Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawsze mam coś w rękawie

[email protected]
Dzięki kabaretowi i estradzie zyskał opinię jednego z najśmieszniejszych Polaków. Chyba ze trzy razy był u Pana Boga po talent budzenia wesołości, wywoływania śmiechu, po tę vis comica – siłę komiczną, która w ...

Dzięki kabaretowi i estradzie zyskał opinię jednego z najśmieszniejszych Polaków. Chyba ze trzy razy był u Pana Boga po talent budzenia wesołości, wywoływania śmiechu, po tę vis comica – siłę komiczną, która w jego przypadku sprawia, że nawet nie podejrzewamy go o powagę. Za katedrą Akademii Humoru staje BOHDAN SMOLEŃ.

Aleksander Trzaska: Wiem, że za kulisami, w życiu z powagą chodzisz pod rękę. Czy tak?
BOHDAN SMOLEŃ: Nie można się śmiać bez przerwy! Ustawiczny śmiech jest – myślę – objawem choroby, którą należy leczyć psychiatrycznie. Ja żartuję na scenie i poza nią też często mam dobry humor, ale kiedyś trzeba podejść do tego życia tak, jak ono do nas podchodzi. A ono jest różne, często bezczelne, chamskie...

AT: Wtedy koniec z żartami?
BS: Nie. Pozostaje niewiele czasu na żarty. Życie naprawdę bardzo z nas żartuje. A jak ono żartuje, ja przestaję, jestem serio.

AT: A potem jesteś jednym z najśmieszniejszych...
BS: Może dlatego, że na co dzień nie jestem taki... Bo ja rozróżniam czas pracy, bankietów, czas picia wódki, jazdy samochodem... Wszystko jest u mnie podzielone na specjalne okresy.

AT: A w ogóle ta filozofia Smolenia to jest filozofia optymisty?
BS: Optymisty, jak najbardziej! Ja jestem niepoprawnym optymistą. Czasem nawet głosuję na tego, co mi się nie sprawdza...
AT: Na koniec naszej pierwszej rozmowy pytam, dlaczego tak rzadko opowiadasz dowcipy?
BS: Staram się być normalny...

AT: Czyli jakbyś to robił za często, to...
BS: Oczywiście! Na dowcip też musi być odpowiedni czas i na ten czas zawsze mam coś w rękawie.

Dawno, dawno temu...
(rzecz dzieje się pod koniec sierpnia 2005 roku)

Po powrocie z wakacji kilkunastoletni chłopiec, przeglądając tytuły w gazecie, pyta ojca:
– Tato, co to za rocznicę obchodzimy teraz w Polsce?
– Bardzo ważną dla nas wszystkich i dla Ciebie też – odpowiada ojciec. – Dwadzieścia pięć lat temu powstały w Polsce wolne związki zawodowe, a wcześniej zastrajkowali robotnicy, bo już mieli tego wszystkiego dosyć. Było bardzo ciężko. Wyobraź sobie, że mama nie miała co do garnka włożyć...
– Jak to?
– A tak to! W sklepach były pustki.
– Jak to?
– Tak to! No, na półkach stał tylko ocet.
– Jak to? W Auchan tylko ocet?...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto