Katarzyna M. mieszkała z matką i trójką dzieci. Z mężem rozwiodła się kilka lat wcześniej. W pracy poznała mężczyznę, z którym zaczęła się spotykać. Kiedy zaszła z nim w ciąże uznał, że nie chce się z nią wiązać i zakończył znajomość. Katarzyna M. wiedziała, że nie wychowa sama kolejnego dziecka. Dlatego planowała, że urodzi je i odda do adopcji. Na kilka dni przed planowanym rozwiązaniem poczuła bóle. Była noc. Poszła do łazienki i jak zeznała nagle zacząła rodzić. Usiadła na podłodze i po chwili urodziła dziecko. Zamiast wezwać na pomoc matkę, zawinęła niemowlę w szlafrok i ukryła w szafie. Posprzątała łazienkę i poszła spać.
Następnego dnia jej syn zauważył, że pościel na łóżku jest cała w kwi i zaalarmował bacie. Kobieta zabrała córkę do lekarza. Na miejscu okazało się, że Katarzyna M. jest już po porodzie. To lekarz zgłosił sprawę na policję.
Kobieta nie przyznaje się do winy, twierdzi, ze dziecko było martwe. Biegli jednak jednoznacznie stwierdzili, że urodziło się zdrowe. Za dzieciobójstwo grozi do 5 lat więzienia.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?