W Legnicy np. wpłynęło dotychczas 8 podań, a potrzeba tu 52 rachmistrzów plus 10 rezerwowych. W Świdnicy podań jest 6, lepiej w Jeleniej Górze, bo blisko 30.
- Bardzo dużo osób dzwoni i dowiaduje się na czym polega ta praca - mówi Robert Lipiec zajmujący się rekrutacją w Legnicy. - Mamy nadzieję, że choć część z nich złoży podania i kandydatów nam nie zabraknie - dodaje.
Zwłaszcza, że kuszą ich zarobki. Za spisanie 150 gospodarstw można otrzymać 6 tys. zł. Sprawny ankieter może zarobić jednak dużo więcej. Jeśli przed upływem 3 miesięcy zdąży spisać wszystkich ze swojego okręgu, może zostać przydzielony do pomocy gdzie indziej. Podczas spisu w 2002 r. wiele osób zarobiło ponad 10 tys. zł, byli i tacy którzy otrzymali 17 tys. zł
Na całym Dolnym Śląsku poszukiwanych jest blisko tysiąc osób, które 1 kwietnia rozpoczną Narodowy Spis Powszechny. Każdy z nich w ciągu trzech miesięcy odwiedzi średnio 150 gospodarstw i sporządzi ankiety dotyczące demografii oraz sytuacji gospodarczej.
Zastanawiam się nad tym czy nie złożyć podania, bo jestem studentką, a podobno takie osoby będą preferowane – mówi Anna Kowalik ze Świdnicy. - Przeraża mnie jednak trochę ilość czasu jaki trzeba tej pracy poświęcić. Najpierw szkolenia, potem codzienne odwiedziny w domach. Może się okazać, że te 6 tys które można zarobić, to wcale nie będą takie kokosy.
Rzeczywiście rachmistrzów czeka udział w czterodniowym szkoleniu (3 dni z nauki obsługi aplikacji komputerowej i 1 z metodologii badania), następnie w marcu przeprowadzenie obchodu przedspisowego, czyli po prostu zapoznanie się z wyznaczonym terenem i umówienie na przeprowadzenie właściwego spisu
Urzędnicy twierdzą, że łatwiej praca przy spisie będzie wyglądała w miastach. Tu może się okazać, że by wypełnić swój limit 150 rodzin wystarczy odwiedzić kilka bloków na osiedlu. Wszystkie są blisko, nie trzeba tracić czasu na dojazdy. Gorzej na wioskach. Tu czasem może nie wystarczyć jedna miejscowość by spisać wymaganą liczbę osób.
Problem mogą być tez wysokie wymagania, jakie stawia się kandydatom na rachmistrzów. Muszą oni dobrze znać topografię terenu i odczytywać cyfrowe mapy, mieć umiejętności w posługiwaniu się komputerem. - Ponadto muszą mieć co najmniej średnie wykształcenie i być w pełni dyspozycyjne – dodaje Wiesław Pietrzyk, zastępca Gminnego Komisarza Spisowego w Świdnicy.
Ze względu na długość badania w lepszej sytuacji będą ci kandydaci, którzy nie są zatrudnieni na cały etat. To szansa dla studentów.
Do podania należy tez dołączyć oświadczenie o niekaralności i dokument potwierdzający wykształcenie.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?