Wielkie sprzątanie

Świąteczne porządki to czynności, na które zazwyczaj nie mamy zbyt wiele czasu lub najnormalniej w świecie nie chce nam się ich wykonywać; jednak trudno sobie wyobrazić, by święta spędzić w brudnym i zapuszczonym mieszkaniu.

Oczywiście możemy pójść na łatwiznę i posprzątać pobieżnie, a niechciane rzeczy poupychać w szafkach, jednak sprzątanie, wcześniej czy później, i tak nas nie ominie.

Najbardziej upiornym zajęciem jest mycie okien. Kiedyś, aby doprowadzić je do czystości, używało się płynu do naczyń, dziś jednak idzie to znacznie sprawniej. Doskonałe płyny antymgielne czy te z systemem, dzięki któremu nawet po deszczu szyby pozostaną czyste, pozwalają na szybkie pozbycie się brudu, a papierowe ręczniki lub szmatki z mikrofibry nie pozostawiają na powierzchni żadnych smug.

Tych samych detergentów radzimy użyć osobom, które mają w domu meble z politury. Często, aby uzyskać połysk, myje się je gorącą wodą, jednak jest to najgorszy sposób na tak wrażliwą powłokę. Szorowanie podłóg to także zajęcie męczące i pracochłonne, jednak dziś ich mycie na kolanach nie jest konieczne. Możemy wybierać spośród przeróżnych płynów z dodatkiem aktywnego tlenu, octu czy sody oraz mopów sznurowych, paskowych czy z wymiennymi ściereczkami z mikrowłókien, które dokładnie zmywają zanieczyszczenia.

Niestety, na wiele rzeczy nie wynaleziono udogodnień i musimy poradzić sobie z nimi starymi sposobami. Trzeba więc wspiąć się do sufitu, żeby pozdejmować pajęczyny, umyć klosze lamp czy zmieść kurz z góry szafek. Czeka nas także pucowanie niezliczonych ilości bibelotów czy szkła poustawianego na półkach. Nie zapominajmy o członkach rodziny, których powinniśmy zaangażować w sprzątanie domu, by nie mieć całej pracy tylko na swoich barkach.