18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Bielawie pomagają, bo chcą coś zrobić dla innych

Małgorzata Moczulska
Dariusz Gdesz
Młodzież w Bielawie pomaga młodszym w nauce, a starszym w porządkach. Wolontariat jest tu modny na czym korzystają podopieczni opieki społecznej

Najmłodszy wolontariusz ma 13 lat najstarszy 55. Ci młodsi głównie gimnazjaliści i licealiści pomagają kolegom z zaniedbanych wychowawczo rodzin w odrabianiu lekcji, udzielają im darmowych korepetycji. Ale nie tylko.
– Jak trzeba to myjemy okna starszym, sprzątamy w domu, czy rejestrujemy do lekarza - wymienia gimnazjalistka Zosia Wróblewska i dodaje, że sporo czasu ona i jej koleżanki spędzają też na spotkaniach seniorów, gdzie rozmawiają ze starszymi osobami, śpiewają z nimi piosenki czy wspólnie czytają książki. Organizują również emerytom i rencistom imprezy jak choćby bale karnawałowe.
Ci starsi wolontariusze robią schorowanym i często niedołężnym mieszkańcom zakupy, wykupują leki w aptece, a jak trzeba to węgiel przyniosą z piwnicy, czy uprzątną przydomową komórkę.
- Ja tam żadnej pracy się nie boję i sam o sobie mówię, że jestem do najcięższej, czarnej roboty – mówi zadowolony Zbigniew Waligóra. Ma 55 lat, ale jak twierdzi wciąż dużo siły i zdrowia. Dlatego pomaga kiedy i komu tylko może. Twierdzi, że sprawia mu to przyjemność. Czuje się potrzebny, nie nudzi się w domu, a uśmiech wdzięczności na twarzach starszych ludzi to dla niego najlepsza zapłata.
Z takiego podejścia cieszy się Anna Petruk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bielawie.
- Przez kilka tygodni zachęcaliśmy ludzi, głównie uczniów, by jeśli mają czas i chęci pomagali innym i to przyniosło skutek – mówi pani dyrektor. To właśnie przy ośrodku powstał projekt „Wolontariat”. Pracownicy ośrodka, a zwłaszcza koordynator projektu Wojciech Kubasik chodził od szkoły do szkoły i rozmawiał z młodzieżą na temat tego, że warto bezinteresownie pomagać. Na mieście pojawiały się także plakaty informujące o wolontariacie. Dzięki niemu dziś 20 osób systematycznie pomaga innym i wciąż zgłaszają się nowi chętni. Nikt tu nic nie robi na siłę. Wolontariusze sami wyznaczają sobie zajęcia i czas jaki poświęcają potrzebującym. Nikomu też się nie narzucają. Podopieczni ośrodka pomocy społecznej najpierw sami zgłaszają pracownikom socjalnym, że chętnie z takiej pomocy by skorzystali. Często przychodzą też sąsiedzi samotnych osób i mówią by pójść zapytać, czy taka osoba pomoc przyjmie.
- Wiele starszych osób nie tyle potrzebuje naszej pomocy, ale towarzystwa tłumaczy Zosia Wróblewska i opowiada, że kiedy się do nich przychodzi w odwiedziny, to śmieją się od progu. Potem herbatą częstują i zwyczajnie chcą porozmawiać. – My opowiadamy im o tym co się zdarzyło w szkole, pytamy o ich wspomnienia, a przy okazji sprzątamy, śmieci wynosimy albo do sklepu po mleko czy chleb idziemy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto