- Jesteśmy zadowoleni, bo sąd przyznał nam rację, iż mimo, że był to nieszczęśliwy wypadek, to oskarżony złamał regulamin łowiectwa i strzelił do niepoznanego celu – mówi Emil Wojtyra z Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie.
Przypomnijmy. Do tego tragicznego wypadku doszło we wrześniu 2011 roku, nocą w lasach w okolicy Niemczy. 40- latek przyjechał na Dolny Śląsk do przyjaciela. To 38-letni myśliwy z Piławy Dolnej. Feralnej nocy wybrali się z żonami na polowanie na dziki. To jedyny zwierz, na którego poluje się pod osłoną nocy. Jacek W. siedział przyczajony w krzakach. Nagle, sto metrów dalej, zobaczył zarys postaci. Był przekonany, że to dzik. I mimo, że posiadał strzelbę z lunetą, nie sprawdził, czy to na pewno zwierzę. Przymierzył broń i strzelił. Wedy rozległ się przeraźliwy krzyk. Okazało się, że trafił żonę. 43-letnia Aneta K. zmarła na wskutek krwotoku wewnętrznego. Kula przeszyła jej brzuch.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?