Został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Do tragedii doszło w Niemczy we wrześniu 2011 roku. 40-letni Jacek W. przyjechał z Krakowa na Dolny Śląsk do przyjaciela– myśliwego z Piławy Dolnej. Feralnej nocy wybrali się z żonami na polowanie na dziki. Jacek W. siedział przyczajony w krzakach. Nagle, sto metrów dalej, zobaczył zarys postaci. Był przekonany, że to dzik. Strzelił. Okazało się, że trafił własną żonę. Kula przeszyła jej brzuch. Kobieta zmarła. – Bardzo szczegółowo sprawdziliśmy wątek tego, jak się dziś okazuje, nieszczęśliwego wypadku. Badaliśmy, czy sprawa nie miała jakiegoś drugiego dna – mówi Emil Wojtyra, szef wydziału śledczego prokuratury.
Dodaje, że jedną z przyczyn tragedii było zbyt małe doświadczenie myśliwego. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?