Werwolf, niemiecka organizacja sabotażowo - terrorystyczna, działał głównie na wschodnich rubieżach III Rzeszy, przede wszystkim na Śląsku. Dlaczego? Odpowiedź jest oczywista - niechęć do polskiego "okupanta" i możliwość wykorzystania "wilkołaków" do pracy wywiadowczej. Działania sabotażowe Werwolfu miały odwrócić uwagę od prawdziwego celu jego powołania.
W październiku 1944 roku, po zdławieniu powstania warszawskiego niemiecki wywiad wszedł w posiadanie dokumentów i archiwów Armii Krajowej. Było to sensacyjne znalezisko. Dokumenty AK opisywały strukturę podziemnej organizacji opartej na małych grupach sabotażowych, podziemną armię, zdolną paraliżować transport i zaopatrzenie, uderzać w najczulsze punkty wroga.
Reinhard Gehlen obejmując stanowisko szefa specjalnego wydziału wywiadu Wehrmachtu "Fremde Heere - Ost" (Obce Armie - Wschód) był pod wrażeniem działań radzieckich partyzantów i NKWD. Gehlen zorganizował przy armiach i grupach wojsk lądowych tzw. oddziały rozpoznania frontowego szpiegostwa, sabotażu i kontrwywiadu. Samymi partyzantami interesował się od dawna. I nie było to zainteresowanie bezproduktywne.
Zaproponował utworzenie oddziałów bojowych na terenach okupowanych przez Rosjan. Stan osobowy tych oddziałów, ze względu na konieczność konspiracji i trudności w zaopatrzeniu, miał nie przekraczać 60 ludzi. Niezależnie od tego zamierzano stworzyć terrorystyczne grupy likwidacyjne. Ich celem było niszczenie rosyjskich komend wojskowych. Zadaniem całej organizacji byłoby gromadzenie i przechowywanie broni oraz przygotowanie powstania zbrojnego przeciwko okupantowi. Organizacja miała działać w oparciu o radiowe punkty meldunkowe, a także prowadzić propagandę antykomunistyczną.
Dopiero ofensywa zimowa Armii Czerwonej zmusiła Niemcy do realizacji planów Gehlena. Werwolf miał być złożony z ochotników z SS, SD, Wehrmachtu, Hitlerjugend i BDM (Związku Niemieckich Dziewcząt). Kursy dywersji i sabotażu w ośrodkach szkoleniowych w Hanowerze, Altbecku, Dreźnie, Nysie, Cieszynie, Wrocławiu i Kłodzku ukończyło ponad 1300 osób. Założono zakonspirowane magazyny broni, materiałów wybuchowych oraz punkty łączności. Wiadomość o powstaniu "podziemnej armii" minister propagandy i oświecenia publicznego dr. Joseph Goebbels uznał za zrządzenie opatrzności. 1 kwietnia 1945 w eter popłynęła audycja o "gigantycznej armii podziemnej". To nadawało "Radio Werwolf". Ostatecznie ustalono że podstawową jednostką będzie komórka wiejska (8-10 ludzi), a 5 - 6 tych komórek miało podlegać dowództwu komórki gminnej (4 ludzi). Komórka powiatowa miała się składać z 6 ludzi. W każdym powiecie miało być od 30 do 50 podstawowych komórek wiejskich. Każdy z członków tych komórek miał fałszywe dokumenty i zadanie: przeniknąć do ważnych struktur administacyjno-wojskowych przeciwnika.
Zaczęły się sabotaże w zakładach, elektrowniach i wodociągach powracających do życia miastach. Gineły polskie i sowieckie patrole wojskowe, niekiedy urzędnik nowych władz miasta.
Napisy na ścianach domów na Śląsku: "my tu jeczcze wrócimy", "wynocha z niemieckiej ziemi" były codziennością. Wehrwolf malował również swastykę i literę X obok. Wydawano prasę używając dawnych nazw miast, używano nawet starych pieczęci w ulotkach do pozostałych w Polsce Niemców.
W marcu 1945 roku w Opolu zatrzymano pięcioosobową grupę, w tym dwóch oficerów SS. Kilka tygodni później pod Pszczyną wpadli w polskie ręce niemieccy spadochroniarze, wyposażeni m.in. w mundury Armii Czerwonej. Kolejne zatrzymania miały miejsce w Strzelcach Opolskich, a później w Bojkowie pod Gliwicami, gdzie w ręce bezpieki wpadła cała siatka konspiracyjna. Kolejne ztrzymania ujawniły, że działalność sabotażowa była jedynie przykrywką. Małe, rozsiane po całym Śląsku grupy miały uprawiać przede wszystkim działalność szpiegowską i dywersję psychologiczną. Niemcy liczyli na konflikt między Wschodem a Zachodem. Sam Gehlen przystał na współpracę z Amerykanami, a w 1956 roku stworzył struktury wywiadu Zachodnich Niemiec.
Oficjalnie do połowy 1947 roku Werwolf przestał istnieć...

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?