Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilk, który zagryzł psa pod Kamienną Górą, zawędrował do Kowar. Nadleśnictwo Śnieżka publikuje zdjęcia i apeluje do mieszkańców

Alina Gierak
Alina Gierak
Próby odłowienia młodego drapieżnika nie powiodły się na razie.
Próby odłowienia młodego drapieżnika nie powiodły się na razie. Grzegorz Marcinik FB Nadleśnictwo Śnieżka
Młody wilk błąka się od Kowar do Kamiennej Góry. Jest wygłodniały, zdezorientowany i nie boi się ludzi. Na razie próby odłowienia zwierzęcia nie się powiodły się. To ten sam wilk, który z głodu zagryzł psa w domostwie w Błażkowej niedaleko Lubawki i nastraszył ludzi w lesie.

Spis treści

Spotkanie z mieszkańcami

Dzisiaj (7 listopada) o godz. 17.00 w świetlicy wiejskiej w Błażkowej mieszkańcy spotkają się z przedstawicielami Stowarzyszenia z Szarym Płotem. Dowiedzą się, jak żyć w sąsiedztwie wilków. Na spotkanie zapraszają samorządy Lubawki i gminy wiejskiej Kamienna Góra oraz Stowarzyszenie.

Samotny wilk zawędrował pod Kowary

Ten młodzieniec od kilku dni błąka się od Kowar po Kamienną Górę (ok. 200 km kwadratowych). To około sześciomiesięczny wilk, wygłodniały, osamotniony i chory na świerzbowca (pasożyt skóry). W tym wieku wilki powinny przebywać w stadzie i są karmione przez rodziców. Zwierzę jest głodne, zdezorientowane i szuka pożywienia. Dlatego pojawia się w pobliżu domów i nie ucieka na widok człowieka.

- opisuje Nadleśnictwo Śnieżka

Wilk zagryzł psa Azora w Błażkowej pod Lubawką

W październiku ten osobnik zaatakował w Błażkowej pod Kamienną Górą psa Azora. Piesek nie przeżył ataku.
Jak podkreślili lekarze, wilk zaatakował w środku dnia na prywatnej posesji.

Nie bał się ludzi ani nie pozwalał odgonić, ciągle dusząc swoją ofiarę. Po otrzymaniu zgłoszenia ruszyliśmy z pomocą. Udało nam się go odgonić przy pomocy samochodu (warkot silnika/klason) jedynie na chwilę, ale wystarczyło aby, przejąć rannego psiaka

- opisywała dr Barbara Orszulak, lekarka weterynarii z gabinetu dr Wilczur z Lubawki, która zajmuje się m.in. pomaganiem dzikim zwierzętom i brała udział w akcji na posesji w Lubawce.

Wilk następnie zaatakował ludzi pracujących w lesie w Janiszowie.

Ten sam drapieżnik zaatakował także ludzi pracujących w lesie w Janiszowie. Dwóch pracowników schowało się do kabiny ciągnika, a reszta odstraszała zwierzę piłą spalinową. Nikomu nic się nie stało, ale ludzie najedli się strachu.
Po tych atakach zapadła decyzja o odłowieniu zwierzęcia.

Codziennie są podejmowane próby złapania wilka, aby mu pomóc. Niestety schwytanie dzikiego zwierzęcia nie jest taką prostą sprawą.

- tłumaczą leśnicy w Nadleśnictwa Śnieżka.

Wilk od kilku tygodni błąka się od Kowar do Kamiennej Góry

Apel do mieszkańców z okolic Kowar

Leśnicy apelują do mieszkańców Kowar i sąsiednich wsi.

Pomimo że to jeszcze szczeniak, pamiętajmy, aby nie zbliżać się do wilka i nie podejmować na własną rękę żadnych działań.

Dr hab. Sabina Pierużek-Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" opisuje obecną sytuację:

Wilcze szczenięta w tym wieku jeszcze nie polują, zatem nie są w stanie same się wyżywić. Pokarm dostarczają im rodzice. Jeśli w tym czasie coś złego stanie się z wilczymi rodzicami lub szczenię nie ma z nimi kontaktu, bo zostało zabrane z lasu przez ludzi i porzucone daleko od miejsca urodzenia, i na dodatek cierpi na uciążliwą, często śmiertelną chorobę, zaczyna się dramat. Szczenię wędruje po okolicy i rozpaczliwie szuka czegoś do zjedzenia. Najczęściej są to kuchenne resztki na przydomowych kompostach, karma dla zwierząt wystawiona na zewnątrz domu, przejechane na drogach zwierzęta.

Młody wilk nie zagraża ludziom, potrzebuje pomocy

Wójt Kamiennej Góry Patryk Straus oraz burmistrz Lubawki Ewa Kocemba zaapelowali do mieszkańców, by zachowali spokój i zadbali o swoje domowe zwierzęta.

Nie ma jednak żadnych podstaw, by twierdzić, że taki chory sześciomiesięczny szczeniak, w ludzkich kategoriach dziesięciolatek, jest zagrożeniem dla ludzi. Jeśli takie informacje pojawiają się w mediach, to jest to nieprawda. To, że pojawia się w dzień na drogach lub przy domostwach i nie reaguje panicznym strachem na obecność ludzi, wynika z tego, że jest chory, przemarznięty, osłabiony głodem, otumaniony potwornym świądem i bólem

- tłumaczy dr hab. Sabina Pierużek-Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk"

Pomimo że to jeszcze szczeniak, pamiętajmy, aby nie zbliżać się do wilka i nie podejmować na własną rękę żadnych działań. Wilki w Polsce podlegają ochronie, dlatego pozwólmy działać profesjonalistom.

- dodają leśnicy z Nadleśnictwa Śnieżka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto