedsiębiorca zagraniczny nie jest w stanie przygotować oferty. Są i inne przeszkody. Podział kraju na w miarę samodzielne regiony, z autonomicznym sposobem podejmowania decyzji gospodarczych, z trzema różnymi językami są dla naszego przedsiębiorcy przeszkodą.
Barierą mogą być wysokie koszty usług tamtejszych firm konsultingowych. Dodajmy jednak ? są to przeszkody do pokonania. W Belgii świetnie już prosperują polscy piekarze, którzy podbijają tamten rynek polskim chlebem. Z kolei w Finlandii główną barierą w dostępie do zamówień publicznych jest obowiązek prowadzenia procedury po fińsku lub szwedzku - czyli w językach urzędowych tego kraju.
Tylko w nielicznych przypadkach dopuszczalny jest język angielski. To właśnie z tego powodu nie ma ani jednego polskiego przedsiębiorcy, np. budowlanego, na fińskim rynku. We Francji z kolei obowiązują krótkie terminy składania ofert - góra 1-2 miesiące od momentu ogłoszenia zamówienia, a przecież trzeba przygotować specyfikację, także po francusku. Dlatego polskie firmy startujące ze skomplikowanymi dostawami z reguły bywają podwykonawcami firm francuskich.
W Hiszpanii znalezienie zamówień jest trudne - trzeba przejrzeć 70 różnego rodzaju dzienników. Państwo to ma aż 17 Dzienników Urzędowych, osobny obowiązuje w każdej z jednostek autonomicznych. Do tego dochodzą "Biuletyny Oficjalne" każdej z prowincji - w sumie jest ich aż 52. Znawcy uważają, że wyjściem jest prenumerata informacji o zamówieniach w jednej z firm, które świadczą takie usługi
Informacje o zamówieniach i przetargach
UE http://ted.eur-op.eu.int
Estonia http://www.rha.gov.ee/
Finlandia http://www.credita.fi/
Francja http://djo.journal-officiel.gouv.fr/
/marchespublics/
Hiszpania http://www.boe.es/g/es/
Irlandia http://www.opw.ie/
Niemcy http://www.bundesausschreibungsblatt.de/
Słowacja http://www.uvo.gov.sk/
Słowenia
Szwecja http://www.ajour.se/
Wielka Brytania http://www.supplyinggovernment.gov.uk/
Włochy http://www.gazettaufficiale.it/
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?