18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd chce dodatkowej opinii

Redakcja
Wciąż nie ma wyroku w głośnej sprawie korepetycji za seks. Chodzi o emerytowanego nauczyciela z Dzierżoniowa, który został oskarżony o wielokrotne doprowadzenie do obcowania płciowego niespełna 15-letniego ucznia. Sąd w Dzierżoniowie wystąpił bowiem o dodatkową opnie psychologiczną. Kolejny termin wyznaczono na 31 stycznia.

Początkowo śledczy przedstawili matematykowi również zarzuty dotyczące użycia w 2009 roku użycia siły wobec 16-letniego wtedy licealisty, by zmusić go do czynności seksualnych, ale zabrakło mocnych dowodów, by pedagogowi to udowodnić. Nie udało się również znaleźć innych ofiar nauczyciela pedofila. Przesłuchanych zostało kilkudziesięciu uczniów, którzy przychodzili do niego na korepetycje. Niestety nikt z nich nie złożył zeznań obciążających pedagoga. To jednak ani prokuratora ani psychologów nie dziwi.
- Jeśli nawet ci młodzi ludzie byli przez tego człowieka skrzywdzeni, to nie chcą do tego wracać, boją się reakcji bliskich, środowiska, wolą milczeć. Z takimi postawami spotykamy się bardzo często – mówi Jakub Śpiewak z fundacji Kidprotect.pl zajmującej się walką z pedofilią.
Ta sprawa zbulwersowała całe miasto. Nauczyciel to bowiem znana postać, dla wielu autorytet. Wydawało się, że również przykładny mąż i ojciec.
Przypomnijmy. Matka jednego z licealistów znalazła w telefonie swojego syna dwuznaczne sms-y. Była to korespondencja z korepetytorem, która bardzo ją zaniepokoiła. Kiedy syn nie chciał z nią na ten temat rozmawiać, poszła na policję. Chłopak podczas przesłuchania opowiedział śledczym co go spotkało. Okazało się, że już po kilaku spotkaniach matematyk podczas lekcji najpierw niby przypadkiem zaczął chłopaka dotykać, przytulać, w końcu któregoś dnia doprowadził do obcowania płciowego. Chłopak nie wiedział co robić. Wstydził się tego. Nauczyciel zaproponował, że teraz nie musi mu już płacić za lekcje. Chłopak przyszedł tam jeszcze kilka razy. Po zakończeniu roku szkolnego zrezygnował z korepetycji, ale nauczyciel nie dawał mu spokoju. Dzwonił pisał sms-y, chciał się umówić na spotkanie. To właśnie tą korespondencję znalazła w telefonie chłopaka jego mama
Oskarżony nie przyznał się do winy, twierdząc, że nastolatek wszystko zmyślił, ale powołany przez prokuratora biegły psycholog jednoznacznie stwierdził, że zeznania chłopaka są wiarygodne.
Krzysztofowi D. grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto