Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skąd się wzięła świąteczna choinka? Jeszcze 100 lat temu jej w Polsce nie było

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Jeszcze 100 lat temu jej w Polsce nie było
Jeszcze 100 lat temu jej w Polsce nie było Pixabay
Boże Narodzenie bez choinki? Dziś to trudne do wyobrażenia, by w tym wyjątkowym czasie nie było w domu świątecznego drzewka z lśniącymi bombkami, światełkami i cukierkami. Okazuje się, że zwyczaj stawiania świątecznego drzewka w domu jest w sumie bardzo młody, bo w Polsce ma zaledwie 100 lat.

O bożonarodzeniowych zwyczajach wie niemal wszystko Anna Wawryszewicz, etnolog z Muzeum Archeologiczno – Historycznego w Głogowie,

- Drzewko świąteczne, czyli choinka przywędrowała do nas z Niemiec i nie od razu trafiła pod strzechy – mówi.- Stawiana była tylko w dworkach i domach szlacheckich. Co ciekawe, w wielu domach na Dolnym Śląsku pojawiła się dopiero po drugiej wojnie. Owszem, znano ją, ale nie kultywowano, ponieważ naszą polską tradycją było wieszanie u sufitu podłaźniczki, czyli choinki wiszącej wierzchołkiem do dołu – wyjaśnia.

Na drzewkach wisiały orzechy, jabłka i... światy z opłatka

Według zwyczaju, przyozdabianie podłaźniczki było zadaniem młodej dziewczyny. Musiały być na niej jabłka - symbol kobiecego piękna, dostatku i płodności, a także orzechy, które symbolizowały męską siłę i bogactwo. Były też światy, czyli kuliste, kruche ozdoby z opłatka.

W drugi dzień świąt domy odwiedzali podłaźnicy z życzeniami i jeśli chłopak zerwał zawieszone jabłko i poczęstował nim dziewczynę, to dla rodziny był znak, że na zapusty będzie wesele.

Wspomniane wcześniej światy, czyli tradycyjna, polska ozdoba z opłatka, to nic innego, jak prototyp obecnych szklanych bombek choinkowych. Anna Wawryszewicz tłumaczy skąd taka nazwa.

- Mały Jezus trzyma w rękach cały świat i bierze nad nim opiekę, dlatego kulistość bombki właśnie to symbolizuje – wyjaśnia.

Wśród choinkowych ozdób, oprócz jabłek, orzechów i światów, na choinkowym, drzewku wieszane są łańcuchy. Mają one świadczyć o rodzinnych więzach. Im dłuższy łańcuch, tym dłuższe życie domowników. Łańcuchem gospodarskim lub sznurem wiązano też nogi od wigilijnego stołu. Miało to zapewnić jedność w rodzinie. Akcentem mającym zapewnić radość w rodzinie są aniołki - symbol dobrej nowiny, oraz ozdoby w kształcie pawich oczek.

Światełka dla tych, którzy odeszli

Przy okazji świątecznych osób nie można pominąć pajączków i gwiazd ze słomy. Łączy ona sferę wierzeń bożonarodzeniowych z zabiegami magicznymi, które mają zapewnić nam urodzaj i pomyślność w nadchodzącym roku.

Swoją wyjątkową, bo podwójną symbolikę mają także choinkowe światełka.

- Dawniej wieszano świeczki, których płomień był synonimem życia, nadziei i światłem podarowanym ludziom od narodzonego Jezusa - wyjaśnia pani Anna. - Z drugiej zaś strony świeczki na choince oznaczają pamięć o naszych zmarłych. Jak je gaszono, to obserwowano dym. Jeśli się unosił równo, to wróżył zdrowie i spokój. Gorzej, jeśli dym snuł się po gałązkach, bo wtedy był zwiastunem klęsk i chorób.

Ma czarować dobry rok

Dawniej strojenie choinek miały swoje zasady. Nie powinno zabraknąć na nich figurek przedstawiających zwierzęta, zarówno te domowe, jak i dzikie. Ich magiczna moc miała zapewnić domownikom, radość, życiową siłę i pomyślność w domu, w obejściu oraz na polu.

- Świąteczna choinka powinna być ustrojona na bogato - podpowiada pani Anna. - Nie bez powodu funkcjonuje powiedzenie: „Ubrałeś się jak choinka”. Ma nas cieszyć i jednocześnie czarować swoją magią naszą przyszłość.

Wiele symboli dotyczy także całego dnia Wigilii Bożego Narodzenia. Dawniej był to czas zaduszny, poświęcony w dużej mierze zmarłym z rodziny.

- Wigilijna noc i dzień był uważany za czas wyjątkowej magii - twierdzi pani etnolog. - Siły i zdrowia miało dać przemycie twarzy zimną wodą z rzeki.

Podłogi domostw wykładano czystą słomą, a pod obrus do dziś wkładamy garść sianka – to na pamiątkę narodzenia Chrystusa w stajence.

- Wierzono, że do kolacji wigilijnej zasiadają z nami dusze zmarłych - opowiada Anna Wawryszewicz. - Dlatego stawiamy dodatkowe nakrycie na stole. Po kolacji nie sprzątano od razu ze stołu. Dopiero po powrocie z Pasterki, a to dlatego, by nikt nie przeszkadzał duszom naszych bliskich w biesiadzie. Tego dnia w domu należało się zachowywać cicho i ostrożnie obchodzić z ostrymi narzędziami, by nie skrzywdzić tych, którzy nas odwiedzili z zaświatów. Wierzono bowiem, że nakarmione, ogrzane i zadowolone dusze odchodziły ze spokojem i przez cały rok zapewniały nam swoją opiekę - mówi.

W Polsce są regiony, w których w Wigilię absolutnie nie wolno było niczego pożyczać, bo to wróżyło niedostatek. Ale są też takie, gdzie wręcz obyczaj nakazywał pożyczanie, albo nawet małą kradzież. Różnice pojawiają się też w liczbie wigilijnych potraw, zazwyczaj jednak ma być ich tyle, by było nieparzyście. No i ważne, by spróbować wszystkich potraw, bo jak wierzyć podaniom, w nowym roku ominie nas tyle przyjemnych zdarzeń ile ominęliśmy wigilijnych dań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto